Podczas gali SKOK Wołomin Boxing Show Krzysztof ?Skorpion” Cieślak wywalczył tytuł młodzieżowego Mistrza Świata federacji IBF w bokserskiej wadze junior lekkiej po znokautowaniu Kenijczyka Samuela ?Snake’a” Kamau.
W ostatnią sobotę odbyła się na sali wołomińskiego Huraganu gala boksu zawodowego. Walką wieczoru był pojedynek Krzysztofa Cieślaka z PMG Play Babilon Promotion z Kenijczykiem Samulem ?Snake” Kamau, była to więc rywalizacja ?Skorpiona” z ?Wężem”. Hala wyładowała się po brzegi kibicami i vipami. Szkoda tylko, że nikt z ?ulicy”, kto boksem się interesuje nie mógł wejść na galę. Wołomińskim fanom boksu musiał wystarczyć telebim przed halą bądź transmisja telewizyjna w Canal + Sport. A było na co popatrzeć –
nie oglądaliśmy bowiem przypadkowych fighterów, lecz tych z najwyższej półki.
Przed walką wieczoru oglądaliśmy dwa pojedynki amatorskie i kilka zawodowych. Najciekawszy stworzył jeden z naszym najbardziej doświadczonych bokserów Krzysztof Szot, który zmierzył się z Łotyszem Ivanovsem – ten prezentował raczej styl ?postraszyć rywala i powygłupiać się w ringu”. Szot nie dał się wybić z rytmu młodemu rywalowi i spokojnie wygrał na punkty. Swoją walkę wygrał z Litwinem Jonkusem świetnie zapowiadający się Daniel Urbański. Wszyscy jednak czekali na najbardziej prestiżową walkę dnia. Krzysztof Cieślak, swoją drogą mieszkaniec naszego powiatu, konkretnie Nadmy, miał się w niej zmierzyć z Kenijczykiem Kamau.
Stawką walki był pas młodzieżowego Mistrza Świata jednej z najważniejszych federacji IBF w wadze junior lekkiej. Pojedynek oberwowali byli bokserzy, mistrzowie Świata, medaliści olimpijscy, między innymi: Dariusz ?Tiger” Michalczewski, Jerzy Kulej, Paweł Skrzecz (także sędziował), Grzegorz Skrzecz, Henryk Średnicki, Krzysztof Kosedowski oraz Krzysztof ?Diablo” Włodarczyk, który przeżywał walkę w narożniku Polaka niczym jego trener – głośno pokrzykiwał i doradzał swemu młodszemu koledze.
24-letni Polak rozpoczął walkę o pas nerwowo. Pierwsza runda była wyrównana, jednak w kolejnych Cieślak zaczął pokazywać swój jad ?
Skorpiona”. Po kilku dynamicznych starciach w piątej i szóstej rundzie polski bokser wręcz zdemolował swojego rywala, który ledwo trzymał się na nogach. Niemiecki sędzia był zmuszony przerwać pojedynek, po czym oglosił zwycięstwo Cieślaka przez techniczny nokaut. Chłopak z Nadmy zasłużenie zdobył pas młodzieżowego Mistrza Świata. Jego zdjęcia obiegły portale internetowe i sportowe strony gazet. Sporo mówiło się również o tym, że Cieślak był kilka lat temu bliski śmierci, kiedy kolega z bokserskiej reprezentacji dźgnął go nożem. Krzysztof uszedł z życiem, by rozpocząć fenomenalną karierę zawodową, która w sobotę nabrała szybkiego tempa. Z
pewnością ?Skorpion” otrzyma szansę walki o kolejne tytuły. Znakomicie podczas walki zachowywała się publiczność, która gorąco dopingowała polskiego boksera – na trybunach słychać było gromkie ?Krzysiek! Krzysiek!”. W końcu Cieślak walczył praktycznie u siebie i tu zdobył swój pierwszy poważny tytuł. – Nie spodziewałem się, że Kamau będzie tak twardym zawodnikiem. Uderzałem prawymi i lewymi sierpowymi, a on stał… – komentował na gorąco Mistrz Świata. Nam pozostaje śledzić karierę tego niesamowitego wojownika. Pojedynek z Kamau był 11 walką Polaka w zawodowym ringu, porażek na swoim koncie bokser z Nadmy jeszcze nie zanotował.
Marcin Pieńkowski
A tak walki zarejestrował obiektyw naszego fotoreportera Michała Wagnera
leszcz.w ringu ok.mocny, a pozanim dwa strzay od chopa z roli dosta i 20 min nietomny