Śmieci niczyje?

W lasach możemy znaleźć wszystko :
butelki, opony samochodowe i traktorowe, opakowania z gospodarstwa
domowego i przemysłowe, stare meble i lodówki i wszystko co
zdołamy sobie wyobrazić.

Urosła trawa i zazieleniły się drzewa i
krzewy. Zieleń zasłoniła brud i śmiecie w lasach i przydrożnych
rowach. Owo naturalne zamaskowanie nie usunęło jednak tych śmieci.

Każdego roku wiosną i jesienią odbywa
się tzw. sprzątanie świata. W tym czasie w różnych miejscach
ustawiane są pojemniki do których każdy może wyrzucić tzw.
śmieci wielkogabarytowe. Akcja niezwykle pożyteczna i potrzebna. Całe
góry śmieci lądują tam gdzie powinny. Tylko co z przydrożnymi
rowami i lasami? Śmiecie z tych miejsc usuwane są rzadko lub wcale.
Albo usunie je grupa troskliwych o środowisko ekologów albo
nikt.

W lasach możemy znaleźć wszystko :
butelki, opony samochodowe i traktorowe, opakowania z gospodarstwa
domowego i przemysłowe, stare meble i lodówki
i wszystko co
zdołamy sobie wyobrazić. Wystarczy wejść, kawałek, do dowolnego lasu
by przekonać się ,że to wszystko tam leży ! Nie zwiozły tego
krasnoludki czy ufoludki, to dzieło mieszkańców nie tak wcale
odległych gospodarstw. Niedawno pisałem o oczyszczalniach ścieków,
takich jakie można wykonać w każdym prawie gospodarstwie. Jedyny
efekt to pretensje – : co Pan pisze, że my spuszczamy szamba do
rowów?- usłyszałem.
– Tak, odpowiadam – bo co, same tam
popłynęły bez niczyjej pomocy. A śmiecie to same przyszły do lasu?
Jest pewna grupa ludzi nieczułych na nic. Im jest wszystko jedno, dla
nich wszędzie może być śmietnik. Jeszcze trochę może im przeszkadzać
jak ktoś to robi ale jak oni, to wszystko jest w najlepszym porządku.
Najgorsze, że w swym postępowaniu nie widzą niczego nagannego, a
zwrócona uwaga to jest czepianie się. Dla nich, ten co mówi
o czystych lasach, o niewylewaniu szamb do rowów, to frajer.
Oni wiedzą lepiej. – To nie jest szkodliwe – odpowiadają!

Zapyta ktoś: dlaczego o tym piszę?
Dlatego, że widzę wokół przerażającą ilość śmieci w lasach, w
rowach, nad rzeką i nie widzę żadnej troski i starań by te śmieci
usunąć a później dopilnować by nikt nie zwoził ich ponownie.
Ktoś, jakiś tępy typ, przywozi śmiecie i wyrzuca je. Drugi, jemu
podobny, dokłada swoją porcję i to wszystko leży i tak rosną góry
śmieci, a dzieje się to przy milczącej zgodzie sąsiadów. Ze
śmieciami po lasach uporamy się wtedy gdy amatorzy urządzania takich
wysypisk będą świadomi, że na pewno zostaną złapani i przykładnie
ukarani. Na razie to tylko teoria.