Józef Piłsudski tak kiedyś powiedział: ?Pierwsza Brygada” – to najdumniejsza pieśń, jaką kiedykolwiek Polska stworzyła. A może ktoś pamięta słowa siódmej zwrotki z tej pieśni, ale te, jakie śpiewali Legioniści po wkroczeniu do stolicy Polski, Warszawy, w 1915 roku? Warto dzisiaj je przywołać: Pamięta wszak Warszawa chwile/ Gdy szarych garść legunów szła/ Rzucili nam – Germanofile!/ Z oka spłynęła gorzka łza.
Germanofile! Tak Warszawa powitała polskiego żołnierza, który przepędził jej ukochanego Moskala! Gdyby nie zachowane słowa tej pieśni, trudno by nam było dzisiaj w to uwierzyć, gdyż podręczniki historii o tym wstydliwym fakcie nic nie mówią. Mało tego. Współcześnie, ta zwrotka jest zmieniona, ma inną treść! Polacy z byłego zaboru rosyjskiego dopiero po wygranej wojnie z Rosją w 1920 roku zrozumieli, że to nie carska Rosja dała im wolność. Przez cały bowiem okres zaborów, mimo powstań i zesłań polskich patriotów na Syberię, bardziej obawiano się Niemców niż Rosjan. To rozumowanie skutecznie wspierała rosyjska propaganda, a i gospodarcze, społeczne i rodzinne związki Polaków i Rosjan miały na to wpływ i dlatego Warszawa, tak, a nie inaczej, powitała Legionistów. Niestety!
Od tamtych chwil minęło dziewięćdziesiąt kilka lat i wydawać by się mogło, że po tragicznych doświadczeniach z okresu drugiej wojny światowej już nikt nikomu nie będzie wytykał rusofilstwa czy germanofilstwa. W ostatnich dniach, okazało się, że jednak tacy są. Podobnie jak ci historyczni Warszawianie, tak i ci współcześni też zarzucili swoim przeciwnikom politycznym germanofilstwo i wysługiwanie się obcemu państwu. Prawo i Sprawiedliwość, bo to o nich mi tu chodzi, zaczęło właśnie tę bardzo niebezpieczną dla Polski grę, bo jak za minionych czasów, straszy nas znów ziomkostwem niemieckim i dzieli Polaków na tych lepszych i … germanofilów! Ta polityczna awantura, poza szkodzeniem Polsce, niczemu nie służy, bo nawet Niemcy ze zdziwienia przecierają oczy słuchając Jarosława Kaczyńskiego czy Jacka Kurskiego, gdy ci mówią o zwracaniu poniemieckiego majątku wypędzonym. PiS jednak wie swoje i wietrzy zdradę na najwyższych szczeblach władzy! Taką postawę krótko i trafnie określił Władysław Bartoszewski: ?Kiedy patrzę na niektórych polityków, którzy się zachowują jak niegrzeczne dzieci, nabzdyczone dzieci, podejrzliwe dzieci, chore psychicznie dzieci to bardzo mi przykro, ale tak można się bawić w piaskownicy, ale tak się nie można bawić w kraju. Wprowadzenie do walki wyborczej elementów polsko – niemieckich jest absolutną głupotą.”
I już mamy potwierdzenie tych słów! We Wrocławiu, Niemka, Karolina Fuhrmann przewróciła się na rowerze i doznała obrażeń głowy. Polski lekarz z pogotowia ratunkowego zamiast obandażować jej głowę zaczął badanie od sprawdzania dokumentów potwierdzających jej prawo do bezpłatnej opieki medycznej. Niemka takich dokumentów nie miała przy sobie więc lekarz, nie zważając na cieknącą z głowy krew, odmówił udzielenia jej pierwszej pomocy. Kobieta rozpłakała się, i dopiero to zmusiło polskiego lekarza aby spojrzał na jej rozbitą głowę.
Panowie Kaczyński i Kurski zapewne są dumni z postawy tego wrocławskiego lekarza, bo Polacy już nie. Tego jestem pewien!