Edward M. Urbanowski
O zbliżających się wyborach samorządowych najwięcej słychać
w telewizji. Na naszych ulicach jeszcze nie ma wielu plakatów czy ulotek. Komitety zdołały zarejestrować tylko swoich kandydatów na radnych
i burmistrzów. Teraz dopiero tworzą swoje programy wyborcze. Program, to ważny dokument, to zapowiedź tego co dany kandydat chciałby zrobić w najbliższych latach w swoim mieście, w swojej gminie czy w powiecie. Dla mnie ważne jest, by przy pisaniu tych programów nie wypito zbyt wiele mocnego alkoholu, bo będzie to już tylko poezja.
Władza centralna też w tych dniach pomyślała o nas. Nie mogąc pochwalić się wymiernymi osiągnięciami, na przykład wzrostem wynagrodzeń, zafundowała nam w przeddzień wyborów widowisko pod tytułem „łapaj złodzieja”. Oczywiście, jak na razie nie złapano nikogo na gorącym uczynku, bo to nie takie proste, a zamknięto tylko panią Jakubowską, byłą posłankę SLD, bo nie uciekała i była we własnym mieszkaniu. Ale ten fakt dał prawo kilku ważnym osobom z PiS-u wygłosić okazjonalne przemówienia o ich walce z wszechwładną w kraju korupcją. Czyżby zapomnieli o korupcji – nie tylko politycznej – we własnych szeregach? Tylko jak ta walka PiS-u z korupcją w szeregach SLD ma się do poprawy warunków życia w Wołominie? Myślę, że nijak! Ale czego to się nie robi „dla Polski”, czyli dla swoich.
Naszemu miastu potrzebny jest gospodarz a nie polityk. Ta oczywista teza nie jest jednak tak jasna jak się wydaje! Omówię to na przykładzie ulotki wyborczej Pawła Solisa, ubiegającego się o stanowisko burmistrza Wołomina. Pan Solis jest kandydatem Regionalnego Stowarzyszenia Prawicy, czyli formacji politycznej z założenia dzielącej mieszkańców gminy na trzy części. Lewicę, centrum i prawicę. Na czyje poparcie liczy Pan Solis, to chyba oczywiste. A jeżeli coś będzie robił dla innych, to siłą rzeczy będzie to tylko kontrakt polityczny. By nie być gołosłownym. Pierwszy punkt programu wyborczego Pana Solisa brzmi: „Przywrócenie pracownikom oświaty godziwych dodatków motywacyjnych”. Pięknie! Ale już
w programie tego Pana nie ma ani jednego słowa ZA CO gmina ma wypłacać ten dodatek nauczycielom. Gdyby to był dodatek za dobre wyniki w nauczaniu naszych dzieci, to zrozumiałe. Za dobrą pracę nagroda. Lecz u Pana Solisa to już biznes. Płaci za głosy na swoją osobę, w tym przypadku nauczycielom. A że ukończył studia menedżerskie, więc wie, że polski polityk-biznesmen nie płaci z własnej kieszeni. Płacą za niego podatnicy. Czyli my! I rzeczywiście, po tak kupionych głosach będzie to już – Twój Burmistrz.
Ale na tym nie kończy się kupowanie głosów. Pan Solis obiecuje: doposażyć wszystkie jednostki ochotniczej straży pożarnej w gminie; wybudować domy kultury na każdym osiedlu i na każdej wsi (?) czy wreszcie dofinansować i rozbudować świetlice środowiskowe. Oczywiście, wysokość dofinansowania uzależniona będzie od ilości otrzymanych głosów z tych środowisk. W programie o konkretnych, kwotach ani słowa. Toż to tylko polityczny biznes, a naiwnych nie brakuje!
O tym, że Pan Solis jest politykiem świadczy budynek po szkole podstawowej nr 1. Jeszcze kilka miesięcy temu chciał, by w tym gmachu uczyły się dzieci. Na szczęście radni z jego formacji politycznej przegrali głosowanie w radzie miasta. Zyskały dzieci i my wszyscy, bo w odbudowanym budynku znajdzie miejsce biblioteka miejska i instytucje związane z oświatą i kulturą. Ale o tym zadecydował już bezpartyjny Gospodarz miasta.
:)))