Mam to, co chciałem. Wybory do Sejmu. Eksperyment z PiS-em u steru nie powiódł się. Okręt zaczął tracić sterowność. Załoga, zamiast płynąć do przodu, zabawiała się już tylko zjadaniem najsłabszych spośród siebie. Zbyt późno spostrzegła, że nie ma żertwy a ochotników brak. Na pokładzie zostały tylko niejadalne rekiny. Wywiesiła więc białą flagę. Chętni do przejęcia steru przyjęli kapitulację.
Edward M. Urbanowski
Dostało się tylko posłowi Jackowi Kurskiemu, bo kłamczuch. Nawet w tak ważnym momencie, jak kapitulacja, łgał. Okrzyknięto go, co prawda, oszustem, ale wypuszczono do domu, bo nie było w pobliżu ministra Ziobro, ażeby go aresztował. A zresztą, jeden oszust na wolności mniej, czy jeden więcej, to i tak niewiele się zmieni, bo robienie wyborców ?w konia? jest już dzisiaj powszechną normą.
Ja od lat głosuję na Janusza Piechocińskiego z PSL-u i nie mam powodu do wstydu czy niepokoju. Wiem, kogo wybieram. Ale nie każdy ma taki komfort wyboru. Współczuję wyborcom PiS-u. To ich głosy wyniosły do władzy Kaczmarka, człowieka piekieł. To przez tego człowieka Premier i Prezydent przeżyli swoje największe życiowe dramaty, gdy powołali go na najważniejszy urząd w kraju a on ich zdradził, czyli wyjawił zamiar aresztowania niewinnego człowieka przez CBA! To był autentyczny dramat rządzących, bo coś, co miało być skryte, ujrzało światło dzienne. Zatrzymywano niewinnych ludzi, bo tego oczekiwali wyborcy!
Ale to nic nowego. Przed wielu laty, w okresie stanu wojennego, jak wspominał wołomiński kapłan, ksiądz Jan Sikora, został zatrzymany do kontroli drogowej. Dokładnie sprawdzono mu samochód i dokumenty. Pozwolono odjechać. Coś go jednak tchnęło i zatrzymał się, by zajrzeć do bagażnika. Znalazł tam paczkę ulotek. Wyrzucił ja w krzaki i pojechał dalej. Ale nie ujechał daleko, bo następny patrol milicji wezwał go do kontroli. Milicjant kazał otworzyć bagażnik i rozpoczął poszukiwanie wiadomej sobie paczki. Gdy jej nie znalazł, nie potrafił ukryć zdziwienia. Był pewny, że będzie mógł aresztować ?wywrotowca?. Tak wiec pomysły współczesnych służb specjalnych, by w jakimś urzędzie, na przykład ministerstwie rolnictwa, znaleźć wcześniej podrzuconą teczkę z pieniędzmi, nie są czymś nowym. To stary ubecki sposób na aresztowanie niewinnego człowieka. Czy już nie było lepszych wzorców dla CBA od Mietka Moczara? W przeddzień wyborów to ważne pytanie. Chcę wiedzieć, jaką Polskę zamierzał zbudować PiS? Wiem już, że to nie sądy miały decydować o winie w IV RP a prokuratorzy. Ale to przecież wymyślił Dzierżyński!
Ale powróćmy na własne podwórko. Tu też dzieją się ważne sprawy, a może ważniejsze, bo nas bezpośrednio dotyczące. Od kilku dni burmistrz Wołomina apeluje do mieszkańców miasta, organizacji, rad i sołectw by składali własne propozycje do budżetu na rok 2008. Co z tego zostanie uwzględnione w budżecie, zależeć będzie w dużej mierze od radnych. Tworzenie budżetu, czyli dzielenie naszych wspólnych pieniędzy na inwestycje, remonty czy porządki to najważniejszy moment w danym roku w życiu miasta czy gminy. Powinniśmy przy tym być i patrzeć naszym radnym na ręce. A jak jest? Dokładnie tak samo jak w państwie. Brak społecznej kontroli powoduje, że często nie możemy pojąć przyczyn, dla których władza, ta czy inna, nie wykonała ? wydawać by się mogło – oczywistych w danym miejscu robót czy też ustanowiła krzywdzące nas prawo.