Dla dużej części społeczeństwa dostęp do Internetu pozostaje wciąż nieosiągalny. Temat bezpłatnego dostępu do Internetu powraca po raz kolejny. Tym razem postanowił się nim zająć Radny Rady Miejskiej w Wołominie Krzysztof Gawkowski.
Pomysł na budowę publicznych punktów dostępu do Internetu fukncjonuje w świadomości społecznej Wołomina od kilku lat. Do tej pory nie udało się go zrealizować. Obecnie tematem tym zajął się radny Krzysztof Gawkowski.
– Budowa takich punktów pozwoliłaby przy niedużych nakładach finansowych objąć programem bezpłatnego Internetu około 50% terytorium gminy – pisze w złożonym w dniu 12 sierpnia 2009 roku wniosku do przyszłorocznego budżetu radny. Gawkowski szacuje, że zainstalowanie stu takich punktów to koszt ok. 300 000 zł, a biorąc pod uwagę, że jeden Hotspot zapewnia dostęp do sieci na terenie o średnicy 200-250 metrów to proponowane rozwiązanie mogłoby objąć 65% mieszkańców Wołomina.
Obecnie w mieście tylko na Pl. 3-go Maja można bezpłatnie skorzystać z Internetu. Dodatkowo wprowadzono wysokie ograniczenia czasowe dotyczące korzystania z sieci gdyż po 15 minutach każde połączenie zostaje przerwane. W założeniach projektowych zgłoszonych przez Krzysztofa Gawkowskiego również opisano ograniczenia czasowe jednak na poziomie co najmniej 30 minut. Z jednej strony mają one pozwolić na swobodne korzystanie z Internetu, a z drugiej chronić przed nielegalnym wykorzystywaniem bezpłatnego łącza.
Hotspot to dostępny do publicznego użytku punkt, w którym można uzyskać dostęp do Internetu za pośrednictwem sieci bezprzewodowej WiFi. Bezprzewodowy dostęp do Internetu spotykamy najczęściej na lotniskach, dworcach, uczelniach, centrach handlowych i coraz częstej w różnych miastach. Na dzień dzisiejszy na terenie Polski działa kilkaset zarejestrowanych Hotspotów między innymi w Bukowinie Tatrzańskiej, Gdańsku, Gdyni, Gliwicach, Karpaczu, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Opolu, Poznaniu, Radomiu, Szklarskiej Porębie czy Zakopanym.
Dostęp do sieci starają się zagwarantować właściciele różnych firm, tak więc coraz więcej hotspotów pojawia się w hotelach, restauracjach, pizzeriach, a nawet barach. Władze niektórych miast podążając za błyskawicznym rozwojem techniki dążą do umieszczenia w swoim mieście, jak największej ilości Hotspotów, co pozwala mieszkańcom na surfowanie po Internecie za pośrednictwem sieci bezprzewodowej w różnych, niekiedy specyficznych lokalizacjach.
Inicjator przedsięwzięcia podkreśla, że z roku na rok systematycznie rośnie ilość użytkowników Internetu. Dostęp do sieci w Polsce w 2009 roku deklaruje 55% gospodarstw domowych (wobec 48% rok wcześniej i 41% dwa lata temu), wynika z opublikowanych badań unijnego urzędu statystycznego Eurostat. W całej Unii Europejskiej dostęp do Internetu, według ostatniego badania ma 66% gospodarstw, wobec odpowiednio 60% i 54% w latach poprzednich.
Deklarujący korzystanie z Internetu to przede wszystkim osoby, które za taką możliwość płacą z własnych środków finansowych. Przeprowadzone badania wskazują, że miasta i gminy które zdecydowały się na budowę publicznych punktów dostępowych zwiększyły wskaźniki osób korzystających z Internetu o około 15% ? mówi Gawkowski. Darmowy dostęp do Internetu to przede wszystkim korzyści dla mieszkańców gminy w postaci prawdziwie darmowego łącza, możliwość korzystania z gospodarki elektronicznej, telepracy, e-administracji i e-edukacji, a także wzrost konkurencyjności i oszczędności samego miasta, wynikający z posiadania własnej infrastruktury oraz telefonii VoIP ? dodaje.
– Coraz bardziej widoczny jest podział na tych, których stać na nowe technologie i tych, którzy nie mogą sobie na nie pozwolić ? tłumaczy Krzysztof Gawkowski. Bezpłatny Internet na pewno pozwoliłby te różnice niwelować, a miasto zyskałoby opinię nowoczesnej jednostki samorządowej.
Żeby było jeszcze śmieszniej – ten internet na placu udostępniła bezpłatnie prywatna firma. Żałośnie, co? A obietnice wyborcze były takie, że ho ho!
Coś mi się zdaje że radny Gawkowski tym ograniczonym bezprzewodowym internetem chce wjechać na stołek burmistrza. Co ciekawe promocję Pana Gawkowskiego prowadzi już od jakiegoś czasu Życie Powiatu gazeta związana z burmistrzem Mikulskim. Czyżby Mikulski popadł w niełaskę Życia , a może Życie chce podbić stawkę przed wyborami. Nie sądzę by rysowała się jakaś przyszłościowa koalicja burmistrza z SLD – a może jednak.
Może się też okazać, że hasło o bezpłatnym internecie okaże się… tylko hasłem. Pozostanie wrażenie troski, choć palcem się nie kiwnie: http://media2.pl/telekomunikacja/55053-komorki:-darmowy-internet-u-wszystkich.html
Im bliżej wyborów tym tego typu pięknych haseł i hasełek będzie więcej. Gdyby 30% z tych obietnic była realizowana już po wyborach to Wołomin stał by się wzorem dla innych miast w naszej biało-czerwonej ojczyźnie;) Poczekamy, zobaczymy…
Nie rozumiem jak limitowana 30 min. sesja ma ograniczać nielegalne wykorzystywanie internetu. Propozycja ta jest kroplą w morzu potrzeb. Symboliczne działanie na pokaz i nic więcej. Młodzież szkolna oraz fascynaci korzystają z sieci godzinami, a nielegalnie szkód można narobić w czasie dużo krótszym (tyle ile trwa transmisja e-maila z wirusem). Pan Gawkowski nic innego nie udowadnia tylko własną niewiedzę i naiwność.
A może jednak nie? Bezpłatny dostęp do internetu ma umożliwić korzystanie z www i poczty, a nie ściąganie filmów i granie on-line. Do zastosowań edukacyjnych półgodzinne sesje wystarczą.
marchewa, no także mnie zaskoczyło, że gawkowskiego więcej w życiu powiatu niż mikulskiego, ale z kampanią bym nie przesadzał, tą prowadzą wieści podwarszawskie, gdzie gawkowski jest non stop od dłuższego czasu. poza tym wydaje się, że mikulski już dawno podpadł życiu powiatu, bo praktycznie w ogóle nie ma go w gazecie. poza tym gadanie że to gazeta mikulskiego chyba już się dawno zdezaktualizowało.
Poco te wybory w ogóle. Wiadomo, że tylko Mikulski i Gawkowski mają szanse zostać Burmistrzem. Zróbmy plebiscyt np. w internecie i darujmy sobie wszyscy populistyczne hasła.
Mikulski nie musi obawiać się o kampanie z taką kasą (SKOK) wygra każde wybory już Gazda o to zadba bo lepszej reklamy niż Mikulski nikt mu nie zrobi
Chodzą słuchy, że były starosta Rytel bedzie sił próbował w wołomińskich wyborach burmistrzowskich …
O kim Wy tu piszecie o Gawkowskim, przecież on musi jeszcze dużo się uczyć. Stanowczo nie nadaje się on na burmistrza 50 tysięcznej gminy. Jeśli już mowa o kandydatach to zobaczycie będzie ich co najmniej pięciu. Solis, Mikulski, Wasilewski, Urmanowski i jeszcze ktoś od Zycha i to będzie bardzo ciekawe kto?. Podejżewam że jeszcze może być ktoś z niezależnego komitetu, oj będzie ciasno. Przesądzi zasada kto kogo poprze w drugiej turze.Ciężkie czasy idą dla Mikulskiego i tym razem przegra sromotnie za swoje nieróbstwo i arogancję.