Mogła być to interesująca historia o wizjonerce mody, zamiast tego mamy ciężkostrawny dramat o… no właśnie trudno stwierdzić o czym. Coco Chanel zrewolucjonizowała świat damskich ubrań, stając się symbolem niezależności i sukcesu dla milionów kobiet. Autorzy filmu postanowili pokazać okres jej życia sprzed wdarcia się przebojem do czołówki francuskich projektantów. Tytuł w dosłownym tłumaczeniu powinien brzmieć ?Coco przed Chanel?. Nie mamy do czynienia z typową biografią.
Coco na początku śpiewała w kawiarniach popularne piosenki i marzyła o karierze aktorki. Przez lata była utrzymanką starszego milionera. Niespełniona w miłości, odważna na salonach, do pewnego czasu zależna od mężczyzn, później nimi gardząca. Życiorys Chanel jest pełen elektryzujących zdarzeń, dzięki czemu mógł być fundamentem znakomitej opowieści biograficznej. Nic z tych rzeczy.
Twórcy filmu wyprali portret Coco z emocji, dramaturgii. Otrzymaliśmy płaski obrazek, ładny wizualnie, ale który ogląda się jak album z pięknie wystylizowanymi zdjęciami. Tempo narracji jest nieznośnie powolne. Audrey Tatou zdaje się, że nie wie, co ma grać. Snuje się po ekranie, zmieniając kolejne kreacje. Scenariusz wydaje się być napisany na kolanie, bez ładu i składu. Od razu widać, że mamy do czynienia z dwugodzinnym potworem marketingowym.
Dobrze, ale dosyć marudzenia. Chciałbym napisać w tym miejscu, czego oczekiwałem. Przede wszystkim wdarcia się w duszę i umysł Chanel. Zobaczyć jak zaczęła się jej fascynacja modą i dlaczego właśnie tak wyobrażała sobie kobiece ubrania? Dlaczego francuskie kobiety na dźwięk jej nazwiska dostawały ataku zazdrości i zachwytu? Na te pytania odpowiedzi w filmie nie znajdziemy. Z ekranu wieje nudą. Nie ma ani zachwytu, ani zazdrości, ani chociaż interesującej historii. Jest tylko ładnie. Wielki potencjał, jaki można znaleźć z życiorysie legendarnej projektantki, kobiety, która wyprzedziła swój czas, został zmarnowany.
Coco Chanel Francja 2009
Reż.: Anne Fontaine
Obsada: Audrey Tatou, Alessandro Nivola
Dystrybutor: TiM Film Studio, 105′