W ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy prezentację ludzi młodych rozpoczynających swoją przygodę z samorządem. Teresa Urbanowska rozmawia z Markiem Pietrzakiem, radnym z Rady Powiatu Wołomińskiego z ramienia PiS.
– Jest Pan młodą osobą. Związał się Pan z partią polityczną. Został Pan Radnym Rady Powiatu Wołomińskiego. Proszę powiedzieć, co Pana bardziej pociąga, samorząd czy polityka? Czego chciałby Pan dokonać jako radny?
– Rzeczywiście jestem członkiem partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość, jestem również najmłodszym radnym powiatu wołomińskiego. Znaczenie słów składających się na nazwę mojej partii ma dla mnie tym większe znaczenie, iż odzwierciedlają one nie tylko jej misję na scenie politycznej, to, czym się kieruje w działaniu, ale również przypominają mi ślubowanie, jakie składałem, stając na drodze do wykonywania zawodu. Myśląc o Prawie i Sprawiedliwości w znaczeniu partii politycznej, chciałbym zauważyć, że reprezentuje ona pewien sposób myślenia, system wartości, z którym ja się utożsamiam. Uważam, że Prawo i Sprawiedliwość jest partią polityczną, która jako jedyna ma program, który zmierza do realnych zmian w samorządach. Myślę, że pojęcia ?samorządu? i ?polityki? nie wykluczają się wzajemnie. Wręcz przeciwnie ? przenikają i uzupełniają. Niezależnie, czy mówimy o samorządzie czy partii, wszędzie działanie opiera się na ludziach. Niewątpliwie Prawo i Sprawiedliwość wie, jak skutecznie rozwiązywać problemy samorządu i ma odpowiednio do tego przygotowanych fachowców, którzy stale podnoszą swoje kwalifikacje chociażby w Akademii Samorządności ? projekcie realizowanym właśnie przez PiS. Jako radny zaangażowałem się w pracę dwóch komisji tj. Komisji Bezpieczeństwa i Ochrony Środowiska oraz Komisji Rewizyjnej. Biorąc pod uwagę moje wykształcenie i doświadczenie, wybór był oczywisty. Dodam, że w obu tych komisjach pełnię funkcję wiceprzewodniczącego.
– Czym się Pan zajmuje poza radą?
– Aktualnie pracuję nad kilkoma dość dużymi projektami społeczno-gospodarczymi. Prowadzę działalność związaną z szeroko pojętym doradztwem prawnym, także społecznie. Spotykam się z mieszkańcami naszego powiatu. Organizuję bądź uczestniczę w organizowaniu wydarzeń kulturalnych takich jak chociażby pokaz filmu ?Mgła? Marii Dłużewskiej i Joanny Lichockiej. Obecnie rozważam zorganizowanie na terenie miasta Zielonka w ramach cyklu szkoleń konferencji dotyczącej możliwości uzyskania pomocy przez przedsiębiorców. Taka konferencja pod nazwą ?Pomocna dłoń dla przedsiębiorców? odbędzie się w Wołominie 31 marca. Uważam, że jest to bardzo dobry pomysł Burmistrza Wołomina Ryszarda Madziara, który mógłby być efektywnie wykorzystany przez ościenne gminy. W naszym powiecie jest wiele osób, które mają pomysł na biznes, ale nie wiedzą, jak zacząć, jak uzyskać dofinansowanie.
– Za nami już prawie cztery miesiące pracy nowego samorządu i nowej Rady Powiatu. Jak ocenia Pan te początki funkcjonowania rady? Czy tak Pan sobie wyobrażał pracę radnego?
– Oceniam je bardzo dobrze. Pełnienie zaszczytnej funkcji radnego powiatu dało mi możliwość uczestniczenia w wyborze nowych władz naszego powiatu. Wybór, którego dokonaliśmy, jest ? patrząc z perspektywy rozkładu mandatów ? odzwierciedleniem oczekiwań społecznych. Koalicja rządząca ma znaczną większość, w związku z czym będzie mogła bez problemu realizować program wyborczy, z którym szła do wyborów. Sądzę, że daje to możliwość optymistycznego spoglądania w przyszłość. Nowe władze to doświadczeni samorządowcy, którzy od pierwszych dni urzędowania dali się poznać jako sprawni menadżerowie prowadzący racjonalną politykę. Taki układ niewątpliwie jest szansą na stabilny rozwój powiatu. Jeżeli chodzi o wyobrażenia, to trudno o nich mówić. Nie byłem wcześniej radnym, jednak pracą samorządu i jego funkcjonowaniem interesowałem się od dawna. Wiedziałem jak wygląda tryb procedowania Rady. Moją dewizą jest praca, praca i jeszcze raz praca. Robię to, na czym się znam tak dobrze, jak tylko potrafię, niezależnie od miejsca, w którym się znajduję. Praca radnego jest dla mnie niezwykle cennym doświadczeniem, a także potwierdzeniem, że to, co robię, znajduje uznanie w szerszym gronie ludzi. To daje mi poczucie spełnienia. Chciałbym podkreślić, że bycie radnym to wielki zaszczyt, ale jeszcze większa odpowiedzialność, o której stale pamiętam.
– A co uważa Pan za swoją mocną stronę?
– Za moją mocną stronę uważam doświadczenie zawodowe zdobyte zarówno w kancelariach prawnych o różnym profilu, jak też w administracji państwowej ? również z perspektywy wielu instytucji. Bardzo cenię sobie doświadczenie zawodowe zdobyte w Biurze Prawa i Ustroju Kancelarii Prezydenta RP śp. prof. Lecha Kaczyńskiego. Procentuje ono teraz w pracy dla samorządu. Poza tym staram się słuchać, tego co ludzie do mnie mówią. To jest w moim przekonaniu niezwykle ważna umiejętność.
O kurde, „sposób myślenia” ? A co spiskowa teoria dziejów może mieć wspólnego z myśleniem? Na co to nam przyszło, żeby żyć w tak ZAPISIAŁYM miejscu. Tylko, k…. dlaczego oni sobie zorganizowali swój „rezerwat” tu gdzie ja mieszkam , za jakie grzechy pytam, za JAKIE? A co będzie dalej?
Kolejny materiał obnażający miałkość mediów i samorządu. Na głupie pytania padać mogą tylko takie same odpowiedzi. W działaniach przedstawicieli PiS nie znajduję, ani prawa, ani sprawiedliwości. Nie mogą mieć miejsca w partii w której lider zapowiada przekazanie władzy młodym po osiągnięciu wieku 100 lat. Czy pytanie o demokrację i pluralizm w PiS pani Tereso przekracza możliwości intelektualne redakcji? Wcale się nie dziwię panu Kaczyńskiemu wypowiadającemu takie słowa gdy obserwuje poczynania swoich członków młodego i średniego pokolenia. Panowie Pietrzak, Madziar, Wasilewski i pozostali nie sposób przetrwać w Wołomińskim samorządzie te kilkadziesiąt lat jakie przed wami. Próbę zgodnego połączenia samorządności z partyjnictwem panie Pietrzak jeśli tego pan nie wie, wyklucza jedno pojęciem urzeczywistnione w partiach politycznych – dyscyplina partyjna. Ma się tak do samorządności jak pięść do oka.
Panie Pietrzak samorząd traktujecie jako źródło funduszy, poligon i odskocznię do politycznych karier. Jaki ja mam interes wspierać partie polityczne jakie sprzedały cały nasz majątek państwowy i zadłużyły na niebotyczne kwoty jakie spłacać będą wnuki i prawnuki. Nie mam w tym żadnego interesu, bo to samo robicie teraz w samorządach. Sprzedacie wszystko co się da aby utrzymać się u władzy.
Mają ludzie co chcieli. Przecież Wołomin to najzaPISialsze miasto w Polsce. Wybrał ich „lud pracujący miast i wsi” więc do kogo pratensje? Co już „ludowi” nie odpowidaja „zmiany w mieście” , których tak ochoczo sie domagał. Obciach i żenada.Te cztery lata będą bardzo długie. Można w tym czasie napisać książkę pod tytułem „Cierpienia młodego frajera”. Do piór „ludu pracujący”, do piór.
To z tym myśleniem jest tak źle że PiS jest myślenia sposobem?
A naród Wołomiński myślał i myślał więc wymyślił PISowski samorząd.
Teraz chłopcy i dziewczęta mają ciepłe posadki i korzystają z tego , a co?,
naród Wołomiński zaś znów myśli ale to co sobie po wyborach obiecywali niestety się nie ziści.