W wywiadzie „Nie straszcie kominami”, który ukazał się w Życiu Powiatu z dnia 2 września 2010, Igor Sulich wypowiada się na temat Stolarki oraz uchwalania studium zagospodarowania przestrzennego i miejscowych planów. Wypowiedzi Igora Sulicha zawierają wiele nieścisłości oraz niezgodnych z prawdą informacji, stąd należne Czytelnikom ? mieszkańcom Wołomina, wyjaśnienia:Teren, na którym mieściła się Stolarka Wołomin SA, stanowi własność prywatną i tylko właściciel może zdecydować o jego sposobie dysponowania. Władze samorządowe mogą podjąć działania tylko w przypadku, gdy właściciel terenu wystąpi z takim wnioskiem albo takie działanie wynika wprost z przepisów prawa. Nie było żadnych powodów, dla których władze gminy musiałyby ingerować w sprawy sposobu dysponowania prywatną własnością. Na przestrzeni trzech ostatnich lat 2007-2009 wpływy z podatków nie ulegały zmianie, zatem nie jest prawdą, że do kasy miejskiej z roku na rok wpływały z tego tytułu coraz mniejsze podatki. Zmianę deklaracji podatkowych zgłaszano dopiero w roku bieżącym (wyłączenie części obiektów z użytkowania).
Chcąc inwestować na tym terenie, w 2010 r. nowy właściciel zwrócił się do Burmistrza Wołomina z wnioskiem o przystąpienie do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego pn. „Tereny przemysłowe położone przy ul. Geodetów i ul. Łukasiewicza w Wołominie?.
Burmistrz Wołomina ? na wniosek inwestora – przedstawił Radzie Miejskiej projekt uchwały do rozpatrzeniu na sesji w dniu 1 lipca 2010 r. Nieuprawnione jest stwierdzenie, że wniosek o przystąpienie do sporządzania planu był nieprzemyślany i nieskonsultowany społecznie. Burmistrz Wołomina występując do Rady z projektem uchwały o przystąpieniu do sporządzenia planu chciał uniknąć sytuacji, która miała miejsce w latach 2001-2002 w związku z wydaniem przez Burmistrza Pawła Solisa decyzji o warunkach zabudowy terenu po byłej Hucie Szkła z przeznaczeniem pod handel wielkopowierzchniowy. Chciał, aby wszelkie działania podejmowane w zakresie zagospodarowania terenu po byłej Stolarce o pow. blisko 20ha, był w sposób jawny, publiczny z zachowaniem wszelkich praw uczestników postępowania tj. inwestora, mieszkańców oraz władz samorządowych. A takie gwarancje dawała właśnie procedura sporządzania planu. Uchwała ta jedynie rozpoczynała całą, długotrwałą procedurę jego sporządzania. Gdyby uchwała została podjęta w dniu 15 lipca, inwestor po uchwaleniu planu mógłby przystąpić do dalszego inwestowania na tym terenie i prawdopodobnie od roku 2012 do kasy miejskiej wpłynęłyby kolejne podatki od nieruchomości oraz z tytułu zatrudnienia nowych pracowników. Niezależnie od znaczących podatków, również fakt zatrudnienia kilku tysięcy osób, w tym wielu mieszkańców Wołomina, miałby ogromne znaczenie dla rozwoju naszego miasta.
O tym wszystkim Igor Sulich, który jest przecież radnym Rady Miejskiej w Wołominie, powinien wiedzieć. Powinien także jako radny wiedzieć, że przyspieszenie prac nad nowelizacją Studium zagospodarowania przestrzennego nastąpiło po przejęciu przez Burmistrza Wołomina Jerzego Mikulskego bezpośredniego nadzoru nad pracą Wydziału Urbanistyki. To przyspieszenie absolutnie nie było spowodowane decyzją grupy radnych o nieprzystąpieniu do sporządzenia omawianego planu w dniu 15 lipca. O podjęciu intensywnych działań przy nowelizacji Studium Burmistrz poinformował radnych już na sesji Rady Miejskiej w dniu 1 lipca, na której jednak część radnych była nieobecna lub wyszła w trakcie obrad.
Urząd Miejski
w Wołominie
To co wyrabia gość co nazywa się Urząd Miasta Wołomin to skandal. Kto stoi za tą nazwą i kto konkretnie odpowiada za ten tekst bądź co bądż polemizujący z żywym człowiekiem o nazwisku Sulich i imieniu Igor pełniącym funkcję społeczną radnego Rady Miasta i wiceprzewodniczącego tejże rady. Panie burmistrzu Wołomina Mikulski Jerzy jesteś pan tchórzem ni człowiekiem robiącym niedźwiedzią przysługę przyszłemu inwestorowi. Polemika z wiceprzewodniczącym rady powinna odbywać się na forum rady z osobami nie pieczątkami bezimiennymi. Burmistrz Mikulski nie dorósł do brania odpowiedzialności za poważne sprawy i od samego początku swoim zachowaniem zraża radnych do konkretnego działania i robi to po raz kolejny firmując to nazwą urzędu nie własnym nazwiskiem – tak postępuje tchórz nie facet z jajami. Proponuję na najbliższej sesji Rady Miasta konkretnie przedstawić przez inwestora lub jego pełnomocnika pełni tak potężnej inwestycji na naszym terenie. Nic jak merytoryczna rozmowa oko w oko – ucho w ucho z radnymi może tylko przekonać do podjęcia decyzji za przystąpieniem do planu. Pan Mikulski niech lepiej nie zabiera wcale głosy gdyz tylko przeszkadza i swoim zachowaniem sprowadza sprawę do niepotrzebnych podejrzeń.Mówiąc krótko Stolarki już nie ma i nie będzie i w takim stanie rzeczy Mikulski ma tu swój udział i jest ostatnią osobą która może zabierać tu zdanie. Jeżeli rozsądek a nie emocje weźmie górę to radni których zraża Mikulski sami podejmą właściwą decyzję. Gdyż lepiej by coś powstało a plany na to wskazują – jak pusty i nie zagospodarowany teren. Apeluje o rozsądek i merytoryczne myślenie. Dajmy szansę rozwoju tego olbrzymiego terenu- ale przedtem spotkanie i rozmowa konkretna z radnymi. Zapewniam że Pan Igor Sulich przewodniczący Rady Miasta nie potrzebuje doradcy w formie pieczątki Urzędu Miasta i Mikulskiego z głową strusia w piasku.
Zachwycony jestem tym anonimem- to jakaś nowa forma komunikowania się z mieszkańcami, co ciekawe tak samo anonimowo pisane są peany na cześć Wójta w naszej bo za nasze pieniądze gazetce Wspólny Wołomin. Wchodzimy w niebezpieczny okres pracy burmistrza , a nazywa się on ” Okresem Samouwielbienia „.
Teraz wiem jak Urząd wołomiński funkcjonuje i dlatego nie dziwię się, że nic nie można załatwić. Chciałbym Urzędowi przypomnieć, że wielokrotnie umarzał podatek Stolarce, ale zapomniał,że powinien wiedzieć co się z tymi pieniędzmi się działo. Czy przypadkiem nie poszły na nowego LEXUSA dla prezesa? Tym bardziej, że była to firma prywatna i to dziwnym trafem Urzędowi to nie przeszkadzało. Mimo bardzo dobrych kontaktów ze Stolarką (pani prokurent członek SKW i swity burmistrza) Urząd milczał jak zaklęty. O planach zagospodarowania Urząd opowiadał przez wszyskie kadecje. I co się okazało? To było wyłącznie obiecywanie. Nagle to czego nie zrobił przez ileś lat postanawia zrobić w parę tygodni. Wójt z „Rancza” był bardziej rozgarnięty.
ktoś zapomniał się podpisać pod sprostowaniem, ale przecież wiemy kto jest szefem tej Stajni Augiasza
Czytelniku i – a tys się podpisał pod swoimi pierdułami. ,,Przyganiał kocioł garnkowi,,
Burmistrz Wołomina Jerzy Mikulski nie konsultuje się z obecną Radą ma doradców
z Rady Miejskiej jeszcze z poprzednich kadencji, gdzie wystarczy jeden telefon i decyzja jest podjęta natychmiast pozytywnie
albo negatywnie.
Ciekawe sprawa cyt.”przyspieszenie prac nad nowelizacją Studium zagospodarowania przestrzennego nastąpiło po przejęciu przez Burmistrza Wołomina Jerzego Mikulskego bezpośredniego nadzoru nad pracą Wydziału Urbanistyki”.Skoro tak to mamy winnego tej niechlujnej procedury uchwalania. Projekt zarówno studium jaki wszystkich tych oderwanych od rzeczywistości planów winien być wyłożony do publicznego wglądu na co najmniej 14 dni przed dniem wyłożenia i wykłada ten projekt wraz z prognozą oddziaływania na środowisko do publicznego
wglądu na okres co najmniej 30 dni oraz organizuje w tym czasie dyskusję
publiczną nad przyjętymi w tym projekcie studium rozwiązaniami. Przy czym do jakich celów mamy Biuletyn Informacji Publicznej jeśli ani projekt studium ani żaden z planów nie został tam zamieszony. Podczas wizyty w Wydziale Urbanistyki dowiedziałem się, że nie mogę otrzymać kopii ani wersji elektronicznej TO SKANDAL POMYŚLAŁEM!!! Projekt studium czy planu sporządzony za pieniądze podatników wyłożony do publicznego wglądu (ok 100 stron)do zapoznania się tylko i wyłącznie na miejscu w Wydziale Urbanistyki.Dodam, że istniała możliwość sporządzania tylko notatek.Pani Naczelnik nie pozwala nawet fotografować. Czyżby na polecenie Burmistrza, aby jak najmniej uwag i wniosków do projektów wpłynęło przed wyborami?