Na koncercie ?Prowincja 2009? zagrali między innymi Killing Silence czy Asspirine. Oprócz nich na scenie pojawił się również zespół Culprit. Koncert ten był debiutem chłopaków przed szerszą publicznością, debiut ten mogą zaliczyć do udanych. Rozmawiamy z Sebastianem Brzezińskim (gitarzystą) oraz Piotrem Nowackim (basistą).
– To był wasz pierwszy koncert? Czy może graliście już wcześniej?
Piotr Nowacki: – Zdarzyło się nam już zagrać w kilku miejscach. Jednak ciężko nazwać któryś z tych ?występów? koncertem. W sumie to był nasz pierwszy prawdziwy koncert. Wiesz, scena, publika i tak dalej…
Sebastian Brzeziński: – Dokładnie, pierwszy poważny koncert, na którym mogliśmy się pokazać. Co prawda duża część publiki to byli znajomi, jednak oni też nigdy wcześniej nie mieli okazji nas usłyszeć. Ogólnie występ uznaję za zadowalający. Trochę zabrakło tej energii, ale to można jeszcze nadrobić.
– W sumie zaczęliśmy od koncertu, a najpierw powinienem zapytać o początki waszej grupy. Od początku gracie w takim składzie?
SB: – Są trzy filary zespołu: gitara, bass i gary. To jest niezmienne od początku. O powstaniu zespołu tak naprawdę można mówić dopiero, kiedy na perkusji pojawił się Czucher (Karol Michalski). Na początku graliśmy u Czuchra w domu. Potem zaczęliśmy się starać o salkę w MOK. Po półrocznych staraniach znalazło się dla nas miejsce. Wtedy to już jakoś poszło, mogliśmy pograć naprawdę.
– A co z wokalem?
SB: – Tu właśnie pojawia się problem. Mamy kłopoty ze znalezieniem odpowiedniej osoby. Mieliśmy dwóch wokalistów, o których można powiedzieć, że należeli do zespołu. Niestety nie mogliśmy jakoś się zgrać.
PN: – Współpracowało się bardzo miło, lecz no cóż… bywa. Pozostaje nam jedynie szukać nowego wokalu.
– Jak rodzaj muzyki preferujecie, granie czego sprawia wam największą satysfakcję?
SB: – Rock w szerokim znaczeniu tego słowa. Słuchamy takich klasyków jak AC\DC oraz nowych nurtów tego gatunku. Osobiście np. lubię czasem posłuchać Comy, natomiast Karol preferuje zespoły bardziej ?perkusyjne?. Każdy z nas słucha niby tego samego gatunku, jednak faktycznie muzyka tak bardzo się różni od siebie. Jeśli chodzi o to, co gramy, to w niektórych kawałkach można doszukać się wpływów ?starego rocka? a w innych choćby wcześniej wspomnianej Comy. Jeśli miałbym to jakoś nazwać, to powiedziałbym, że to rock alternatywny. Na próbach każdy z nas wnosi coś od siebie i wychodzi nam to, co wychodzi. Jak na razie nam się to podoba.
Rozmawiał Rafał Skonieczny
AAAA ja ich znam są zajebiści !!!!!!
ja tez no i?