Poszukiwania historycznych ciekawostek potrafią zająć nieco czasu – poniższy nekrolog odnalazłem w Śląskiej Gazecie Ludowej z 13 grudnia 1936 roku ponad rok temu. Zaintrygowany nietuzinkową postacią i niezwykłymi okolicznościami zgonu podjąłem poszukiwania. Nie było łatwo…
Trafiłem w końcu na pośmiertną notę biograficzną autorstwa Tadeusza Kotarbińskiego, która rzuca nieco światła na tajemniczą postać Erdmanna – bo taką pisownię nazwiska podaje autor.
Nasz bohater urodził się w 1877 roku w Godlewie na suwalszczyźnie, w 1896 ukończył III gimnazjum w Warszawie, pięć lat później – Wydział Filologiczny Uniwersytetu, studiując językoznastwo i teorię poznania. Jednym z jego profesorów był Henryk Struve – filozof i estetyk, rozległy erudyta, posiadający wszechstronne zainteresowania filozoficzne, przez szereg lat czołowy przedstawiciel nauki polskiej.
Po uzyskaniu stopnia kandydata Erdmann wyjeżdża na dodatkowe studia zagraniczne – przebywa w Lipsku i Wrocławiu, gdzie słucha wykładów z zakresu językoznastwa, psychologii i nauki o mózgu. Już w 1903 zostaje lektorem języka niemieckiego na Uniwersytecie Warszawskim, funkcję tę pełni do 1915 roku ucząc jednocześnie w polskich szkołach prywatnych. Kolejne siedem lat spędza w Rostowei nad Donem, dokąd przeniesiono uniwersytet rosyjski z Warszawy – zostaje docentem (1917), potem – profesorem nadzwyczajnym językoznawstwa ogólnego (1920). Doktor wraca w 1922, już w roku 1924 doktoryzuje się z „filozofii w znaczeniu ściślejszym” u profesorów Rozwadoskiego i Heinricha w Krakowie. Od tego też czasu aż do samobójczej śmierci mieszka w Wołominie.
To wciąż niewiele – zaledwie encyklopedyczne informacje o naukowcu. Może ktoś z wołominiaków potrafi uzupełnić szczegółami ten szkic?
Łukasz Rygało