Kazimierz A. Zych
Pierwsza pielgrzymka Benedykta XVI do kraju Jana Pawła II była nie tylko symbolem i gestem wobec Papieża Polaka, ale przede wszystkim kontynuacją misji pontyfikatu swojego poprzednika. Zadawaliśmy sobie pytanie: Jak my Polacy przyjmiemy nowego Ojca Świętego? Ale wszelkie nasze wątpliwości i obawy rozwiało hasło pielgrzymki: „Trwajcie mocni w wierze” a także przypomniane nam słowa Jana Pawła II z 1979 roku: „Niech stąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi. Tej Ziemi”. Podczas uroczystej mszy w Warszawie transparenty głosiły: „Prymas Tysiąclecia Santo Subito!”. To nie przypadek sprawił, że te dwie wielkie postacie były w tym dniu wspominane. To właśnie w niedzielę 28 maja 2006 roku minęło 25 lat od śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Po papieżu Polaku nastał papież Niemiec. Opatrzność Boża po raz kolejny postawiła przed nami zadanie. Dobrze to zrozumiał papież Benedykt XVI gdy mówił do zgromadzonych na krakowskich Błoniach: „Proszę was wszystkich, byście waszą wiarą dzielili się z narodami Europy i Świata”. Powiedział też, co nie tylko było kurtuazją: „Kraków Karola Wojtyły i Kraków Jana Pawła II jest również moim Krakowem”. Uzupełnił to zdanie na Jasnej Górze: „Potrzebujemy chwili ciszy i skupienia, by wejść do szkoły Maryi, aby ona nas pouczyła jak żyć wiarą i jak w niej wzrastać w codziennych momentach naszego życia”.
Pisząc o wizycie na Jasnej Górze przypomniano sobie o pewnym epizodzie z II wojny światowej. Gubernator Hans Frank będąc w klasztorze Jasnogórskim siedział przy stole w którym ukryty był Cudowny Obraz. Gubernator zapragnął wziąć ten piękny stół do Krakowa, lecz ze względu na rozmiary nie dało się go wynieść z pomieszczenia. Pozostał na swoim miejscu! Nieświadom znaczenia tego faktu powiedział: „Kiedy Polska już została pokonana, kiedy legła na kolana, wy Polacy macie jeszcze swoją Królową, Ona wam została”.
Wizyta papieża Benedykta XVI w miejscu śmierci miliona obywateli Europy zamęczonych przez hitlerowskich oprawców – Niemców – uczczona została modlitwą syna Niemiec. To było pojednanie a zarazem prośba o wybaczenie. Należy tu przypomnieć stanowisko kanclerza Niemiec Angeli Merkel, która opowiedziała się za ponownym podjęciem dyskusji na temat umieszczenia odniesienia do Boga w konstytucji UE. Szefowa Niemiec powiedziała: „ żyjemy w świecie w którym chcemy rozumieć inne religie i kultury i porozumiewać się z nimi”. Warunkiem jest jednak otwarte przyznanie się do własnego pochodzenia i religii. Jej zdaniem, Europa traci coś bardzo ważnego ze swojej wartości, gdy zapomina o swoich chrześcijańskich korzeniach. Niepowodzenie z umieszczeniem w preambule konstytucji odniesienia do Boga było wynikiem sprzeciwu Francji. Jan Paweł II, będąc z pielgrzymką we Francji, zapytał: „Francjo, najwierniejsza córo Kościoła – co się stało z twoją wiarą?”.
Mamy podzielić się swoją wiarą ze Światem – tego zażądał od nas Kościół.
O Boze gdyby Pan nam tego wszystkiego nie napisał, to w życiu byśmy tego sie nie domyślili. Widzę, że oprócz wybitnej znajomości polityki ostatnio stał sie Pan wybitnym teologiem, kiedy doktorat?
Raczej… kiedy śluby zakonne. Nie wierzę by tak znakomity teolog mógł być osobą świecką. Jeśli tak jest trzeba to natychmiast zmienić.
Cenię sobie, mimo oznak grandilkowencji, niezmierzone obszary wiedzy Pana Zycha, który wypowiada się pewnym głosem w imieniu Opatrzności, Kongregacji do Spraw Wiary,Papieża, Kanclerza, historyków Polski, historyków Kościoła, znawców współczesnej polityki niemieckiej i europejskiej. Pan Zych używa z lubością zaimka rzeczownego „my”, co oznacza, że mówi w imieniu NAS WSZYSTKICH. Pan Zych dyktuje nam, co i jak mamy myśleć, czuć i rozumieć.
Zaprawdę, Wielki i Nieomylny jest Pan Zych!!!
Ciekawe co robił podczas konklawe, że go nie wybrali…..
Zychowi w jakiejkolwiek formie cały Wołomin mówi NIE ! i jeszcze raz NIE NIE NIE !
Ludzie! Nie zawracajcie sobie głowy Zychem. On przepisuje to co przeczyta w kolorowych pismach. Dlatego pisze na kazdy temat.
Czy Zych przypadkiem nie jest napastnikiem reprezentacji Ekwadoru ?
Pytanie do „loco”; A czy Ekwadorczycy wyglądają na idiotów?
Prawica francuzka jest w przeawzajacej czesci katolicka ale politycznie laicka ,bowiem jej powiazania polityczne sa uzaleznione od kapitalistycznych rachunkow i pozostalosci koloniajlnych w mentalnosci elit politycznych/moim zdaniem/.Ta krotkowzrocznosc sprwila ze postawila ona sprzeciw w odpowiednich sformulowaniach dotyczacych tego tematu w konstytucji europejskiej.Mam nadzieje ze w przyszlosci zostanie to skorygowane bo dlaczego niby Francja miala racje….