Z Igorem Sulichem, radnym Rady Miejskiej w Wołominie (PO), rozmawiamy o rozwiązaniu Klubu Radnych PO w radzie, uchwalaniu Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Wołomin i artykule opublikowanym w tygodniku ?Wprost?.
– Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Wołominie złożył Pan wniosek o rozwiązanie Klubu Radnych PO. Dlaczego?
– Powodem był brak wystarczającej liczby członków, aby taki Klub Radnych mógł sprawnie funkcjonować. Uważam, że trzeba stawiać na jakość członków, a nie ilość.
– W jakie działania Rady obecnej kadencji będzie się Pan angażował w sposób szczególny?
– Nadal chciałbym kontynuować pracę w Komisji Gospodarki i działania, które do tej pory nie miały możliwości zostać zrealizowane. Chodzi mi tu między innymi o jasne kryteria wyboru inwestycji drogowych, wodociągowych czy kanalizacyjnych. Ciągle pozostaje otwarta kwestia Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Gminy. Jest to kluczowy dokument, którego uchwalenie umożliwi dalszy dynamiczny rozwój Wołomina.
– Ale to nie kto inny tylko właśnie Pan i obecny burmistrz jako radni poprzedniej kadencji zatrzymaliście uchwalenie tego Studium. Co się więc teraz zmieniło?
– Procedury uchwalania Studium według opinii, większości radnych poprzedniej kadencji nie były zgodne z przepisami – to jest faktyczny powód opóźnienia. Studium, to zbyt poważny dokument, by przy jego uchwalaniu dopuścić do karygodnych błędów formalnych. W przypadku podważenia legalności uchwalenia Dokumentu gmina narażona byłaby na ogromne koszty związane z odszkodowaniami. Przypomnę tu, że zgłoszonych zostało blisko 200 formalnych wniosków, które pod względem merytorycznym miały być rozpatrzone w ciągu niecałych 24 godzin. Przy podejmowaniu tego typu decyzji nie może być tak dużych wątpliwości. Powinny być rozpatrzone wszelkie ?za? i ?przeciw?. Cieszę się, że w tej sprawie w ostatnich tygodniach swoje stanowisko jasno artykułują lokalne organizacje z Wołomina. Jest to działanie wspierające budowę społeczeństwa obywatelskiego w Wołominie. W tym przypadku dialog i niezwłoczne wypracowanie kompromisowego rozwiązania jest możliwe, dlatego dziwi mnie opieszałość obecnych władz w doprowadzeniu sprawy do końca, w tym swoiste ?stanie w rozkroku? mojego sympatycznego kolegi burmistrza Madziara.
– ?Wołomin we mgle? to tytuł artykułu, który ukazał się kilka tygodni temu w tygodniku ?Wprost?. Padają sugestie, że był Pan inspiratorem jego powstania. Czy to prawda?
– Bzdura – sugestie, iż mam w tym swój udział to nic więcej, jak szukanie kozła ofiarnego. Artykuł został napisany przez niezależnego dziennikarza ogólnopolskiego czasopisma, który napisał go tak, jak to uznał za stosowne. Przed publikacją tekstu rozmawiał z Burmistrzem jak i z innymi mieszkańcami Wołomina. Chodził po Wołominie i opisał to, co zobaczył… Niestety ostatnimi czasami, dzięki decyzjom lokalnych władz, Wołomin w prasie ponadregionalnej staje się klasycznym przykładem ?Miasta owianego Mgłą?, czyli nepotyzmu politycznego PiS, który nijak się ma do idei samorządności z trudem pielęgnowanej przez ostatnie dwudziestolecie – to przykre, ale prawdziwe.
– Zaprosił Pan dziennikarza Michała Krzymowskiego, współautora artykułu, do Wołomina?
– Nie, to on sam zadzwonił do mnie i poprosił o spotkanie. Ja jestem otwarty na każdą dyskusję na temat Naszego Miasta. Sam pomogłem autorowi skontaktować się również z Burmistrzem Ryszardem Madziarem, tak by ten miał możliwość wytłumaczenia, jak sprawa wygląda od strony urzędu. To czytelnicy, na podstawie zaprezentowanych faktów mieli ocenić, czy decyzje podejmowane przez obecnego burmistrza stawiają w korzystnym świetle sposób postrzegania Wołomina na zewnątrz. Mam nadzieje, że mój kolega, nauczony dotychczasowym doświadczeniem, podejmując kolejne poważne decyzje, zastanowi się po dwakroć, zanim znów doprowadzi do ośmieszenia Naszego Miasta, dając jednocześnie pożywkę krajowym mediom.
– Jakiś czas temu otrzymaliśmy informację o Pańskim kandydowaniu w wyborach parlamentarnych. Z tej informacji wynika, że oprócz Pana na liście PO z Powiatu Wołomińskiego znajdą się jeszcze dwie osoby. Na jaki wynik Pan liczy?
– Myślę, że kandydatów z naszego regionu będzie jeszcze więcej, ale może tym razem przynajmniej jeden, albo dwóch mieszkańców powiatu wołomińskiego będzie nas godnie reprezentować w Parlamencie. Z pokorą przyjmę każdy wynik wyborów. W tej materii nic się nie zmienia od lat – zależy mi na konstruktywnej pracy na rzecz lokalnej społeczności, nie jestem typem osoby szukającej politycznej trampoliny by odbić się w górę.
Teresa Urbanowska
jest pan niekonsekwentny w swoich wypowiedziach.. rozwiazał pan klub bo liczy sie jakosci a nie ilosci a do parlamentu z powiatu ma byc wystawionych wiecej jak trzech kandydatów..przeciez wiadomo ze te głosy sie rozbiją moze trzeba było wystawic jednego kandydata z powiatu i zeby cała PO go wspierała bo nie ma sie co oszukiwac ale na wiecej niz jeden mandat z powiatu nie ma co liczyc.. A moze jest to tak krytycznie przez pana postrzegany nepotyzm partyjny Partja kazała zapełnic liste i panowie z dolnego szeregu musza wykonac rozkaz.
Panie Sulich widząc ilość wpisów pod pana wywiadem jest Pan całkowicie ignorowany przez wołomińskich internatów,
tak kończą mąciciele bez pomysłu na siebie w radzie miasta.
Przykra jest pana sugestia na temat Pana Wytrykusa,(trzeba stawiać na jakość członków, a nie ilość), który startując z listy PO został radnym i angażuje się w działalność na rzecz Wołomina w przeciwieństwie do pana. Staje się pan Wołomińskim Lepperem.
Panie Sulich napisz Pan coś pod swoim artykułem bo wieje straszną nudą.
ciekawe
: Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ma aż 16 pełnomocników: m.in. do spraw etyki, Wisły, Euro 2012, dyskryminacji czy nieistniejącego Muzeum Komunizmu.
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/313765,Pelnomocnicy-Hanny-GronkiewiczWaltz-od-tego-i-owego
ale nudy i bzdury
Sulich zaprosił kolegę który napisał szkodliwy artykuł o Wołominie, biega spocony po redakcjach z odświeżanym kotletem na temat nowych pracowników w UM, żenua
zajmij się kupami psów panie radny nie kampanią która skończyła się dawno.