Przy Rock Piątkach zaczęli pracować przez wołomińską monotonię. Teraz biorą na swoje studenckie barki ciężar organizacji koncertów, zaczynając przy okazji swą przygodę z konferansjerką. Rozmawiamy z Krzyśkiem Myśliwcem, Szymonem Plasotą i Łukaszem Markiem.
– Wołomińskie Rock Piątki mają już swoją historię. Teraz zapisujecie jej nowy rozdział. Jak to się zaczęło?
– Szymon Plasota: Idea Rock Piątków przyszła do nas dzięki pewnej monotonii tego, co oferowało nam miasto. Poza szkołą i pracą nie było za bardzo, co robić. Głównymi miejscami spotkań towarzyskich stały się puby. Taki tryb życia z czasem nam się znudził i postanowiliśmy, że musimy zrobić ze sobą coś sensownego. W 2003 roku pojawił się Maciek Łoś, który zaproponował nam współpracę przy jakiś koncertach rockowych. Oczywiście szybko się zgodziliśmy, ponieważ sami słuchaliśmy takiej muzyki, więc czemu nie mielibyśmy zrobić czegoś z nią związanego dla tubylców podzielających nasze gusta ? Początkowo zajmowaliśmy się drobnymi sprawami ale z czasem Maciek bardziej nam zaufał i w tym momencie, można powiedzieć, że prawie cały trud organizacji spadł na nas.
– Organizacja koncertów w takim mieście jak Wołomin nie jest zadaniem łatwym. Jak wygląda to od zaplecza?
– Łukasz Marek: Muszę przyznać, że w ciągu niespełna dwóch lat nastąpiła spora ewolucja w zakresie pracy organizacyjnej. Generalnie można ją podzielić na dwa etapy: przygotowawczy (tworzenie plakatów, promocja) i właściwy (obsługa koncertu). Cześć zadań jest na stałe przydzielona do konkretnych osób a cześć doraźnie dzielona między pozostałych organizatorów. Najważniejsze jest jednak to, że cechuje nas spora elastyczność, która w połączeniu z relacjami koleżeńskimi pozwala na efektywne funkcjonowanie zespołu nawet przy 50% frekwencji składu.
– Czy zespoły, które grają na Waszych koncertach są zespołami z naszej okolicy, czy poszerzacie spektrum na całą polską scenę (scenkę) rockową?
– Krzysztof Myśliwiec: Jakiś czas temu założyliśmy sobie, żeby na Rock Piątku grała przynajmniej jedna kapela z Wołomina lub okolicy. Chcemy w ten sposób promować i wspierać lokalnych muzyków. Jednak koncertów jest sporo, a liczba miejscowych zespołów, które mogłyby u nas wystąpić ograniczona. Tak więc jeśli tylko możemy to zapraszamy formacje miejscowe (niektóre grały po kilka razy, jak choćby Suspense), ale głównie są to zespoły przyjezdne. Występowała u nas na przykład Sakra, która przyjechała aż z Wrocławia, na koncercie otwierającym Dni Wołomina zagrało Freak Of Nature z Wałbrzycha, a ostatnio Prana z Siedlec. Ze względów finansowych i logistycznych najczęściej grają zespoły z Warszawy i okolic, jednak jeśli tylko mamy możliwość sprowadzenia dobrej kapeli, to bez zastanowienia zapraszamy nawet te z najdalszych zakątków kraju.
– Wiele zespołów, które występują na Rock Piątkach nie są anonimowe, jakimi zespołami możecie się pochwalić?
– Ł.M.: W ramach rock piątków wystąpiło wiele dobrych i znanych zespołów. Kochankowie gwiezdnych przestrzeni, Prana, Sjel, już w czerwcu: Happysad. Z braku miejsca skupię się na dwóch zespołach. Milczenie Owiec (nominowany do nagrody FRYDERYK 2005 w kategorii rock/metal) wystąpił w programie Kuby Wojewódzkiego, w telewizji TMT, a także w Radio Bis. Grupa Freak of Nature zagrała ponad 100 koncertów w kraju oraz w Czechach i Niemczech. Grali również na Przystanku Woodstock w roku 2005. W tym samym roku odbyła się premiera ich debiutanckiej płyty „Neurotic States”.
– Od ostatniego koncertu na Rock Piątku są nowi prowadzący (Krzysiek i Szymon). Jak to się stało, że nimi zostaliście i czujecie w nowych rolach?
– K.M.: Było to dziełem przypadku i kolegi z organizacji – Jarząba. Otóż przed ostatnim koncertem okazało się, że Maciek Łoś, który do tej pory jako pomysłodawca tej imprezy tradycyjnie prowadził wszystkie koncerty nie był pewien czy uda mu się zdążyć na Rock Piątek. Trzeba było zrobić tak, żeby impreza rozpoczęła się punktualnie i nie było ryzyka, że nie zabraknie osoby, która będzie zapowiadała zespoły. I wtedy jeden ze współorganizatorów (właśnie Jarząb) zaproponował, żebyśmy koncert poprowadzili my. Stwierdził, że jesteśmy najbardziej wygadani. No i ten nasz niewybredny, nieraz ciężki dowcip. Koncert się odbył, my jak na pierwszy raz poradziliśmy sobie całkiem nieźle, ludziom się podobało, a Maciek… doszedł do wniosku, że dobrze mu z tym, że nie musi cały czas czuwać, żeby w odpowiednim momencie wskoczyć na scenę. I tak już zostało.
– 9 czerwca organizujecie duży koncert. Będzie największym z dotychczasowych?
K.M.: Koncert 9 czerwca będzie w pewien sposób wyjątkowy. Udało nam się zaprosić znany wśród młodzieży zespół Happysad, który jak wynika z docierających do nas sygnałów przyciągnie wiele osób. Zagra również warszawska kapela punkowa Naiv. Tak więc będzie to chyba największa z dotychczasowych imprez. Będzie to również ostatni koncert w tym roku szkolnym, w pewien sposób podsumowujący miniony sezon. Ponadto po koncercie zapraszamy wszystkich na wspólne kibicowanie Reprezentacji Polski w zmaganiach z drużyną Ekwadoru na MŚ. Transmisję z meczu pokażemy na dużym ekranie chwilę po zakończeniu występu Happysad. Tak więc nie pozostaje nam nic innego jak tylko serdecznie zaprosić wszystkich 9 czerwca na Rock Piątek. Jak zwykle nie zabraknie dobrej muzyki, wspaniałej atmosfery no i piłkarskich emocji. Wszelkie szczegóły na temat koncertu, ceny biletów itp. na plakatach, ulotkach oraz na stronie www.rockpiatek.tk
Rozmawiał Marcin Pieńkowski