Kamil Wojdyna
„Nie cierpię swojej pracy!”, „Ten szef doprowadza mnie do szału!”. Takie myśli przelatują ci przez głowę, a jesteś pracującym studentem? Albo jesteś studentem studiów dziennych, a rynek pracy pojmujesz jako formę, którą sam chciałbyś rzeźbić? To właśnie dla Ciebie powstały Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości (AIP) mające zapewnić młodym ludziom, dogodne warunki i pomoc w kreowaniu wizerunku własnego przedsiębiorstwa. Organizacja od trzech lat przeprowadza konkursy na biznesplany, celem, aby wyłonić najbardziej kreatywne pomysły. Większość osób, która zgłosi racjonalny pomysł na firmę, dostaje szansę jej rozwoju w przyuczelnianym inkubatorze, a życie weryfikuje już całą resztę. Do pomysłów i ludzi, którzy za nimi stoją, przedstawiciele AIP starają się podchodzić indywidualnie, więc działalność w inkubatorze śmiało można określić nie jako udział w konkursie, tylko realną szansę na rozwój siebie i własnych pomysłów. Ludzie, których firmy „inkubują się” tworzą współpracującą ze sobą społeczność, co gwarantuje młodemu przedsiębiorcy sieć kontaktów i relacji, co ułatwia wypracowywanie świadomości własnego pomysłu, marki na rynku – właśnie na drodze dobrych znajomości. Swojsko można opisać to jako „plecy”, które AIP gwarantują współpracującym w nich ludziom. Kwintesencją pomocy, jakiej udziela organizacja młodemu człowiekowi z pomysłem (ale bez odpowiedniego doświadczenia), jest udostępnienie swojej osobowości prawnej. Zdarza się, że studenci zakładają firmy, po czym postanawiają przejść do inkubatorów „przeciążeni” formalizacją działań przedsiębiorstwa. Sprawy administracyjne AIP próbuje załatwiać m. in. poprzez udostępnienie swojego zaplecza księgowego.
W zamian przyszły przedsiębiorca ma zobowiązania wobec inkubatora, który również wymaga prowadzenia starannej dokumentacji poczynań. Aby uzyskać jakieś dodatkowe pomoce, np. pieniądze na zakup laptopa, należy po prostu złożyć wniosek. Oczywiście jego pozytywne rozpatrzenie opiera się wyłącznie o zaufanie, jakie udało się wypracować u przedstawicieli inkubatora. – Nie dajcie się zwieść. Wszystko tak naprawdę opiera się na waszej ciężkiej pracy i staraniach – powiedział Wojciech Erdmann przedstawiciel firmy infobrokerskiej Vivento Infobrokers podczas otwarcia inkubatora w Wyższej Szkole Handlu i Prawa w Warszawie. Meritum tego felietonu niech będzie moja opinia, że za tą dosyć plastikową otoczką marketingową AIP, kryje się prężnie działająca społeczność młodych ludzi, która w przyszłości będzie podbijać PKB. Coś o tym wiem, gdyż mnie samego od założenia własnej działalności w AIP dzieli złożenie jednego podpisu. Obecnie biorę udział w szkoleniach fundowanych przez organizację, które mają pomóc mi w… pokornej, zdyscyplinowanej pracy („zarządzanie czasem”). A dalej… Cóż, chciałbym informować studentów z powiatu wołomińskiego na bieżąco z placu boju. Gdyby ktoś chciał kiedyś pójść w mojej ślady, niech pamięta, że najlepiej uczyć się na cudzych błędach…