W środę 17 sierpnia w godzinach porannych zmarł ks. Prałat Jan Sikora, wieloletni proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Wołominie. ? Ksiądz proboszcz jest historią tego miasta, pozytywną historią ? mówił w sierpniu ubiegłego roku podczas mszy odprawionej z okazji urodzin ks. Sikory, proboszcz parafii MB Częstochowskiej ks. dziekan Sylwester Sienkiewicz. Nie sposób się z tymi słowami nie zgodzić. Ks. Jan Sikora jest historią Wołomina, jest także autorytetem, z którego zdaniem liczyli się wszyscy.
Więcej czytaj: https://www.zyciepw.pl/urodziny-ksiedza-pralata
Wielka szkoda. Niech Bóg ma go w swojej opiece!
Odszedł Wielki Człowiek i Wspaniały Kapłan .
Będzie Go nam bardzo brakowało!
Cieszę się ze Życie Powiatu również zamieściło wspomnienie o śp. Ksie3dzu Janie Sikorze.Niech Ten Wielki Polak, pozostanie w naszej pamięci na długie lata jako wspaniały skromny człowiek, miłujący Polskę, wielki patriota i kapłan. Przykro ale w tym smutnym dniu należy napisać że zamieszczony przez burmistrza miasta i przewodniczącego Rady Miasta nekrolog trąci PRL-em. Czy panowie włodarze nie wiedzą albo mama i babcia nie powiedziały, nie nauczyły ich, że na katolickim nekrologu zawsze wpisuje się słowa lub inicjały Świętej Pamięci- ŚP.
Na pewno Alicjo, zwłaszcza Jego kazań i spowiedzi, zresztą wszystkiego, przecież śp. proboszcz to kawał historii Wołomina.
Był to wielki człowiek. Człowiek który miał Boga w sercu. Do tego tyle serdeczności, tyle wiary w ludzi, co w dzisiejszych czasach jest wręcz niespotykane. Będzie mi brakowało jego kazań. A w szczególności jak mąż przyszedł do kościoła krzyż oddać co go wzioł z pod ołtarza.
Ciepłe słowa o naszym Księdzu Janie Sikorze na stronie Diecezji – Warszawsko – Praskiej
http://www.diecezja.waw.pl/dokument.php?id=2292
Na stronie internetowej
RADIA WARSZAWA czytamy :
,,17 sierpnia 2011 roku ? o godzinie 5.35 odszedł do Domu Ojca wieloletni Proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Wołominie, Podpułkownik Wojska Polskiego w stanie spoczynku, Kapelan Honorowy Ojca Świętego, Kanonik Kapituły Katedralnej Diecezji Warszawsko-Praskiej,,
http://radiowarszawa.com.pl/?p=18074
Natomiast jeszcze 2 dni temu
rotmistrz Andrzej Michalik
udzielając wywiadu RADIU MARYJA
tak mówił o Księdzu Janie :
(…)bo tutaj (w Ossowie )
już wówczas odprawiane były Msze Święte, ale z okazji przypadającego 15 sierpnia święta Matki Bożej Zielnej, jak to się wtedy określało. Trzeba było więc święto narodowe w ten sposób zakamuflować. Proboszczem parafii w Kobyłce był wówczas ks. Kazimierz Konowrocki, a w Wołominie ks. Jan Sikora, dzisiaj już staruszek. To dzięki ich działalności duszpasterskiej i patriotycznej pamięć o Bitwie Warszawskiej i zwycięstwie, którego świadkiem była ta ziemia, zachowała się w tych czasach. Jeżeli miałem takich duchowych przewodników, a także swojego nauczyciela historii, to również we mnie narodziła się pasja historyczna i patriotyzm. To oni tę miłość zaszczepili.(…)
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=113443
Z odejściem ks.Jana Sikory zamyka się wspaniała karta historii,nie tylko Wołomina.Spoczywaj w POKOJU.
Był dla nas wychowawcą, żywą legendą, surowy ale z zasadami. Zostawił po sobie szacunek, miłość od Ojczyzny i drugiego człowieka, wielką wiedze historyczną. Zróbmy wszystko by jego praca nie poszła na marne.
Niech spoczywa w pokoju
Pogrzeb ŚP PRAłATA JANA SIKORY był dla mnie wspaniałą lekcją!!! Warto być człowiekiem: kochać ludzi i swoją ojczyznę… Wierzę, że ten wspaniały harcerz, żołnierz i duszpasterz pozostanie na zawsze z nami, a jego odwaga w głoszeniu prawdy będzie dla nas przykładem.
Wzruszające też było to ,
że żegnały Go tłumy ludzi
– były słowa wdzięczności i uznania , było mnóstwo kwiatów i łzy ….
Wielu z nas nie zdawało sobie nawet sprawy jak wielką był legendą już za życia.
Jego krótki testament odczytany w Kaplicy, wyznający bezgraniczną miłość do Boga
i pragnienie ostatniego spoczynku wśród swoich parafian – jeszcze bardziej ukazuje jak mocno był z nami związany ,
jak bardzo kochał Wołomin ….
swoją Małą Ojczyznę .
Był bardzo pracowitym człowiekiem, świetnym gospodarzem parafii, doskonałym organizatorem. I takim go pamiętam…
Szanuję jego dokonania. Ale w ostatnich latach każde moje spotkanie z ś.p. zmarłym utwierdzało mnie w przekonaniu, że nie do końca wie co mówi.
lubomir:
… bez szacunku – dla tego co napisałeś
– to HANIEBNE KŁAMSTWO
… wstydź się…
Do Alicji: A czego mam się wstydzić? Doceniam i szanuję jego osobę, to kim był i co zrobił. Ale moja ostatnia spowiedź u niego zniechęciła mnie do spowiedzi na kolejnych kilka lat. I wiem, że nie tylko ja mam takie traumy. W Polsce jest tak, że po śmierci kogoś zawsze okazuje się, że za życia to był anioł. A ludzie są tylko ludźmi, nawet księża. Czasem brak im wyczucia, czasem mają poczucie wyższości wobec innych, czasem wreszcie wiek mąci im jasność widzenia. Przecież zdarzało się, ze ludzie wychodzili z kościoła podczas kazań ś.p. zmarłego. Pomimo Twoich napominań, nie wstydzę się niczego. To co napisałem to nie HANIEBNE KŁAMSTWO, tylko moje zdanie, do którego mam prawo. Pozostaję z wyrazami szacunku, choć mam świadomość, że Ty – jak sama napisałaś – wobec mnie tego szacunku nie masz.
Zgadzam się z Lubomirem, szczególnie w części dotyczącej spowiedzi – surowość księdza była czasami nadmierna i nieuzasadniona, i to nie w ostatnich latach, ale bardzo wiele lat temu. Był po prostu bardzo surowy w swoich osądach, czasem zbyt surowy. A poza tym, że był księdzem, był także człowiekiem.
Możecie pisać,pisać i pisać a Alicja i tak wie swoje.
To był wielki człowiek i o zmarłym nie można mówić żle.Człowiek który żył historią Wołomina i Polski.
O żadnym zmarłym nie można mówić źle? To trzeba wszystkie książki do historii wyrzucić, bo tam o większości zmarłych piszą źle. Nie popadajmy w paranoję, bo się okaże że Lepper to też niezwykle godny człowiek i kawał historii Polski. Ksiądz Sikora miał dobre i złe strony, i robienie z niego kryształowej postaci trąci czasami słusznie minionymi. Ale cóż, w tym kraju, a już szczególnie w tym mieście, ksiądz jest ważniejszy od Boga