Czwórka podopiecznych Renaty Naczaj?Fedorenko ma ogromną szansę wyjazdu do Orlando na Mistrzostwa Świata w sportowym Ju-Jitsu. Zagraniczne wyjazdy wymagają jednak poważnych nakładów finansowych, w przypadku wyjazdu do USA to prawie cztery tysiące złotych na osobę. Dla sponsorów to szansa na świetną reklamę, w końcu ich logo może pojawić się na ubiorze reprezentantów Polski. Jednak sponsorów jak na razie brakuje…
– W trakcie sezonu jeździmy na różne zawody, przynajmniej o poziomie ogólnopolskim. I zazwyczaj przynosimy z nich worek medali ? mówi trenerka kandydatów do bronienia narodowych barw za oceanem. Wystarczy spojrzeć na listę zawodników, którzy otrzymali zaproszenia na październikowe zawody, na ośmiu aż czterech trenuje w Kobyłce. Iwona Koc (20 lat) i Oskar Ślepowroński (20 lat) są z Kobyłki, zaś Daniel Wykrętowicz (22 lata) i Rafał Terlikowski (19 lat) mieszkają w Ząbkach. Amerykański turniej może być dla nich wielką przygodą i nagrodą za lata ciężkich treningów.
Szkoła
Szkoła Tai Jutsu Jiu Jitsu zdobyła w zeszłym sezonie 10 złotych, 14 srebrnych, i co ciekawe zaledwie 4 brązowe medale na przeróżnych turniejach. – Mamy dobre osiągnięcia. Te zaproszenia to nagroda za ostatnie lata, kiedy zdobywaliśmy wiele miejsc medalowych na ogólnopolskich i międzynarodowych zawodach ? mówi jeden z kandydatów do wyjazdu Oskar Ślepowroński. Kobyłkowska szkoła od dziesięciu lat organizujemy prestiżowe zawody, które przyciągają zawodników z całego kraju. – Właściwie to nie jest turniej Ju-Jitsu, tylko zawody walki wręcz, jesteśmy otwarci na techniki, nie ma podziałów międzystylowych. Przyjeżdżają do nas ludzie z całej Polski, chcą się rozwijać, u nas mogą zdobyć wiedzę i doświadczenie ? mówi Renata Naczaj ? Fedorenko. W kwietniu 2008 roku kobyłkowskie Grand Prix Polski wystartuje już po raz dziesiąty. Już pierwsza edycja odbyła się z udziałem gości z zagranicy i przyciągnęła ponad setkę zawodników. Dzięki wspaniałej atmosferze i otwartości na style turniej zyskał markę jednego z najważniejszych, najciekawszych i najbardziej obleganych w kraju. Stał się niejako nieoficjalnymi mistrzostwami Polski w grapplingu i walce wręcz.
Dyscyplina
Ju- Jitsu nie jest dyscypliną olimpijską, ale uchodzi za jeden z najbardziej wszechstronnych sportów walki i najlepszą samoobronę na świecie. Wszechstronność tej dyscypliny wynika przede wszystkim z wielości technik, które można używać w czasie walki (uderzenia, kopnięcia, dźwignie, duszenia, rzuty). Ju-Jitsu wywodzi się ze średniowiecznej Japonii, zaś sama nazwa to w wolnym tłumaczeniu ?łagodna sztuka?. Jest to jeden z najtrudniejszych, lecz również najefektowniejszych sportów, co potwierdzają sami zawodnicy. – Trenuję połowę swojego życia, jednak Ju-Jitsu jest wszechstronne, zawsze można nauczyć się czegoś nowego. Trzeba panować nad wszystkim częściami swojego ciała ? jest ciekawiej niż w innych sportach walki. Zresztą to nie jest tylko sport, lecz również sztuka kształtowania swojego charakteru, ducha ? mówi Oskar Ślepowroński.
Marzenia
Czterech doświadczonych wychowanków klubu może pojechać na wielki turniej za wielką wodę, ale oczywiście problemem są finanse. Ju ? Jitsu jest sportem nieolimpijskim, więc o wszelkie stypendia nie ma co się starać. Na razie pismo z prośbą o finansową pomoc trafiło na biurko burmistrza Kobyłki Roberta Roguskiego. Liczymy, że dzięki temu artykułowi zgłoszą się do nas sponsorzy, którzy będą w stanie pomóc młodym wojownikom. Jest to świetna okazja do zareklamowania swojej firmy ? loga mogą pojawić się na rękawach kimon czy na bluzach dresowych, które zawodnicy nosiliby na próbach. Logo może trafić dzięki temu do wszystkich materiałów prasowych dotyczących imprezy, a pamiętajmy, że to turniej o zasięgu ogólnoświatowym. Lepszą promocję firmy ciężko sobie wyobrazić. Wyjazd do USA to również okazja do rozreklamowania naszego regionu i popularyzację sportów walki. No i oczywiście to szansa na spełnienie marzeń czwórki ambitnych wojowników, którzy przez wiele lat zdobywali laury i rozsławiali powiat wołomiński na przeróżnych turniejach.
Marcin Pieńkowski
pismo z prośbą o finansową pomoc trafiło też na biurko burmistrza Ząbek Roberta Perkowskiego, który obiecał poszukać środków.