Już mamy kalendarzową jesień więc powrócił temat gazu, węgla i energii elektrycznej. Ale nie tylko media o tym mówią, politycy również chcą na tym gorącym temacie ogrzać swoje marznące dłonie. Tym razem pretekstem do dyskusji, oskarżeń i pomówień stał się negocjowany z Rosją aneks do umowy gazowej na dostawę dodatkowej ilości surowca.Okazało się bowiem, że Polsce może tej zimy zabraknąć 1,5 mld m? gazu, gdyż jedna z wielu pośredniczących w dostawach firm, rosyjsko – ukraińska firma RosUkrEnergo, zaprzestała w ubiegłym roku jego dostawy. Importujemy rocznie 8,8 mld m?, a potrzeba nam 10,3 mld m? gazu. Tę brakującą ilość chętnie nam sprzeda Rosja, więc nie w tym problem, lecz są siły, którym bardzo zależy, by zbyt szybko nie doszło do podpisania tej umowy! Dla opozycji, w przeddzień wyborów, taka gratka jak ograniczenie produkcji w zakładach chemicznych i idąca w ślad za tym redukcja zatrudnienia, to wygrany los na loterii. Ale i dla europejskich fabryk produkujących nawozy, problemy polskich zakładów to wielka szansa na wejście na polski rynek rolny. Pierwsze do walki z rządem ruszyło Prawo i Sprawiedliwość. Już latem odradzało podpisanie umowy na dostawę gazu z Rosji mówiąc o nieograniczonych, własnych, złożach gazu łupkowego. Gdy okazało się, że z tym gazem łupkowym to melodia bardzo dalekiej przyszłości, ruszono z innej strony. Wysłało list do Prokuratora Generalnego z prośbą, aby prokuratura zbadała, czy w procesie negocjacji na dostawę brakującej nam ilości gazu nie doszło do złamania prawa.
Zainteresowano też Komisję Europejską, by ta przyjrzała się tej umowie pod kątem jej zgodności z prawem europejskim. Bruksela ma zastrzeżenia do dwóch punktów umowy gazowej, ale gdy poproszono ją o wzięcie udziału – jako strona – w negocjacjach z Rosją, gdyż z tej samej rury co Polska otrzymuje gaz, to usłyszeliśmy, że ?nie będziemy włączać się w te rozmowy, my możemy tylko doradzać?. Dodajmy, doradzać Polsce, gdyż Rosja nie należy do Unii Europejskiej. Ale bez obaw, ta umowa będzie podpisana i zostanie zaakceptowana przez Brukselę ale dopiero po wielu tygodniach negocjacji. I o to ?zainteresowanym? chodzi. Wreszcie zażądano od Marszałka Sejmu, by ten przeprowadził publiczną debatę na temat negocjowanej umowy. Jak powiedziała wiceprezes PiS Beata Szydło, społeczeństwo powinno wiedzieć, że Jarosław Kaczyński nie tylko samym Smoleńskiem żyje. I tak też się stało! W ubiegły czwartek to lider opozycji zagaił dyskusję zarzucając rządowi działania ?wysoce szkodliwe z punktu widzenia interesów ekonomicznych, a także politycznych państwa?. Odpowiedzi udzielił mu wicepremier Waldemar Pawlak. Przypomniał, że to od czasu rządu kierowanego przez Jarosława Kaczyńskiego zaczęły się nasze kłopoty z dostawami gazu. Prowadzona wtedy polityka konfrontacji z Rosją doprowadziła do znacznego podniesienia cen tego surowca i zawirowań z firmami kooperującymi z naszym PGNiG. Dopiero teraz, w tych rozmowach gazowych, zarysowała się szansa powrotu do niższych cen i uporządkowania dostaw!
Słuchając tych wyjaśnień popartych liczbami i porównaniami, Jarosław Kaczyński zakrył twarz dłońmi. Milczał. Może wreszcie zrozumiał, że czas politycznych awanturników już się skończył!
5 przemyśleń nt. „Edward M. Urbanowski – „Awanturnik””
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Polska NIE MA niedoboru gazu w wysokości 1,5 mld m3. Podana liczba 10,3 mld m3 to nie nasze zapotrzebowanie, a planowany przez Pawlaka i Tuska import z Rosji, który o kilkanaście procent przewyższa polskie potrzeby.
W przypadku niedoboru gazu różnicę można dokupić gdziekolwiek: od Rosjan, Czechów, albo Niemców. Nie jest to problem zwłaszcza, że to niewielki procent całość potrzeb. Tak czynią cywilizowane kraje na zachód od nas.
Polska ma ważną umowę z Rosją do 2022 r. i nic nie uzasadnia podpisywania nowej.
Za kilka lat gotowy będzie gazoport, który będzie mógł przyjmować ilość gazu zaspokajającą 1/3 polskich potrzeb, więc Rosjanie żadnej łaski nam nie robią.
Z gazem łupkowym kolejne kłamstwo. Potencjał polskich złóż już od wielu lat jest oceniany przez wielu geologów na jeden z większych w świecie. Jego wykorzystywanie zaspokajałoby polskie potrzeby na kilkadziesiąt lat i pozawalałoby eksportować nadwyżki.
Rosja dostaje monopol na 45LAT(!) użytkowania gazociągu jamalskiego, biegnącego przez NASZE terytorium.
Spółka zajmująca się tranzytem gazu (EuroPolGaz) przechodzi w całości pod kontrolę Rosji.
Polska MUSI kupować tę ilość gazu (10,3 mld m3) i ma ZAKAZ odsprzedawania nadwyżek innym.
Cena gazu jest ustalona POWYŻEJ cen rynkowych i NIEZMIENNA przez 35 lat(!). Pomimo tego, że cena gazu będzie w przyszłości spadać. Już obecnie większość krajów Europy podpisuje aneksy do umów z Rosją wiążące ceny dostaw z cenami spot na giełdach surowcowych.
Na 35 lat (!!!) za tranzyt gazu EuroPolGaz dostanie „zysk gwarantowany” w wysokości MAX.20 mln dolarów rocznie, czyli od. 700 mln dolarów za te 35 lat. Niezależnie od ilości i stawek za przesył.
Tymczasem roczny zysk przy stawkach, które powinny w Polsce obowiązywać wygląda następująco: stawka za przesył = 3,4 dolara za 1000 m3 na 100 km rurociągu (tyle wynosi np. na ukrainie i zdaniem ekspertów powinna wynosić w Polsce – są to dane oficjalne i znane).
I teraz szybkie obliczenie: roczny transfer gazu przez gazociąg Jamał w Polsce to ok. 32,2 mld metrów3. Długość gazociągu w Polsce = 682 km. Czyli 32.200.000.000 x 6,82 x 3,4 = 746,65 mln dolarów rocznie (zamiast tych 20 mln). Mnożąc przez 35 lat trwania umowy oznacza to stratę ok. 26,1 mld dolarów! I to z tytułu samego przesyłu gazu. To kilkanaście procent wartości polskiego długu…
Prawdopodobnie kilka razy więcej Polska straci z powodu narzuconych cen gazu…
Anulowane przez Polskę zobowiązania Gazpromu na 180 milionów dolarów to już przy tym pikuś.
Powyżej suche liczby wynikające z umowy. Ile nienawiści trzeba mieć w sobie, jak podłym być kłamcą, żeby sprzedawać ten jawny przekręt jako sukces? Tylko po to, by dokopać komuś kogo się chorobliwie nienawidzi? Nie bójmy się tego słowa: i Pawlak i Tusk ssie pałkę Putinowi, a tu proszę, ci którzy podają to jako dobrą nowinę już stają za nimi w kolejce i smarują rączki wazeliną…
cyt. „Zainteresowano też Komisję Europejską, by ta przyjrzała się tej umowie pod kątem jej zgodności z prawem europejskim.” Doniesienie na Min. Gospodarki złożyło Min. Spraw Zagranicznych. Sami koalicjanci robią sobie wbrew. Mieszać w donosy innych może wyłącznie kompletnie ogłupiały felietonista.
w większości przypadków pan Urbanowski nie ma pojęcia o temacie na który się właśnie wypowiada. Jego felietony to poprostu prowokacyjne zaczepki obliczone na zwiększenie pseudopopularności, co właśnie czynią internałci , oczywista zemną włącznie.
A reasumując Pan Urbanowski zna sie na polityce jak ruski na zegarku.
Panie Urbanowski jestem zmuszony poinformować zarząd kontrwywiadu ABW. Musi być pan agentem rosyjskich służb. Tylko agent może przedstawiać niekorzystna umowę jako sukces rządu. „Sukces” który będzie skutkował uzależnieniem energetycznym kraju do 2037. Nie trzeba być orłem by to wiedzieć wystarczy poczytać trochę prasę branżową jak np. Rurociągi czy tez to co pisze nt. temat Instytut Sobieskiego http://www.sobieski.org.pl/