Jolanta Michalik
Blisko 25 wieków liczy historia fałszowania monet. W IV wieku p.n.e. podrabiano srebrne monety, pokrywając cienką warstwą srebra krążki miedzi. Fałszerze odcinali małe fragmenty prawdziwych monet, stapiali je razem i odlewali nowe sztuki. Pomysłowych producentów fałszywych monet nazywano „cążkami”. Można ich było łatwo rozpoznać – schwytanych karano obcięciem nosa lub uszu. W latach siedemdziesiątych XX w. we Włoszech zabrakło bilonu o niskich nominałach. Zastępowano go biletami do metra, żetonami telefonicznymi i cukierkami! Prawie wszystkie drobne monety wykupił pewien Japończyk, kiedy zorientował się, że metal, z którego je zrobiono, jest wart więcej, niż wynosi ich wartość nominalna. Rzymscy rzeźbiarze kopiowali posągi greckich artystów. Salvador Dali przed śmiercią sygnował swym nazwiskiem setki kartek czystego papieru. Złośliwy żart ekscentryka przysporzył wielu kłopotów historykom sztuki. W 2000 r. Christie’s i Sotheby’s, dwa największe na świecie domy aukcyjne, wystawiły jednocześnie na sprzedaż obraz Paula Gauguina „Wazon bzu”, wart kilkaset tysięcy dolarów. Tom Keating, londyńczyk zalewający rynek ogromną liczbą podróbek Rembrandta, Goi, Turnera, van Gogha, Degasa, Moneta i Sisleya, protestował przeciwko wykorzystywaniu artystów przez handlarzy. W 1773 roku ukazały się „Pieśni Osjana”, poematy legendarnego celtyckiego wojownika i barda z III wieku, syna Fingala, mitycznego króla krainy Morven. Ich autorem był tak naprawdę James Macpherson, syn szkockiego farmera z północno-wschodniej Szkocji. Falsyfikatem okazał się opublikowany w 1993 roku dziennik Jamesa Maybricka, rzekomego Kuby Rozpruwacza, mordercy londyńskich prostytutek z 1888 r. Pomysłowość oszustów jest niewyczerpana. Każdego dnia podrabia się autografy, testamenty, rodowody, listy przewozowe, paszporty, dokumenty potwierdzające kwalifikacje zawodowe. Fałszerze historii, aferzyści podający się za inne osoby, zwykli naciągacze, tupeciarze z rynków finansowych, pozbawieni skrupułów specjaliści od czarnej propagandy, pseudonaukowcy i szarlatani wciąż nie szczędzą trudów, by zdobyć pieniądze i sławę, choć nie brakuje i takich, którzy popełniają oszustwa w imię wyższych celów, a czasem tylko dla żartu. O wszystkich tych ciemnych sprawkach można przeczytać w bogato ilustrowanej książce Briana Innesa „Fałszerstwa i oszustwa”. Jej lektura zadziała jak najlepsza szczepionka przeciwko oszustwom.
Brian Innes, Fałszerstwa i oszustwa,
Świat Książki 2006, 254 ss.,
twarda oprawa, cena ok. 50 zł.