Z Maciejem Łosiem, radnym Gminy Wołomin w III kadencji, rozmawia Szymon Plasota
Chcę działać w samorządzie lokalnym, chciałbym się realizować jako radny miasta
i gminy Wołomin, zajmować się tymi sprawami, które najbardziej bolą naszą
społeczność, tworzyć dobry klimat dla rozwoju kultury w Wołominie, podejmować dobre decyzje, ale nie zamierzam wstępować do żadnej partii – deklaruje Maciej Łoś
– Jesteś dosyć znaną osobą w Wołominie, jednak nie można wymagać, żeby każdy Cię znał. Jakimi przedsięwzięciami możesz się pochwalić? Co uważasz za swoje największe sukcesy ?
– Wszystko co człowiekowi w życiu udaje się zrobić, jest jakimś sukcesem, ale każdy ma inną miarę sukcesu. Moim zdaniem żeby osiągnąć coś w życiu trzeba być aktywnym. Aktywność = sukces. Jeśli ktoś twierdzi, że jestem znaną osobą i osiągnąłem jakiś sukces, to jest mi bardzo miło, ponieważ zauważono moją aktywność. A jeśli pytasz o moje przedsięwzięcia, którymi się zajmowałem, to można je sprowadzić do tytułu: organizowanie wydarzeń kulturalno-sportowych w Wołominie. Z ciekawszych wydarzeń były to: koncerty grup Maanam, T.Love, Armia, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy podczas której wystąpili np. Katarzyna Skrzynecka, Grzegorz Halama, Artur Barciś i Cezary Żak z serialu Miodowe Lata, występy dla dzieci znanych z programu TVP „Ciuchcia” Kulfona i Moniki. Organizowałem też tzw. Wołomińską Scenę Niezależną, której ideą była promocja i prezentacja lokalnej twórczości plastycznej, muzycznej i literackiej. Za moją namową, i poniekąd opieką, wykorzystali swą „Szansę na Sukces” Łukasz Szemraj i Natalia Kaczorowska. Przez 3 lata organizowałem wspólnie z MDK Wołomin, OSiR Wołomin i Urzędem Miasta – Kolarskie Kryteria Uliczne, pisuję również wiersze.
– Jesteś też związany z lokalną polityką. W kadencji 1998-2002r. byłeś radnym. Jak oceniasz tamten okres swojej działalności ?
– Bardzo pozytywnie. Wtedy po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją bycia jednym z reprezentantów władzy lokalnej. To bardzo ciekawe spojrzenie na rzeczywistość. Poznałem wielu nowych ludzi, zarówno ze strony lokalnych działaczy samorządowych i politycznych, jak też ze strony społecznej a przede wszystkim poznałem mechanizmy zarządzania miastem. Bycie radnym traktowałem i traktuję jako funkcją społeczną. Wydaje mi się też, że społeczeństwo dobrze oceniło moją działalność jako radnego, gdyż w 2002 roku w kolejnych wyborach uzyskałem tylko 10 głosów mniej niż w 1998 roku, za co bardzo wszystkim dziękuję.
– Jesteś członkiem zarządu Regionalnego Stowarzyszeniem Prawicy (RSP). Czemu zdecydowałeś się przystąpić do tego ugrupowania?
– Jestem poniekąd pomysłodawcą powstania tego stowarzyszenia. W roku 2000 w trakcie kadencji rady miasta, wraz z grupką kilku innych osób, zdecydowałem się zostać radnym niezależnym. Później zaproponowałem zorganizowanie stowarzyszenia o charakterze typowo wołomińskim. Jednak grupa osób, które wstępnie złożyły akces do tego stowarzyszenia, wolała, by nabrało ono charakteru nie tylko lokalnego ale o szerszym zasięgu. Ponieważ wszyscy mamy prywatnie poglądy raczej prawicowe, stąd powstała nazwa Regionalne Stowarzyszenie Prawicy. Jednak od zawsze najważniejsze dla nas jest dobro tego miasta, prawidłowy rozwój
w każdej dziedzinie życia społecznego i gospodarczego.
– Jakie są Twoje dalsze plany polityczne ?
– Nie używajmy słowa „polityczne”. Chcę działać w samorządzie lokalnym, chciałbym się realizować jako radny miasta i gminy Wołomin, zajmować się tymi sprawami, które najbardziej bolą naszą społeczność, tworzyć dobry klimat dla rozwoju kultury w Wołominie, podejmować dobre decyzje, ale nie zamierzam wstępować do żadnej partii.
– Jak oceniasz ostatnie cztery lata dobiegającej kadencji samorządu?
– Każde 4 lata władzy samorządowej ma swoje pozytywne i negatywne strony. Pozytywnie oceniam powstanie Młodzieżowej Rady Miasta, szkoda że bezszelestnie zakończyła swoją działalność. Również pozytywnie oceniam przyznaną dotację dla Wołomina z UE, szkoda tylko, że ostatnim rzutem na taśmę. Negatywnie oceniam zaniżenie środków finansowych na kulturę w gminie i prawie stagnację inwestycyjną przez pierwsze 3 lata tej kadencji.
– Poza wyżej omówioną działalnością, na stronie Artystycznego Wołomina (www.artystyczny.wolomin.pl), można znaleźć Twoje wiersze. Jesteś romantykiem? Jak byś zachęcił Czytelników do zapoznania się z tą sferą swojej aktywności?
– Te wiersze, były pisane w przeciągu 20 lat. Czasem pojawiały się w mediach lokalnych, jednak jako zbiór zaprezentowałem je po raz pierwszy. Zapraszam też wszystkich czytelników Życia Powiatu Wołomińskiego do zajrzenia na stronę Artystycznego Wołomina. Obecnie tworzę rzadko, poświęcam czas na inne sprawy, jednak na pewno coś jeszcze napiszę. Czy jestem romantykiem? Tak, myślę, że tak. Czasem może za bardzo, ale to dzięki tym romantycznym nastrojom napisałem większość wierszy.
– Dziękuję za rozmowę
Dobrze, że jest taki człowiek w tym rsp. Ktoś tam musi przecież myśleć.
„aktywnoc to sukces”… brzmi jak reklama pewnej pigułki dla Panów