Katarzyna Rozbicka
Minister Edukacji zafundował dyrektorom szkół, rodzicom i nastolatkom kolejny „niezwykły” pomysł, który tak naprawdę jest bezzasadny. Po co panu Giertychowi informacje bezpośrednio ze szkół skoro takimi danymi dysponuje Główny Urząd Statystyczny?
Porody nastolatek wynoszą w Polsce około 7% wszystkich porodów. W 2001 roku odnotowano aż 349 urodzeń wśród dziewcząt w wieku poniżej 15 lat, z czego 55 dotyczyło dziewczynek w wieku lat 14 i mniej, w tym było 7 porodów trzynastolatek i 1 – dwunastolatki! To są jednak oficjalne dane dotyczące ciąż nieletnich zebrane i udokumentowane, gdyż nastąpiły w tych przypadkach „żywe urodzenia”. Jest jednak wiele ciąż „nierejestrowanych” z powodu wykonywanych nielegalnych aborcji. Czasem to decyzja nastolatek, częściej jednak rodziców – głównie matek.
Wśród przyczyn przedwczesnej ciąży młode matki najczęściej podają brak dostępu do rzetelnej wiedzy z zakresu antykoncepcji i planowania rodziny. Z listów, jakie otrzymują redakcje czasopism młodzieżowych, z wypowiedzi na forach internetowych, a także z pytań kierowanych do nas, edukatorów seksualnych, wynika jednoznacznie, że nastolatki nie mają wiedzy o swoim organizmie, a przede wszystkim o swojej płodności. Do najpopularniejszych źródeł informacji należą filmy, czasopisma i strony internetowe o charakterze pornograficznym. Wiedza przekazywana czasem na lekcjach religii dotycząca naturalnych metod planowania rodziny jest dla tych młodziutkich kobiet nieprzydatna, gdyż aby z powodzeniem zastosować którąkolwiek z takich metod należy przez dłuższy czas prowadzić dokładne obserwacje. Aby były one miarodajne kobieta musi regularnie miesiączkować. W przypadku jakichkolwiek zaburzeń cyklu, metody naturalne po prostu zawodzą.
Ciąże nastolatek to nie tylko „wstyd”, czy komplikacja na drodze zdobywania wykształcenia i kariery zawodowej, to przede wszystkim ciąże wysokiego ryzyka. Często u matek poniżej 18 roku życia występuje opóźnienie wewnątrzmacicznego rozwoju płodu wynikające z faktu, iż organizm młodej matki jest niedojrzały fizycznie, sam jeszcze się rozwija i potrzebuje zwiększonej ilości substancji odżywczych. Tymczasem są one zabierane przez rozwijający się płód. Występują przedwczesne porody, niedokrwistość, czy powikłania okołoporodowe.
Dziewczyny, które nie zostały potępione i odrzucone przez rodziny są zmuszane do ślubów, które w około 80% się rozpadają w niedalekiej przyszłości; inne uciekają z domu w obawie przed reakcją rodziców i trafiają do ośrodków wychowawczych lub domów samotnej matki; są też i takie, które próbują popełnić samobójstwo i – niestety – części z nich się to udaje.
Te, które decydują się urodzić, nierzadko są potępiane przez społeczność, uznawane za jedyne winne, niemoralne i „puszczalskie”. Tymczasem spora liczba ciąż nastolatek to konsekwencja „pierwszego razu” oraz zawsze w przypadku dziewczyny , która nie ma ukończonych 15 lat – wynik przestępstwa.
Może więc, zamiast robienia szumu wokół samego faktu ciąż nastolatek i „preparowania” bezużytecznych list Minister Edukacji pomyślałby o wprowadzeniu do szkół zajęć z edukacji seksualnej? Wszyscy doskonale przecież zdajemy sobie sprawę, że żaden dorosły nie ma takiej władzy, by zakazać nastolatkom seksu, gdy wokół nich wszystko – filmy, reklamy, gazety – epatuje erotyką. Możemy jednak pomóc im właściwie zrozumieć seksualność i nauczyć właściwego, odpowiedzialnego spojrzenia na miłość, seks i – przede wszystkim – na drugiego człowieka.