Prace Krystyny Pisarskiej można oglądać w wołomińskiej Galerii Przy Fabryczce. Barwne obrazy tej utalentowanej artystki przyciągają wzrok, dają poczucie odprężenia, pozwalają złapać oddech. Warto zapoznać się z tą sztuką, warto bliżej przyjrzeć się osobie Pani Krystyny…
– Jaki był główny powód, że pokochała Pani malarstwo?
– Już jako dziecko lubiłam malować, bo można było namalować wszystkie swoje marzenia. W dzieciństwie zatem zapadło moje postanowienie, żeby malować i tak maluję do dziś.
– Mówi Pani – ?nie lubię zmuszać ludzi do myślenia?. Czy Pani sztuka ma być dla odbiorców czystą przyjemnością?
– Nie lubię zmuszać ludzi do myślenia, bo tego myślenia jest w życiu zbyt wiele ? w domu, w szkole, w sklepie, na każdym kroku trzeba rozwiązywać jakieś problemy. Sądzę, że moja sztuka powinna być przyjemnością dla tych, którym się podoba – to, moim zdaniem całkowicie wystarczy, a nawet uważam, że to jest dużo.
– Zainteresowały mnie Pani Fantazje malarskie. Czy tematyka tych oryginalnych obrazów ma jakikolwiek związek z bajkami, przy których Pani pracowała?
– Fantazje malarskie powstały w mojej głowie zanim podjęłam prace jako animatorka. Umiejętność animowania potrzebna mi była do wykonania tych obrazów. Stwory występujące w tym dziwnym ogrodzie często nie są ładne, ale razem z wyimaginowanym krajobrazem tworzą malowniczą całość. Kiedyś chciałam przebywać w takim miejscu, z dala od ludzi.
– Pracowała Pani przy ponad 20 produkcjach animowanych? Czy któraś szczególnie przypadła Pani do gustu? Stała się Pani ulubioną bajką?
– Jeśli chodzi o filmy, przy których pracowałam, wszystkie traktowałam podobnie, to znaczy każdy był dla mnie ważny. Ciężko mi wybrać, ale chyba ? Tydzień przygód w Afryce? był moim ulubionym 7- odcinkowym serialem. Jest to chyba tytuł mało znany.
– Liczyła Pani kiedyś ile stworzyła obrazów?
– Nigdy nie liczyłam, ile obrazów namalowałam ? może 500, może więcej…
– Czuje się Pani spełnioną artystką?
– ?Czy czuję się spełnioną artystką?? ? trudne pytanie, wydaje mi się, że tak, ale zawsze myślę, że wszystko można namalować lepiej. Gdybym jednak tak podchodziła do twórczości, nie namalowałabym niczego.
– Jak patrzę na Pani obrazy, na Pani podejście do sztuki zgaduję, że chyba bardzo lubi Pani ludzi… Mam rację?
– Co do ludzi ? odkąd odkryłam, że ludzie są na ogół życzliwi, też patrzę na nich życzliwym okiem, chciałabym sprawić im przyjemność swoją sztuką. W młodości ocenia się czasem pochopnie, może też młodzi ludzie są bardziej ?pokręceni?niż starsi, których już życie utemperowało.
Rozmawiała Sylwia Kowalska