Z Krzysztofem Strzałkowskim, mieszkańcem Zielonki, dyrektorem
Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie rozmawiamy między innymi o propozycjach dla przedsiębiorczych w nadchodzącym roku.– Został Pan dyrektorem dużej jednostki organizacyjnej mając zaledwie 27 lat. Wiele osób uważało, że zbyt długo Pan tam nie zagrzeje miejsca. Dziś po blisko trzech latach wydaje się, że ma Pan już ugruntowaną pozycję na tym stanowisku…
– Musiałem bardzo szybko dojrzeć by sprostać temu zadaniu. Mimo, że miałem już kilkuletnie doświadczenie samorządowe i uniwersyteckie, to z pewnością nauczyłem się pokory i to zarówno w stosunku do ludzi jak też do własnych możliwości. Z jednej strony praca, którą wykonuję dotyczy całego Mazowsza z drugiej zarządzam 300 osobową jednostką. Te 300 osób to zespół dobrych fachowców, którzy byli od początku dla mnie dużym wsparciem, a z drugiej strony to właśnie ich musiałem przekonać do tego, że pomimo młodego wieku jestem osobą odpowiedzialną i kompetentną.
– Czy należy rozumieć, że udało się Panu ich do siebie przekonać?
– Uważam, że cały czas muszę pracować na ich zaufanie. Czuję się odpowiedzialny za cały zespół. Szczególnie cenię sobie wsparcie dyrektorów PUPów z całego Mazowsza. To bardzo kompetentni i oddani swojej pracy ludzie.
– Potocznie uważa się, że Urzędy Pracy nie są nastawione na pomoc przedsiębiorcom. Nawet Pańscy koledzy z Rady Powiatu Wołomińskiego czasem tak uważają. Pan przekonuje, że oferta WUP i PUP skierowana jest w dużej mierze również do przedsiębiorców. Czy mógłby Pan się odnieść do tej opinii?
– Staramy się tę opinię zmieniać. Badania wskazują, że wśród pracodawców, którzy skorzystali już z naszej oferty i wzięli udział w projektach ta opinia jest inna. W samym powiecie wołomińskim ze środków Funduszu Pracy powstało ok. 1000 nowych firm a na Mazowszu dziesiątki tysięcy. Okazuje się, że przeznaczenie pieniędzy na tworzenie firm to jeden z lepszych sposobów na to, aby osoby bezrobotne nie wracały ponownie do rejestrów urzędów pracy.
– Czy urzędy pracy mają program na przeciwwagę dla kryzysu? Czy należy spodziewać się zwiększenia waszej aktywności czy kryzys powoduje, że również u Was są ograniczenia?
– W bieżącym roku z samego Funduszu Pracy wydatkowano wielokrotnie więcej pieniędzy na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Przypomnę tylko, te formy to między innymi straże u pracodawców, szkolenia ale również jednorazowe środki na rozpoczęcie działalności gospodarczej czy na stworzenie nowych miejsc pracy. W tym roku dzięki tym formom do obrotu na Mazowszu trafiło około 620 milionów złotych. To potężny zastrzyk, który trafił do regionalnej gospodarki. Do tego należy dodać inne środki między innymi z projektów unijnych. Należy pamiętać, że aż 54% ofert pracy będących w dyspozycji PUPów to oferty współfinansowane z tych środków. Nigdy wcześniej nie było takich możliwości wpływania na rynek pracy.
– Czego należy się spodziewać na przełomie roku? Czy tych propozycji do ludzi aktywnych będzie więcej czy mniej niż obecnie?
– Prognozy, które są punktem wyjścia do budżetu Państwa na 2011 r. świadczą o stabilizacji rynku pracy. Plan finansowy funduszu pracy będzie więc nieco skromniejszy. W to miejsce urzędy pracy uruchamiają kolejne projekty unijne. Aktualnie na różnym etapie realizacji w WUP jest aż dwadzieścia kilka wielomilionowych projektów. Kadra powiatowych urzędów pracy także bardzo się stara o nowe dofinansowania. Przykładem jest wołomiński PUP, który zdobył ostatnio ponad milion złotych na podwyższenie standardów obsługi i aplikuje o kolejne środki na rok przyszły.
Teresa Urbanowska