Barbara Koszelak oraz Anna Sędek to pracownice Starostwa Powiatowego w Wołominie. Każda z nich ma czworo dzieci. Starosta Wołomiński postanowił wyróżnić je za to, że mimo licznych obowiązków domowych sumiennie i rzetelnie wykonują swoją pracę. Rozmawiam z paniami o wychowaniu tak licznej gromadki oraz łączeniu tego z życiem zawodowym.– Macie panie po czworo dzieci, czy trudno jest połączyć wychowanie dziecka z pracą?
– Barbara Koszelak (B.K.) – Mam czwórkę dzieci w przedziale wiekowym od 15 do 25 lat. Przed urodzeniem pierwszego dziecka pracowałam do dnia porodu. Po porodzie byłam na urlopie macierzyńskim, później wzięłam urlop wychowawczy. W sumie wychowywałam dzieci w domu przez 19 lat. Gdy zaszłam w ciążę z czwartym dzieckiem, dostałam od mojego pracodawcy wymówienie. Gdy moje pociechy były już na tyle duże, że mogłam iść do pracy, zaczęły się schody. Znalezienie pracy dla matki czworga dzieci graniczyło z cudem.
– Anna Sędek (A.S.) – Moje najstarsze dziecko ma 21 lat, natomiast najmłodsze 4 lata. Ja również gdy urodziłam troje dzieci wychowywałam je przez 8 lat, więc nie byłam aktywna zawodowo. W 2004 roku udało mi się znaleźć pracę. Tak się zdarzyło, że po roku pracy zaszłam w ciążę. Miałam obawy, czy z tego powodu nie stracę swojego stanowiska. Jednak po rozmowie z naczelnikiem wydziału wiedziałam, że nie będzie problemu z powrotem do pracy.
– Nie pracowały panie przez kilka lat wychowując swoje dzieci. A jak wyglądało życie po powrocie do pracy? Czy ciężko było połączyć dom i pracę?
– B.K. ? Nie jest to łatwą sprawą, gdy nie ma się pomocy z zewnątrz. Kiedy się pracuje, ma się świadomość, że dzieciom powinno się poświęcić więcej czasu. Niestety tego czasu jest coraz mniej.
– A.S.– Pojawiają się wyrzuty sumienia. Mając jednak pomoc ze strony rodziny da się wszystko mądrze pogodzić. Obecnie moje córki są już duże i pomagają mi w opiece nad najmłodszym dzieckiem. Jest też babcia, która zajmuje się wnukami.
– Czy w dzisiejszych czasach zauważacie panie zjawisko, że dwójka dzieci to jest maksimum, jak myślicie czym to jest spowodowane?
– B.K. ? Dzisiejsze czasy zmuszają młodych ludzi do zmiany priorytetów. Szkoła, a następnie kariera zawodowa to dla nich obecnie najważniejsze aspekty. W wielu zakładach pracy kobiety w ciąży traktuje się gorzej. Dlatego często odkładają one urodzenie dziecka ?na później?.
– A.S. – Moim zdaniem, niektórzy młodzi ludzie kierują się również wygodą. Po ślubie nie myślą o dzieciach, bo mają ciągle za mało czasu, nawet dla siebie.
– Czy panie na własnym doświadczeniu mogą powiedzieć, co zyskuje pracodawca zatrudniając kobietę, która ma dzieci?
– B.K. – Dzieci uczą wielu rzeczy: pokory, odpowiedzialności, sumienności. To się w pracy bardzo przydaje. Kobieta, która ma dzieci, wie również, że nie może zawieść pracodawcy. Praca jest dla niej ważna, bo jest źródłem utrzymania dla jej rodziny.
– A.S. ? Kobieta, która pracuje, również zyskuje. Dla mnie praca jest swego rodzaju odskocznią. Skupiając się na zadaniach, jakie muszę wykonać, zapominam o problemach, domowych obowiązkach. W pracy ważna jest dla mnie praca.
– Czego uczy życie w tak dużej rodzinie?
– B.K. – Duża rodzina potrafi się dzielić i wspierać nie tylko w gronie najbliższych. Proszę chociażby spojrzeć na ostatni kataklizm, który nawiedził nasz kraj. Z moich obserwacji wynika, że bardzo często ludzie mający duże rodziny, niezbyt zamożni, dzielą się z powodzianami tym czym mogą. Mimo, że sami mają „mało”, to potrafią wygospodarować coś dla pokrzywdzonych. Każdy, kto ma liczną rodzinę wie jak ważna jest umiejętność dzielenia się z innymi.
– Zostałyście panie wyróżnione przez starostę, swojego pracodawcę, za bycie matkami czwórki dzieci i za to, że mimo wielu obowiązków związanych z wychowaniem dzieci sumiennie podchodzicie do swoich obowiązków.
– B.K. – To bardzo miłe wyróżnienie. Starosta wręczył nam podziękowania, których ja osobiście nigdy się nie spodziewałam. Zostałyśmy docenione jako matki.
– A.S. – Jest to niezwykłe wyróżnienie. Nie spotkałam się nigdy wcześniej z sytuacją, aby którykolwiek z pracodawców docenił kobiety za to, że mają kilkoro dzieci. Myślę, że starosta dał dobry przykład innym pracodawcom. Oby takich wyróżnień było coraz więcej.
Rozmawiała Emilia Chąchira