Kamil Wojdyna
Gry są nie dobre! Gry są złe! Psują ludzi, odrywają ich do codzienności! Takie głosy można było usłyszeć bardzo często w czasach, kiedy rynek elektronicznej rozrywki dopiero raczkował. Mimo, iż gry stale pokazują coraz to mocniejsze obrazy, malkontentów zdaje się nie przybywać, a wręcz przeciwnie. Może społeczeństwo przyzwyczaja się do tej formy rozrywki, a może przeciwnikom gier po prostu brakuje już argumentów? To możliwe, ponieważ kąśliwe uwagi w stronę gier w przeważającej większości kierują osoby, które tak naprawdę nie mają o nich pojęcia. W takim razie postaram się dodać tym ludziom argumentów. I przyznać im rację. Tak, gry są niedobre i psują młodych ludzi. Są złe, gdyż pokazują zło, makabryczne sceny w których wirtualny bohater kierowany przez gracza jest oprawcą. Odrywają ich od codzienności, gdyż są złożone, wymagające i czasochłonne. Pewnie myślisz Czytelniku, że kolejny przeciwnik gier wypowiada się na łamach gazety, próbując wpoić choć troszkę urazy do tej formy spędzania czasu młodemu człowiekowi, który przez przypadek trafi na te strony? Otóż wręcz przeciwnie, jestem wielkim fanem gier i to już od czasów dzieciństwa. Mogę spokojnie stwierdzić, że mam doświadczenie w tej dziedzinie, więc moje zdanie jest wiarygodne. Zgadzam się, że jest wiele gorszych form spędzania wolnego czasu. Choć i wiele lepszych. Moim jednak zdaniem gry i granie ma masę pozytywnych aspektów. Pomijając gry napompowane przemocą, które nie reprezentując ponad to żadnego poziomu merytorycznego i próbują trafić do odbiorcy żądnego wrażeń, istnieje mnóstwo świetnych pozycji na rynku, nacechowanych uniwersalnymi wartościami. Gry starają się opowiedzieć bardzo ciekawe i wymagające wiele od grającego historie, gdzie piękne uczucia, takie jak przyjaźń czy miłość, wysuwają się na pierwszy plan. Większość gier opatrzonych w fabułę opowiada o walce dobra ze złem. Niewątpliwie jest też kilka pozycji na rynku wymierzonych we wrażliwość i zmysł estetyczny odbiorcy, choć już małą standardem jest to, że takie gry po prostu się nie sprzedają, i dlatego jest ich coraz mniej. Jakie gry więc sprzedają się najlepiej? Te traktujące o najpopularniejszych sportach, ale daleki jestem od stwierdzenia, że to rozleniwia grających ludzi. Wręcz przeciwnie, we wszystkich mi znanych przypadkach osoby kupujące gry sportowe również uprawiają sport. Oczywiście bierne przesiadywanie w fotelu jest gorsze, niż świeże powietrze. Kolejną zaletą gier jest to, że dzięki nim ludzie poznają języki. Tutaj przydają się one i mogą je wykorzystać w praktyce. Temat szkodliwości czy pożyteczności gier jest bardzo szeroki i nie do objęcia jednym felietonem. Chciałbym zaprosić wszystkich zainteresowanych Czytelników na forum Życia Powiatu Wołomińskiego, aby wypowiedzieli się na ten temat. Warto pomyśleć o tym temacie teraz, kiedy świeci piękne słońce, a gry ściągają wielu młodych ludzi w cztery ściany opatrzone oknami z wiecznie zasłoniętą żaluzją.
Postaram się dodać tym ludziom argumentów. I przyznać im rację. Tak, gry są niedobre i psują młodych ludzi.
najpierw mówisz że gry są złe, puźniej mówisz, że sąe a na sam koniec że poprzeż że są zlę na forum Zycia powiatu to jak jest?
grałeś sam w gry to co zepsuły Cię ? Uważasz że są zle?
Autor tekstu: Oczywiście tekst miał być nieco zaczepnym, a wyszło na to, że są złe ze względu na to, że ostatni akapit został wklejony przez pomyłkę. Oczywiście nie sądzę, żeby mnie zepsuły, wręcz przeciwnie, dzięki nim nauczyłem się bardzo wiele. Zapraszam na forum!
http://forum.wolomin.com/forum/read.php?13,193
to link do forum!
cały ten felieton jest głupi i te forum jest dziadoskie, bzdury piszesz autorze jak większość felietonistów tego szmatławca
Dziękuję za konstruktywną krytykę, która z pewnością przyczyni się do podniesienia poziomu gazety:D