Nakazano nam, byśmy 4 czerwca uroczyście obchodzili 20 – lecie pierwszych wolnych wyborów w Polsce. Pomysł dobry, ale … nie do końca, bo jak tu świętować, gdy w tym dniu trzeba będzie rano biec do pracy. Przecież w pracy, jak to w pracy, przełożony zdenerwuje, kolega źle spojrzy, człowiek zaklnie i szybko zapomni o święcie. Dopiero wieczorem, oglądając w telewizji relację z uroczystości, uświadomimy sobie jak mocno zawiedliśmy Pana Prezydenta i stoczniowców. Zawstydzeni sięgniemy po piwo i zaśniemy z ogromnym kacem. Naturalnie, moralnym! Czy to tak powinniśmy świętować ten dzień?
Przed dwudziestu laty upadł w Europie komunizm. Symbolicznym początkiem tego procesu były czerwcowe wybory w Polsce a radosnym finałem upadek muru berlińskiego w dniu 9 listopada 1989 roku. I w takiej też kolejności miano świętować. Najpierw Gdańsk, później Praga i inne miasta a na końcu Berlin. To w Gdańsku, w dniu 4 czerwca, przywódcy państw byłego bloku wschodniego i Niemiec mieli, między innymi, przewrócić ogromną kostkę domina symbolizującą początek lawiny, która zmiotła z powierzchni Europy znienawidzony komunizm.
Jak wiemy, wybuchł skandal, bo gdańscy stoczniowcy, rząd i Pan Prezydent nie mogli się dogadać. Każda ze stron chciała, ale chciała inaczej. Związkowcy chcieli protestować, Pan Prezydent błyszczeć a rząd zrealizować przyjęty program uroczystości. Do tego, o czym się już bardzo mało i bardzo cicho mówi, nie będzie Lecha Wałęsy. A to tak, jak urodziny bez solenizanta! Stoczniowcy zapomnieli bowiem, że Gdańsk bez Wałęsy nie jest już miastem szczególnym, symbolem, a ?jedynie” jednym z wiele w Europie! Dla zobaczenia upadającej stoczni nikt z Pragi, Berlina czy Budapesztu tu nie przyjedzie. Stąd pojawił się Kraków, jako miejsce na tyle neutralne ale ważne dla nas Polaków, by w jego murach zorganizować część polityczną uroczystości rocznicowych i ugościć przywódców państw europejskich. Niestety, tym sposobem uroczystość, która mogła szeroko rozsławić Polskę w Europie, będzie już tylko lokalną ?imprezką”. Sto lat temu Stanisław Wyspiański, ze wspomnianego wyżej Krakowa, napisał: ?Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci się ino sznur, ostał ci się ino sznur”. Paradoksalnie, ale chyba wszystkim o to chodziło! Stoczniowcom, bo Lech Wałęsa ich nie przysłoni, Prezydentowi, bo będzie jedynym prezydentem na placu i rządowi, bo nie będzie musiał wysłuchiwać gwizdów i obelg. Ale nawet i nam, obywatelom, bo będziemy mogli jak dawniej, opluwać Wałęsę i narzekać na zły świat. To chyba prawda, że w polskim piekle nie będzie strażników. Sami dopilnujemy, by nikt nie wylazł z kotła.
Sąd w Nowym Jorku skazał na 30 lat więzienia rabina Israela Weingartena za długoletnie molestowanie własnej córki. Jeszcze na sali sądowej pedofil pastwił się nad swoją ofiarą zadając jej pytania wywołujące u niej ból i cierpienie! Sędzia, John Gleeson, powiedział mu wprost, że jego ?zachowanie w sądzie jeszcze spotęgowało skalę zbrodni. Wydawało się, że w jakiś perwersyjny sposób doskonale się pan bawił. Nigdy nie zapomnę bólu jakiego doświadczyła na tej sali pańska córka.”
A może to tak wygląda piekło?
2 przemyślenia nt. „Edward M. Urbanowski – Piekło”
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Drogi Panie Edwardzie jak zawsze myli Pan prawdę z faktami , a to dlatego że koniecznie chce Pan dołożyć Kaczyńskiemu zapomina Pan że fragment z WESELA Wyspiańskiego wiele lat temu tj. 17 – 18 śpiewano właśnie WAłęsie zaprzepaszczenie ideałów SOLIDARNOŚCI, kumanie się z SB,i wspieranie lewej nogi. Konsekwencją tych haniebnych rządów Wałka było obalenia rządu Olszewskiego. To chyba Pan doskonale pamięta. Powiem Panu 4 czerwca 1989 to żadna data – to data zdrady narodowej a nie rocznica jak niektórzy z okrągło stałowców twierdzą wolnych wyborów i pierwszego nie komunistycznego rządu Mazowieckiego. 4 czerwca 1989 roku zrealizowano scenariusze z Magdalenki i okrągłego stołu. 4 czerwca wybrano nie demokratycznie w/g umowy 60 % komuchów a tylko Senat był NASZ c zyli Solidarności. Panie Edwardzie 4 czerwca nie powstał pierwszy niekomunistyczny rząd tylko uzgodniony z SB i komuchami gdzie ministrami MON był F. Siwicki gen WRONY Szefem MSW KIszczak gen. WRONY a pierwszym prezydentem ich nie naszej III RP był gen Jaruzelski szef WRONY. My Polacy to tzw. swięto winniśmy po prostu olać. Dla Nas Polaków przełomem i Świętem Narodowym winna być inna data czerwca tj. 2 czerwca 1979 czyli wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II w Polsce kiedy odważnie powiedział na dzisiejszym Placu Piłsudskiego ” Niech zstąpi Duch Święty i odmieni oblicze Ziemi – tej Ziemi” i następnie” Nie lękajcie się”. Te słowa dały początek Solidarności i sygnał do wyzwolenia Polski a potem Europy Wschodniej spod panowania komuny. Pańskie krytykowanie Prezydenta RP nie jest na miejscu i przynosi wstyd Życiu Powiatu Wołomińskiego. Niech Pan to sobie przemyśli !.Z jednym się z Panem zgodzę że w polskim piekle nie będzie strażników bo sami bardzo dobrze się dopilnujemy. Widzi Pan tak to z nas Polaków obecnie nam panujący i nie tylko ale ci kontrolujący media – prasę , radio i telewizję tak Nas upokorzyli, upodlili , skłócili i podzielili że zaszczuci wobec siebie sami się kontrolujemy i poddajemy rygorowi żandarma , a góra zaciera ręce i mówi jacy ci Polacy głupi. Niestety Pan również poprzez swoje felietony doskonale wspiera wrogów Polski i Polaków.
Edek, to TY zakładełeś oddział PC w Wołominie?