W poprzednim wydaniu „Życia” w artykule „Kontakt z radnymi” zwróciliśmy uwagę na problem komunikacji radnych z mieszkańcami. Zaprezentowaliśmy tych, którzy korzystają z najprostszej formy komunikacji, czyli internetu. Okazuje się jednak, że radni w większości nie przywiązują wagi do utrzymania kontaktu ze swoimi wyborcami.
Zaczniemy od ?serca? powiatu wołomińskiego a mianowicie od 29 członków Rady Powiatu. Na stronie internetowej Starostwa poza listą radnych nie znajdziemy informacji, w jaki sposób skontaktować się z poszczególnymi radnymi. Dyżury pełnią wyłącznie przewodniczący i wiceprzewodniczący rady. Jedyną drogą dotarcia do radnego jest kontakt z biurem rady, lecz zaledwie jedenastu radnych udostępniło swoje numery telefonu. Tylko Marta Rajchert z Radzymina (PiS) podała swój adres mailowy – a przecież żyjemy w XXI wieku! Aż trudno uwierzyć, że na 29 osób tylko jedna korzysta z poczty elektronicznej. W dobie internetu i wysoko rozwiniętej technologii, kontakt powinien być błyskawiczny ? wydaje mi się, że tego między innymi oczekujemy od radnych! Jak się okazuje spora część radnych zasiadających w radzie powiatu nie idzie z duchem czasu.
Moje zdziwienie budzi fakt, że przed wyborami chętnych do kontaktów z nami, wyborcami, było wielu. Wielu kandydatów miało swoje blogi i strony w internecie, odbywały się liczne spotkania z wyborcami. A dziś?
Dlaczego tak się dzieje? Przecież radni są osobami, które mają reprezentować mieszkańców swoich okręgów, pomagać nam w rozwiązywaniu problemów. Jeżeli nie chcą udostępnić nam swojego numeru telefonu wystarczyłoby zostawić swój adres mailowy lub pełnić dyżur, który powinien być obowiązkiem przy pełnieniu tego mandatu. To radny ma wyciągać do mnie pomocną dłoń, to on powinien zabiegać o dobre relacje z wyborcą. Jak ma wypełniać nasze postulaty skoro nie chce z nami rozmawiać? Biorąc udział w wyborach radni byli świadomi tego, że mają nam służyć a kontakt z wyborcą jest wpisany w funkcję radnego. Wyborca pozbawiony możliwości kontaktu może liczyć tylko na media, które jak widać na przykładzie wielu programów telewizyjnych nie boją się z nami rozmawiać i pomagają w rozwiązywaniu problemów.
Emilia Chąchira
Dominik Kozaczka, też ma podany adres e-mail. Nie zmienia to faktu, że faktycznie, osobliwe jest to, iż tak porażająco mało radnych podaje te podstawowe informacje. Wydaje mi się, że ich część, zaraz po objęciu funkcji zaczęła postrzegać siebie jako celebrytów, którzy najlepiej powinni mieć 10 ochroniarzy dookoła, a nie pozwalać wyborcom się spoufalać.