Z Piotrem Szulcem – prezesem MKS Wicher Kobyłka i doradcą d/s sportu burmistrza Kobyłki, o rozwoju kobyłkowskiego sportu, rozmawia Zbigniew Milewski.
– Od kilkunastu miesięcy jest Pan prezesem Wichru. Jak z perspektywy czasu postrzega Pan sytuację klubu?
– Przychodząc do Wichru podjąłem się niełatwego zadania przeprowadzenia zmian strukturalnych w klubie. Ideą było i jest stworzenie klubu wielosekcyjnego, który by dawał szansę, szersze możliwości młodzieży i mieszkańcom Kobylki na uprawianie sportu. Postawiliśmy na ścisłą współpracę ze szkołami. Na dzień dzisiejszy wszystkie te nasze plany powoli realizujemy, nie były to słowa rzucane na wiatr przez zarząd klubu. Uchwałą powołaliśmy sekcję piłki siatkowej chłopców przy SP nr 3 pod okiem byłego reprezentanta Polski Piotra Szymanowskiego. W pierwszym naborze byli to chłopcy z rocznika 1997 i młodsi. W tym roku będzie następny nabór z rocznika 1998 i młodszych. Bardzo bliski realizacji jest pomysł objęcia współpracą sekcji piłki koszykowej dziewcząt przy SP nr 2. Pod patronatem klubu chcemy, żeby powstała amatorska sekcja rowerowa, organizująca m.in. różne atrakcyjne wycieczki. Pomysł chwycił i choć może nie wszyscy chętni do tej pory dostatecznie w to się angażują, to jednak myślę, że w niedługim czasie sekcja ta ruszy. Takimi przedsięwzięciami pragniemy stworzyć możliwości i szanse uprawiania sportu w sensie typowo rekreacyjnym, ruchu na świeżym powietrzu dla jak największej liczby mieszkańców.
– W ostatnim czasie sportowcy Wichru odnieśli wiele sukcesów, zwłaszcza w konkurencjach indywidualnych.
– Tak. W pierwszym rzędzie trzeba tu podkreślić osiągnięcia ciężarowców, trenowanych przez świetnego szkoleniowca – pasjonata Stanisława Bielewicza, od lat związanego z naszym klubem. Zawodnicy mają na swoim koncie medale i tytuły mistrzów Polski, a także zanotowali rekordy Polski w wyciskaniu sztangi leżąc. Ale nie tylko w ciężarach były sukcesy. Bardzo dobrze spisuje się w swoich rozgrywkach młodzieżowa drużyna piłkarzy trenowanych przez Jana Wojtłowskiego. Chłopcy ci zdobyli mistrzostwo Warszawy i można z nimi wiązać spore nadzieje na przyszłość. Mecze z ich udziałem są naprawdę ciekawe i emocjonujące. Również seniorzy pod wodzą charyzmatycznego trenera Łukasza Stasiuka wykonali w ubiegłym sezonie plan, utrzymując się pewnie w lidze okręgowej, co w związku z reorganizacją rozgrywek dało w praktyce awans. Tak więc ostatni rok był obfity w sukcesy.
– Co, obok realizacji planów czysto sportowych, leży najbardziej na sercu prezesowi Wichru ?
– Nie trudno się chyba domyślić, że powstanie bazy klubowej z prawdziwego zdarzenia, której w tej chwili praktycznie nie ma. Klub poza boiskiem do piłki nożnej i siłownią nie dysponuje niczym innym. Zresztą siłownia, podobnie jak szatnie dla zawodników i inne pomieszczenia klubowe, mieści się w barakach, gdzie warunki, zwłaszcza w okresach jesienno-zimowych, są nie do pozazdroszczenia. Przy tej okazji pragnę wyrazić wielkie uznanie dla hartu ducha szczególnie naszych ciężarowców, którzy trenując w tak spartańskich warunkach odnoszą wspaniałe sukcesy. Na dłuższą metę tak jednak pracować się nie da. Bez odpowiedniej bazy klub w dzisiejszym sporcie nie może normalnie funkcjonować. Na szczęście w Wichrze są bardzo konkretne plany zmiany tej niewesołej sytuacji, które w najbliższym czasie chcemy wprowadzić do realizacji. Chodzi o dwie kluczowe inwestycje – budowę nowoczesnego obiektu klubowego – od ul. Napoleona, w miejsce obecnych baraków oraz pełnowymiarowego boiska piłkarskiego o sztucznej nawierzchni. Prace nad powstaniem boiska już trwają. Bardzo mocno wspomaga nas burmistrz Kobyłki, który jest głównym inicjatorem przedsięwzięcia. Zakładamy, że boisko będzie gotowe najpóźniej na rozpoczęcie sezonu 2010/2011. Druga inwestycja jest w tej chwili we wstępnej fazie organizacji. Chcemy, żeby był to nowoczesny obiekt, wykraczający poza ramy działalności tylko sportowej. Coś w rodzaju takiego centrum sportowo-rekreacyjno-handlowego.
– Co znajdzie się w takim centrum?
– Obok pomieszczeń klubowych, ma powstać nowoczesna siłownia z podziałem na część przeznaczoną dla amatorów i specjalistyczną dla zawodników, pomieszczenie do zajęć fitness, gabinety odnowy biologicznej, kawiarnia, a także pawilony handlowo-uslugowe. Większa część tych pawilonów przeznaczonych będzie do sprzedaży, co przyczyni się do sfinansowania całej inwestycji. Dzięki takiemu centrum klub w przyszłości sam pozyskiwałby pokaźną część środków na działalność, tak jak to jest w innych nowoczesnych klubach. Poza tym centrum, i to jest w zasadzie najważniejsze, stworzy bogatą ofertę dla mieszkańców naszego miasta, zarówno w sferze sportowo-rekreacyjnej, jak i handlowo-usługowej. Posiadając taką bazę można by wtedy z większą skutecznością realizować plany rozwojowe poszczególnych sekcji. Chciałbym, żeby Wicher odnosił sukcesy nie tylko w sportach indywidualnych, ale żeby w niedalekiej przyszłości miał drużynę co najmniej na poziomie II ligi. Pojawiłem się w Wichrze, żeby nie tylko usystematyzować i uporządkować sprawy sportowo-organizacyjne klubu, ale wprowadzić kilka radykalnych zmian w oparciu o własne doświadczenia, nabyte podczas wieloletniej kariery siatkarskiej i gry w różnych czołowych klubach Polski, a także wiedzę menedżerską zdobytą w polsko- brytyjskiej szkole WSZ The Polish Open University. I chcę się z tego zadania jak najlepiej wywiązać.