Edward
M.Urbanowski
Kilka dni temu byłem na weselu.
Specjalnie się nie ubawiłem, bo musiałem szczęśliwie dowieść rodzinę
do domu. Kierowca nawalił! Ale mimo to, nie żałuję tej nocy, bo
mogłem spokojnie porozmawiać z rodziną. Okazało się, że mimo różnych
miejsc zamieszkania mamy podobne problemy. Często czujemy się
oszukani przez władzę, pracodawcę czy sąsiada. Bywamy bezradni wobec
przemocy czy chamstwa. Opuszczeni przez tych, którzy powinni
nam pomóc.
Wydarzeniem ostatnich dni było przewiezienie
czterdziestotonowego czołgu z pod Pisza na składnicę złomu w
Pruszkowie. Mimo licznych barier i blokad policyjnych na drogach, to
się komuś udało. Gratuluję! Ale mówiąc poważnie, żyjemy w
kraju stojącym nieładem. Okazuje się, że kilku łapserdaków
może bezkarnie przejechać pół Polski, w tym Warszawę, z
czołgiem na lawecie! A gdyby to była bomba atomowa? Mam duże
wątpliwości, czy warto płacić podatki na utrzymanie tak
funkcjonującej policji.
Zresztą, po co szukać daleko. W dniu 19
grudnia pewna Pani zajechała drogę na Placu 3-go Maja w Wołominie
innemu kierowcy, doprowadzając do poważnego karambolu. Samochód
do kasacji. Przybyła załoga radiowozu policyjnego, pokiwała tylko
głowami i odjechała. Żadnego mandatu, czy skierowania sprawy do sądu.
Zdumiewająca wyrozumiałość dla sprawczyni. Czyżby to już była
obowiązująca w naszym powiecie norma, a może to tylko ja jestem tak
naiwny i niczego nie rozumię? Drugi, bardzo wyrazisty przykład
„pracy” naszej policji.
Tłuszcz. Baza firmy budowlanej
tuż przy przejeździe kolejowym. Okazało sie, że dopiero Centralne
Biuro Śledcze wykryło, że na tym terenie dokonywane były cuda nad
olejem opałowym by stał się olejem napędowym. Naturalnie, nikt tego
procederu z lokalnych służb, w tym policji, wcześniej nie zauważył!
Dziś za skażone środowisko zapłacimy my wszyscy.
Nie o to chodzi, by
być mądrym po szkodzie. Sens tej złotej myśli próbują właśnie
odkryć wołomińscy kupcy. Długo pilnowali, by na terenie byłej huty
szkła nie powstał hipermarket. Zajęci obserwacją ważnego obiektu nie
zauważyli, że przy ulicy 1-go Maja wybudowane zostały już dwa
markety, a niebawem w sąsiedztwie największego osiedla w mieście może
powstać ogromny supermarket. Odnowiony Plac 3-go Maja nie zapewni
naszym kupcom pomyślności w interesach i myślę, że już nadeszła pora,
by poważnie porozmawiali z władzami miasta. To w końcu oni, kupcy,
płacą podatki, a nie markety.
Jak by na to nie patrzeć, wiele naszych
kłopotów wynika ze złej woli osób, którym
zaufaliśmy, powierzając im – nierozważnie – nasz los. Już
od tej nocy będę dyżurował pod „naszym czołgiem”.
„Już od tej nocy będę dyżurował pod „naszym czołgiem””. Hehehe – jak będziesz Edek potrzebowa zmiennika to daj znać !!! Wiesz gdzie?
Ok Maćku, przekażę komu trzeba i masz dyżur jak w banku.;)