Anna Głogowska i Marcin Wrzesiński potwierdzili świetną formę z ostatniego roku i po wywalczeniu czwartego miejsca na świecie oraz drugiego w Europie wskoczyli na najwyższy stopień podium podczas Mistrzostw Polski w tańcu towarzyskim w kategorii „Show”.
Nasi mistrzowie po raz kolejny zaprezentowali sprawdzony show do muzyki z nieśmiertelnego filmu Boba Fosse’a „Kabaret”. – Pomysł, by wykorzystać oprawę z „Kabaretu” był wzięty z „Tańca z gwiazdami”. Ania tańczyła do tej muzyki wraz z Witoldem Pasztem w pierwszej edycji programu i wypadło to znakomicie. Świetnie nam się to tańczy, wykonywaliśmy ten show już dziesiątki razy na wielu pokazach i turniejach.. Myślę, że dobrze wygląda, dobrze się sprzedaje i co najważniejsze podoba się publiczności – mówi Marcin Wrzesiński. W warszawskiej hali Legii Marcin i Ania okazali się bezkonkurencyjni, odnosząc wyraźne zwycięstwo. – Na mistrzostwa nie przyjechało zbyt wiele par, ponieważ niewielu jest w Polsce zawodowców, którzy specjalizują się w konkurencji „Show” – mówi Marcin Wrzesiński. Nie można jednak umniejszać sukcesu Marcina i Ani, którzy w tym roku byli już w czołówce Mistrzostw Europy i Świata. Zwycięstwem w stolicy potwierdzili prymat na własnym podwórku i zdobyli upragniony puchar za najwyższe miejsce na podium. Takiego sukcesu w kolekcji naszych eksportowych gwiazd brakowało. „Kabaret” okazał się lepszy od „Miss Sajgon” i „Chicago”, bo właśnie z takich musicalowych przebojów korzystali medaliści Mistrzostw Polski. Ania i Marcin wyraźnie zadomowili się w konkurencji „Show” i rzadko startują w tradycyjnych turniejach tańców latynoamerykańskich. – „Show” to nie są gołe, czyste tańce. Możemy tu pomieszać dowolne tańce latynoamerykańskie, wykorzystać podnoszenia, eksperymentować ze strojem. To wszystko daje nam dużo swobody w tworzeniu własnej choreografii. Oczywiście są pewne ograniczenia… – mówi nasz złoty medalista. Zwycięzcy z Mistrzostw Polski nie zamierzają spocząć na laurach, teraz rozpoczynają przygotowania do kolejnych turniejów, które już w listopadzie. Pierwszy będzie w Assen w Holandii, gdzie zatańczą „łacinę” i „show”, następny w Insbrucku, gdzie mają przyjechać największe gwiazdy światowego tańca towarzyskiego. Można spodziewać się barwnego zakończenia roku w wykonaniu naszych mistrzów. Ania i Marcin zaczną wkrótce pracę nad nowym show, by w następnym roku móc walczyć w kolejnych edycjach europejskich i światowych mistrzostw. Marcin i Ania pragną mocno podziękować rzeszy ludzi, którzy pomogli im w trudnej, lecz szczęśliwej drodze na podium najważniejszych imprez. Wśród nich znajdują się Andrzej Zbyszyński, burmistrz Kobyłki Michał Jakubowski, Tomasz Szturo i Konrad Rytel. Nie można zapomnieć o Spółdzielczym Banku Rzemiosła i Rolnictwa, który wspiera Anię i Marcina przy okazji wszelkich turniejowych wyjazdów. Ostatnio kobyłkowska publiczność mogła obejrzeć show Ani i Marcina na żywo podczas festynu „Słowo się rzekło…”. Reakcje publiczności były dowodem, że na scenie prezentują się prawdziwe gwiazdy…
Marcin Pieńkowski