Edward M. Urbanowski
Zrobiło się zimno w mieszkaniach. W wielu domach zaczęto palić w centralnym. Dobrze, że za dwa tygodnie lato, bo i ja musiałbym rozpalić ognisko. Póki co, nie mam kataru, mogę więc myśleć i o innych dla mnie ważnych sprawach. Chociażby, czy będę musiał odpracowywać drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Jeżeli nie zmieni się zapis w kodeksie pracy, to w tym roku będę miał kolejną, bo za 3 maja już miałem, pracującą sobotę. Ku mojemu zdziwieniu, zakończony w niedzielę kongres PiS-u nie zajął w tej sprawie stanowiska. Dużo za to powiedziano tam w kwestiach bardzo ogólnych, powiedziałbym, aż abstrakcyjnych, czyli nie dotyczących problemów, którymi żyją zwykli ludzie, tacy jak ja.
Ale tak to już jest, że łatwiej mówić o sprawach wydumanych niż o konkretach, bo tych pierwszych nie można zmierzyć, zważyć czy zobaczyć. Liczy się tylko siła owacji rozentuzjazmowanego tłumu po zakończonej przemowie prezesa. Z konstatacji tego faktu, mimo wszystko, jeszcze nie wynika, by w najbliższym czasie wzrosły nasze dochody i przybyło nowych miejsc pracy. A poza tym, ja nie lubię hałasu, więc ten harmider nie przemówił do mojej wyobraźni.
Większe natomiast wrażenie zrobiła na mnie wtorkowa informacja o tym, że kolejny funkcjonariusz PZPR nie okazał się kłamcą lustracyjnym. Panu Jaskierni sąd nie mógł udowodnić faktu jego rzekomej współpracy z wywiadem PRL. Jest czysty, piękny i pachnący. Tym sposobem dowiedzieliśmy się, że ci źli, to wyłącznie księża, działacze związkowi i ludzie nauki i kultury, bo tylko w tych kręgach ujawnia się dzisiaj agentów UB i SB. Świat zdumiał się, że w dniach wizyty Benedykta XVI w Polsce, Polacy, z uporem godnym lepszej sprawy, nagłaśniali fakt współpracy znanego księdza ze Służbą Bezpieczeństwa. Podobnie „przyjazny” Polsce klimat został stworzony tuż po śmierci Jana Pawła II, gdy ujawniono rolę jaką pełnił ojciec Hejno w Watykanie. To nie były przypadkowe, podyktowane głupotą działania, a wyrachowana gra. Tylko kogo i przeciwko komu? Nie jestem w stanie tego wyjaśnić.
Przed rokiem, po opublikowaniu w internecie „listy Wildsteina”, jedna z gazet w naszym powiecie wymieniła kilka nazwisk z tejże listy, identycznie brzmiących jak nazwiska znanych nam burmistrzów. Po kilku tygodniach redaktor z tejże gazety rozmawiał z Ordynariuszem naszej diecezji, ale już nie pochwalił się, że pierwszy rzucił w bliźniego kamieniem. Zawstydził się na kilka miesięcy. Wiosną tego roku podjął się znowu trudu wytropienia agentów SB w samorządach. Ale widać nie zauważył, że dzisiaj to nie „lista” określa kto był agentem a materiały archiwalne IPN. Ofiary i historycy mają do tych akt dostęp i głośno mówią o oprawcach i donosicielach. To ich wypowiedzi należy drukować!
W tegorocznej kampanii samorządowej jeszcze kilku, nie czytających gazet karzełków, spróbuje zza węgła obrzucić kogoś łajnem, ale to im cuchnąć będą łapy.
Ale ma pan stracha. Ten sam trybunał orzekł, że Jurczyk nie był agentem pomimo, że można było oglądać jego podpisaną deklarację o współpracy i pokwitowania odbioru pieniędzy za donosy. Dlaczego miało być inaczej z Jaskiernią. A pan niech złoży papiery do IPN i jak jest niewinny to może spać spokojnie. Tak to trzęsie pan ze strachu, ciska na lewo i prawo wyzwiskami. Widocznie jest cos na sumieniu?
Do SV : Chyba jesteś super świr jeżeli porównujesz Jurczyka z Jaskiernią
„Przed rokiem, po opublikowaniu w internecie „listy Wildsteina”, jedna z gazet w naszym powiecie wymieniła kilka nazwisk z tejże listy, identycznie brzmiących jak nazwiska znanych nam burmistrzów. Po kilku tygodniach redaktor z tejże gazety rozmawiał z Ordynariuszem naszej diecezji, ale już nie pochwalił się, że pierwszy rzucił w bliźniego kamieniem. Zawstydził się na kilka miesięcy. Wiosną tego roku podjął się znowu trudu wytropienia agentów SB w samorządach. Ale widać nie zauważył, że dzisiaj to nie „lista” określa kto był agentem a materiały archiwalne IPN. Ofiary i historycy mają do tych akt dostęp i głośno mówią o oprawcach i donosicielach. To ich wypowiedzi należy drukować!
W tegorocznej kampanii samorządowej jeszcze kilku, nie czytających gazet karzełków, spróbuje zza węgła obrzucić kogoś łajnem, ale to im cuchnąć będą łapy”.
Panie Edwardzie, to ja byłem autorem artykułów, które Pan wymienia. Jak Pan chciał na ten temat czegoś się dowiedzieć, można było zadzwonić. „Dziękuję” za określenie „karzełek”, to takie eleganckie.
Zapewniam Pana, że robię i zrobię ile się da, żeby dotrzeć do materiałów rozjaśniających chociaż trochę wołomińską przeszłość z czasów PRL. Mam nadzieję, że ustawa lustracyjna pozwoli dziennikarzom docierać do takich materiałów. I zrobię to, jako wolny dziennikarz, a nie „karzełek z cuchnącymi łapami”. Co to za argumenty? Co to za określenia?
Trochę powagi.
Pazio, sam sie panie najpierw sprawdz bo co to ? Chcesz innych rozgryzac a sam jestes swiętą krową ? Nie ma tak dobrze o nie !
Ciekawe po której stronie walczyli Paziowie pod Grunwaldem….
Rafale Pazio, Wołomin czeka na opublikowanie pana IPNowskiej teczki.
Panie Pazio ma Pan absolutnie rację. Pora wreszcie wiedzieć kto jest kim w Wołominie. Po 90-tym roku tylu zrobiło się prawicowców, że wierzyć się nie chciało. Wczesniej na czele pochodów pierwszomajowych maszerowali. Rocznicę stanu wojennego obchodzili najczęściej ci, którym on w niczym nie przeszkadzał. Ci zaś, którzy cierpieli jakoś dziwnie zostawali pomijani. Popieram Pana w całej rozciągłości i sądząc po histerycznej reakcji różnych gnojków trafił pan w sedno.
Mam 31 lat. W 1989 roku miałem 14. Mogę nie mieć teczki w IPN. Jeżeli mam, opublikuję.
Mam jednak przeczucie, że w tekście i sposobie pisania Pana Edwarda Urbanowskiego m. in. o mnie jest dosyć czytelna metoda.
Chodzi o oczernianie osób niewygodnych. Przypominam, że w „Faktach.wwl” przeprowadziliśmy solidnie śledztwo dziennikarskie dotyczące przetargu w Wołominie. Pan Edward nawet się o nim nie zająknął, nie musi. Ale niech nie nazywa solidnej dziennikarskiej roboty, działaniem „karzełków o brudnych łapach”. Co to za język? A jeżeli już takiego używa, to dlaczego?
uffff , jak gorąco ,ufffffff jak duszno , a jeszcze tyle czasu do wyborówwww , co będzie sie działo w powiecie to strach pomyśleć , teczkami będą rzucać ? ??????????
Dziennikarze przeprowadzili śledztwo dot.przetargu (którego?).
A co na to np.NIK czy chociażby Prokuratura?
P.s. A ja mam 57.Zanim rodzice pomyśleli o P. Pazio już zaliczyłem kilka pochodów 1-majowych, co nie przeszkadzało w stanie wojennym być „wydalonym” i kilka lat bezrobotnym.Proponuję , by Pan Pazio najpierw przejrzał teczki swoich rodziców i dalszej rodziny.Przy okazji może dowie się jakie wyrzeczenia podejmowali jego bliscy by stworzyć Mu odpowiednie warunki bytu i wykształcenia.Póżniej niech zajmie się jakąś pożyteczną pracą,aby zmienić opinię że najlepsi ludzie z jego pokolenia opuścili kraj. A teczka niech będzie do noszenia kanapek do pracy.
1949!. Wg Ciebie jeżeli w organie burmistrza jakim jest Zycie Powiatu nie było jakiejś informacji (szwindlu na przetargach) tzn. tego zdarzenia nie było. Żywcem wzięte z PRL (jak Trybuna czegoś nie zauważyła tego nie było). Widocznie to panu pozostało. Natomiast w P.s. tekst jest obrzydliwy. „Jechanie” po rodzicach jest to typowa frazeologia politrucko – sbecka. Mnie też wmawiano co mi dało państwo socjalistyczne (nauka, warunki bytu itd), a ja uważam, że naród był okradany przez komunistów i im się wysługującym. Na to, żebym skończył naukę nie dawała mi PZPR ze swoich składek tylko okradany przez komunistów mój Ojciec i Matka pracując ponad siły. Rady, które daje pan Rafałowi proszę zachować dla siebie i swojej rodziny. Może wtedy dowiedzą się dlaczego ma pan takiego stracha przed prawdą.
abb.Niepotrzebnie bijesz pianę.W Ż.P. czytam także Twoje rewelacje, z tą różnicą, ze dla mnie wiarygodnym żródłem są wyroki sądowe, a nie pomówienia.A jeśli chodzi o mojego stracha, to jestem na to za stary.Czasy kiedy można było bać się prawdy mam już za sobą,czego i Tobie życzę.Pozatym dobrze byłoby,gdybyś dokładniej czytał tekst, z którym polemizujesz a nie udawał mądrego.To co Ty uważasz, ja przeżyłem na własnej i moich bliskich skórze.
1949 daruj sobie ten mentorski ton. Kręcisz. Widocznie taka Twoja uroda.
Dajcie sobie wszyscy buzi, kupcie po piwku i obejrzyjcie mecz Polska-Niemcy a nie będziecie gadać o jakiś głupotach.
Widzicie, przez wasze głupie sprzeczki i brak solidarności reprezentacja Polski przegrala :((((((((
zawsze przegrywamy bo szukamy wroga tam gdzie go nie ma !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!a prawdziwego wroga nie widzimy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie widzimy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak mawiał Pawlak: Na co nam szukać cudzych wrogów , kiedy tu własnego mamy pod bokiem.
Zgoda buduje niezgoda ruinuje… biedny Wołomin.
Ach co za czasy!!!Skad sie biora te rozne pomysly? Ostatnio we Francji wytyczono proces przeciwko francuzkim kolejom panstwowym za ich udzial w deportacji do obozow pracy i zaglady . Na co my Polacy czekamy majac taki przyklad? Podac PKP do sadu i tyle…..
Andrzej idąc za przykładem Francji my polacy podamy do sadu teczki , pióra , atrament i długopis
Przykład Francji jest wyjątkowo kiepski. Przecież kolaborowali z Hitlerem. Z tego niech się rozliczą. Walczyli również z aliantami. Była nawet rozważana powojenna okupacja Francji.
Nie znam ani p. Urbanowskiego, ani p. Rafała Pazio, natomiast regularnie czytam zarówno „Życie PW” jak i „Fakty.wwl”. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że gazeta p. Urbanowskiego jest bardzo pro-burmistrzowa. Redaktor pewnie boi się narazić p. Mikulskiemu, bo dochody gazety z „urzędowych ogłoszń” bardzo się zmniejszą… Natomiast podziwiam p. redaktora Pazio za prawdziwą pracę „dochodzeniową” (np. jeśli chodzi o wołomińskie przetargi). Dużo łatwiej jest – p. Urbanowski siedzieć sobie na kanapie w domku i przelewać na papier swoje „dziwaczne” przemyślenia: że pada, że zimno, że pies pogryzł kota, itp. Może ruszył by Pan chociaż raz do jakiegoś urzędu i coś ciekawego wyszperał, a nie oceniał tylko to co inni wyszperali i zbadali…
Może to przypadek, ale na tej stronie spotykam wypowiedzi podpisane tak samo jak anonimy jakie otrzymywał dziekanat mojej uczelni dwadzieścia lat temu! Wielu zostało wtedy bez pracy. Ale to już inna historia
mam dopiero 26 lat !! więc wybacz !! to nie ja !!
popieram Wiesława, a co teczek to uważam, ze powinny byc jawne. Ciekawi mnie przeszłość pana Mikulskiego i co robił na tym statku. A jeśli chodzi o pana Urbanowskiego to taki z niego dziennikarz jak z kociej……….. Ciekawe co jeszcze ze swoja dziennikarską rzetelnością odkryje prócz tego że najlepszy burmistrz to Mikulski.