Co to za pytanie, dlaczego to pytanie zadaje doradca ubezpieczeniowy. W całej karierze swojej pracy jako doradca ubezpieczeniowy, zadaję to pytanie każdemu spotkanemu klientowi, a przede wszystkim potencjalnemu klientowi na pierwszym spotkaniu. W odpowiedzi na tak postawione pytanie w stu procentach słyszę, że staramy się zabezpieczyć swoich najbliższych. To jest najlepsza odpowiedź jaką może usłyszeć doradca ubezpieczeniowy. Człowiek, który dba o swoich bliskich jest osobą odpowiedzialną a zarazem najlepszym rozmówcą dla doradcy ubezpieczeniowego. Jako osoby odpowiedzialne za swoich bliskich staramy się zapewnić im w miarę możliwości najlepsze warunki życia, ciężko pracując, nasze myśli sięgają dalekiej przyszłości, bo trzeba dzieci wykształcić, zapewnić im start w dorosłe życie. Tak – to wszystko się zgadza, nawet ja przez kilkanaście lat postępowałem w ten sam sposób. Lecz przyszedł dzień kiedy spotkałem człowieka, który powiedział mi, że pracuje w ubezpieczeniach. Niechętnie chciałem się z nim umówić na spotkanie, bo co on może mi zaproponować, na pewno będzie chciał abym wydał jakieś pieniądze, przecież mam inne wydatki, nie stać mnie na to, a właściwie to po co? Jestem młody, zdrowy. Ale gdy doszło do spotkania, usłyszałem pytanie: ?Czy moja rodzina jest zabezpieczona od skutków nieszczęśliwych zdarzeń?? to samo, które zadaję dziś pracując w ubezpieczeniach. Odpowiedziałem, że dbam o rodzinę. Padło następne pytanie, a co mam ubezpieczone, okazało się, że samochód, nie tylko OC ale i AC, mieszkanie i posiadam małe ubezpieczenie na życie w pracy, ubezpieczenia mieszkania i samochody w pełnej wartości, własne życie i zdrowie minimalnie. Chwila zastanowienia i sam sobie udzieliłem odpowiedzi, zabezpieczyłem rodzinę ale tylko na wypadek utraty majątku. Ta chwila rozmowy z obcym człowiekiem uświadomiła mi, że właściwie nie zadbałem o rodzinę, a dbam tylko o majątek. Co stanie się z rodziną kiedy ja utracę zdrowie, a może nawet życie? Kto zadba o to aby moi najbliżsi mieli środki na życie? Może warto spotkać się z doradcą ubezpieczeniowym, aby porozmawiać, znaleźć chwilę na zastanowienie się, czy naprawdę zabezpieczyliśmy naszych najbliższych? Czy nasi najbliżsi będą mieli zabezpieczoną przyszłość? Na to potrzebna jest chwila refleksji. Życia i zdrowia nie mamy w nieskończoność. Rozglądając się w swoim środowisku znajdziemy przykłady, że życie przynosi nagłe i niespodziewane zdarzenia. Człowiek jest kruchą istotą. Jeżeli to możliwe zróbmy wszystko aby złagodzić skutki tych zdarzeń. Ubezpieczyciele nie zwrócą nam zdrowia czy życia, ale w chwili tragedii, może się zdarzyć, że doradca ubezpieczeniowy a przez niego firma, którą reprezentuje, będzie jedyną, która zapewni finanse na utrzymanie rodziny w wysokości sumy ubezpieczenia.
O skuteczności tego typu zabezpieczeń przekonują mnie rozmowy z rodzinami, które skorzystały z takich rozwiązań.
Janusz Pękala