Pięciu zawodników sekcji kulturystyki i wyciskania sztangi leżąc MKS Wicher startowało na Pucharze Polski. W Nasielsku w głównej roli wystąpili… sędziowie – 65% wszystkich pojedynczych podejść na zawodach zostało uznane za spalone, a połowa ciężarowców nie zaliczyła żadnej swojej próby spośród trzech.
Tylko dwóch zawodników z Kobyłki zostało sklasyfikowanych, pozostałym nie udało się zaliczyć żadnej próby. Najlepiej wypadł Paweł Pietrak, który sięgnął po 2 miejsce w kategorii 82,5 kg, przegrywając tylko z reprezentantem Polski seniorów i 4 zawodnikiem niedawnych Mistrzostw Świata w Luksemburgu Danielem Kowalczykiem (TKKF ?Herkules? Warszawa) – 240 kg. Pietrak w swoim pierwszym podejściu wycisnął 210 kg, które w ostatecznym rozrachunku dało mu srebrny medal. W drugiej i trzeciej próbie zawodnik z rocznika 1985 podchodził do sztangi ważącej 215 kg, ale ciężaru tego nie udało się zaliczyć. Wynik reprezentanta Kobyłki należy uznać za duży sukces, ponieważ w pokonanym polu pozostawił o wiele bardziej doświadczonych (kadra Polski) i legitymujących lepszymi rekordami życiowymi zawodników.
Bardzo dobry występ zanotował także Artur Kozłowski (4 miejsce). Najlżejszy z przedstawicieli Wichru w pierwszym swoim podejściu wycisnął 150 kg, w drugim poradził sobie z ciężarem 2,5 kg większym, zaś w trzeciej próbie nie sprostał 155 kg, co dało w rezultacie zaliczone 152,5 kg. Występy Pawła Rosy, Bogusława Waszczuka i Tomasza Brzuszczyńskiego zakończył się niestety na 3 próbach niezaliczonych.
W opinii instruktora Stanisława Bielewicza przyczyny tego należy doszukiwać się w bardzo restrykcyjnym sędziowaniu. – Powiem szczerze, że od 10 lat, czyli praktycznie od czasu kiedy powstała sekcja wyciskania w Kobyłce, takich zawodów jak tegoroczny Puchar Polski to jeszcze nie widziałem. Mówiąc delikatnie sędziowanie pozostawiało wiele do życzenia. Jako przykład podam Bogusława Waszczuka, który trzykrotnie wycisnął ciężar równy rekordowi Polski Juniorów (220 kg), ale żadna próba nie została mu zaliczona. Sędziowie wskazywali minimalny ruch pośladka lub nogi, czego ani ja jako doświadczony sędzia, ani znający ten sport od podszewki moi koledzy z wieloletnim doświadczeniem (trenerzy innych drużyn) nie zauważyliśmy. Na tegorocznym Pucharze Polski wielu medalistom poprzednich Mistrzostw Polski, reprezentantom Polski, a co za tym uczestnikom ME i MŚ nie udało się zaliczyć jakiekolwiek ciężaru. W kuluarach mówiło się, że tak rygorystyczne sędziowanie tylko podcina skrzydła tej prężnie rozwijącej się i atrakcyjnej dla oka dyscyplinie. Cała trójka moich podopiecznych, a w szczególności Bogusław była bardzo niepocieszona i lekko podłamana występem oraz decyzjami arbitrów.
Zawodnicy Wichru rywalizowali również na zawodach w Brwinowie. Oto wyniki: kat. do 16 lat – Przemysław Więch, V m., 72,5 kg; kat. 16 lat Rafał Lipiński, IV m., 87,5 kg; kat. 67,5 kg, Artur Kozłowski – III m.,130 kg; kat. 82,5 kg; Maciej Waszczuk – VII m., 145 kg; kat. 90 kg, Paweł Rosa – III m.,152,5 kg; kat. 100 kg, Grzegorz Prykiel – VI m., 172,5 kg; kat. 110 kg, Tomasz Brzuszczyński – II m., 195 kg.
Leszek Marszał