O realizacji inwestycji w ramach Funduszu Spójności i zagrożeniach, wynikających ze zmiany cen materiałów i robót budowlanych, rozmawiamy z Jerzym Mikulskim, burmistrzem Wołomina.
– Przetargi na budwę kanalizacji oraz modernizację oczyszczalni w Wołominie zostały unieważnione. Co dalej będzie działo się z tą inwestycją?
– Napewno będziemy ją kontynuować. Przypomnę, że pierwszy przetarg, o którym mówimy, został ogłoszony pod koniec marca. Były to w zasadzie dwa przetargi – jeden na budowę kanalizacji, a drugi – oczyszczalni ścieków. Po analizie złożonych ofert całe działanie w obu przypadkach zostało unieważnione przez komisję przetargową. Powodem unieważnienia było znaczne przekroczenie przez oferentów kwoty inwestycji w stosunku do przygotowanej specyfikacji .
7 czerwca ponownie został ogłoszony przetarg nieograniczony na rozbudowę sieci zewnętrznych wodno-kanalizacyjnych w Wołominie. Zmodyfikowana została specyfikacja i dopuszczona została możliwość składania ofert częściowych. Obszar gminy został podzielony na osiem części. Wykonawcy mogą składać oferty na realizację całości zadania, bądź na realizację poszczególnych jego części. Termin składania ofert w tym przetargu, upływa 18 lipca.
21 czerwca również ponownie został ogłoszony przetarg na rozbudowę oczyszczalni ścieków i modernizację przepompowni Gryczana, na który wykonawcy mogą składać oferty do 20 lipca do godz. 10.00.
– Czy coś się w związku z tym zmieniło? Czy inwestycja nie jest zagrożona?
– W tej sytuacji zmodyfikowana została specyfikacja istotnych warunków zamówienia. Dostaliśmy na całość inwestycji dofinansowanie, które w obecnej sytuacji na wszystko nie wystarczy. Musimy więc przygotować do tej inwestycji nowy montaż finansowy. Czy jest tu jakieś zagrożenie dla realizacji tej inwestycji? Moim zdaniem nie ma. Kondycja finansowa gminy jest bardzo dobra. PWiK również. Realizatorem projektu w Wołominie jest PWiK, które ma znaczną moc finansową do zrealizowania przedsięwzięcia. Na brakującą część otrzyma od gminy poręczenie kredytowe, albo pieniądze. Na ostatniej sesji podjęta została uchwała zwiększająca majątek przedsiębiorstwa w postaci wniesionych aportem wybudowanych sieci. Trwają prace analityczne nad brakującą kwotą.
– Co daje PWiK powiększenie majątku?
– Daje większe możliwości kredytowe przedsiębirstwa i wzmacnia jego wiarygodność. Planowane przedsięwzięcie musi się bilansować. W tej chwili Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska przedłużył czas kredytowania z 10 lat do 25, co jest dla nas rzeczą korzystną, gdyż obciążenie roczne będzie dla PWiK mniejsze. Korzystne są również zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych dotyczące skrócenia terminów jeżeli idzie o przetargi. Myślę, że dużej straty czasowej być tu nie powinno, a zadanie jest pod kontorlą.
– A co z innymi inwestycjami? Czy realizacja funduszu spójności i konieczność wydatkowania na ten cel większych pieniędzy nie spowoduje rezygnacji z innych gminnych inwestycji?
– Nie są zaniechane żadne inwestycje. Bardzo dokładnie analizowany jest zakres prowadzonych inwestycji i wprowadzane są korekty w budżecie, ale to nie ze względu na realizację funduszu spójnści. Wynika to ze zmiany warunków realizacyjnych – jak na przykład przetarg na budowę sali gimnastycznej w „siódemce”, gdzie ze względu na wzrost cen robót i materiałów budowlanych też trzeba było zmienić specyfikację przetargową i dostosować ją do nowych warunków.
– Wołomin i Kobyłka to nie są jedyne gminy w Polsce, które realizują zadania inwestycyjne w ramach funduszu spójności. Słyszałam, że niektóre gminy chcą nawet zrezygnować z kontynuacji tych działań. Czy jest wobec tego szansa na zmianę zasad finansowania inwestycji?
– Odbywają się cykliczne spotkania – seminaria poświęcone realizacji programów w ramach funduszu spójności (dofinansowane ze środków unijnych), gdzie prowadzone są dyskusje i wymiana doświadczeń. Analizuje się procedury, szkoli w zakresie sprawozdawczości, analizy raportów cząstkowych i końcowych. Analizuje się też stronę finansową przedsięwzięć. Jednak Komisja Europejska bardzo rzadko zmienia warunki realizacji zakontraktowanych przedsięwzięć. Jeżeli został zatwierdzony zakres rzeczowy zadania to Komisja Europejska nie wycofuje się ze swoich zobowiązń.
– Z czego wynika różnica cen pomiędzy przetargiem w Kobyłce a w Wołominie?
– Przyczyn jest wiele. Trzeba pamiętać, choćby o tym, że w Wołominie średnica rur kanalizacyjnych musi być większa. Kobyłka jest nieco mniejszym miastem i sieć rozdzielcza jest tam realizowana w jednym czasie. W Wołominie duża część kanalizacji jest już wykonana. To powoduje, że trzeba teraz dopasować do siebie wiele istniejących od dawna elementów, co, niestety, znacznie podwyższa koszty realizacji przedsięwzięcia.
– Czy nie jest jednak tak, że Kobyłka lepiej przygotowała specyfikację przetargową?
– Trudno powiedzieć czy lepiej, czy gorzej. Program spójnościowy składa się z trzech podstawowych tematów: sieć kanalizacyjna w Kobyłce, sieć kanalizacyjna w Wołominie oraz oczyszczalnia. Jeszcze dochodzą kontrakty usługowe dotyczące zadań takich, jak inżynier kontraktu, czyli instytucja, która w imieniu beneficjenta wykonuje nadzór. Jednym z zadań inżyniera jest przygotowanie specyfikacji do przetargu i być może inżynier kontraktu w Kobyłce okazał się lepszym fachowcem niż inżynier kontraktu w Wołominie – czy tak jest to się okaże. Ale trzeba pamiętać, że są to instytucje wybierane w drodze przetargu.
Rozmawiała Teresa Urbanowska
A może Kobyłka ma bardziej rozgarniętego burmistrza.
Nie obiecywał drogi 634, nie zbudował dirtparku ani fontanny.