Film Filipa Bajona trafił do polskich kin po dwóch latach od realizacji. Dystrybutorzy kręcili nosem, temat wydawał się kontrowersyjny, reżyser miał ogromnego pecha. W końcu ?Fundacja? na ekranach się pojawiła, ale tylko na chwilkę. Po pewnym czasie równie cicho zadebiutowała na płytach DVD.
Bajon opowiada historię o malwersantach III RP, założycielach fundacji, mającej zajmować się opieką nad ofiarami wypadków. Ta historia zdarzyła się naprawdę, co przeraża i irytuje jednocześnie. Reżyser nie maluje Polski w demonicznych barwach, bardziej się z niej śmieje. Ironia to trochę z utworów Czechowa czy Gogola, stąd i refleksja gorzka.
Niestety film Bajona jest taki troszeczkę nijaki. Ni to moralitet, bo i Bajon swych bohaterów raczej nie ocenia, nie wszystkich karze, pozostawiając bez konsekwencji ich zachowania ? jakby chciał widzowi przewrotnie dać do zrozumienia, że zło nie zawsze jest karane i zakorzenione jest wszędzie. Skorumpowani są politycy, bankierzy, prawnicy i lokalni biznesmeni ? nie ma tu postaci pozytywnych, no może cicha sprzątaczka z supermarketu, ale i ona czeka by uciec z otaczającego ją syfu z bogatym oszustem. ?Fundacja? nie jest również dynamicznym kinem o politycznych gierkach i finansowych przekrętach. Atrakcyjność oszustwa zupełnie Bajona nie interesuje. Chodzi bardziej o portret psychologiczno-moralny głównych bohaterów, ale i ten jest raczej powierzchowny.
Bohater grany przez Nowickiego to taki trochę psychopata, ?wielki szu?, neurotyk i cyniczny łotr w jednym. Żaden z niego demon w ludzkiej skórze, raczej cwaniak, wiedzący z kim porozmawiać i kogo przekonać. Jego plan jest tak prosty i wariacki, że aż denerwuje widza łatwość, z jaką Małecki osiąga swój cel. Miliony toną w bagnie głupoty. Przeraża w wizji Bajona to, że ludzie otaczający Małeckiego godzą się na wszystko, co im zaoferuje ? często bez słowa sprzeciwu. Bajon, jeśli już oskarża, to właśnie taki konformizm, obojętność i zwalanie winy na kogoś innego. Nikt tu bowiem nie widzi swojej winy, a dziecięce ofiary wypadków są tylko tłem, mającym wyłudzić wielkie pieniądze.
Film Bajona jest dziełem przewrotnym, lecz niezupełnie udanym. Za dużo tu wizualnej tandety, tempo narracji jest dość nierówne, zaś niepotrzebnie Bajon stara się świat, który pokazuje, udziwnić, zamykając w symboliczno-oniryczny nawias. Bardziej widziałbym ?Fundację? w formie drapieżnego aktu oskarżenia w paradokumentalnej stylizacji.
Fundacja Polska 2006
Reż.: Filip Bajon
Obsada: Jan Nowicki, Maciej Stuhr, Jerzy Trela
Dystrubucja: Best Film, 110′