Cztery punkty w czterech meczach

Dobra passa Dolcanu Ząbki się zakończyła. W czterech ostatnich kolejkach podopieczni Marcina Sasala zdobyli tylko cztery punkty. W sobotę ulegli na własnym obiekcie z broniącym się przed spadkiem GKS Katowice.

Po zwycięstwie nad Stalą Stalowa Wola Dolcan pojechał na trudny mecz do Bielska-Białej. Podopieczni Marcina Sasala potwierdzili już niejednokrotnie, że potrafią walczyć z drużynami aspirującymi do gry w Ekstraklasie, jednak w tym przypadku musieli uznać wyższość rywala. Podbeskidzie wygrało gładko 3:1 po bramkach Żmudzińskiego i dwóch Matusa. Honorowe trafienie dla Dolcanu padło w końcówce, kiedy to po zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Maciej Tataj – piłka odbijała się od słupka, zawodników Podbeskidzia i wpadła do siatki. Na nawiązanie walki o choćby punkt było jednak za późno.
W następnej kolejce Dolcan zremisował 1:1 u siebie z GKS Jastrzębie. Przez większą część spotkania zanosiło się na zwycięstwo gospodarzy. W 14 minucie Maciej Tataj dobił strzał Grzelaka, co było jego siódmym trafieniem w tym sezonie. Dolcan dominował w pierwszej połowie, ale nie udało mu się uzyskać większej przewagi. W drugiej odsłonie goście ze Śląska doszli do głosu. W 65 minucie doprowadzili do remisu, Janusza Wrześniaka zmienił tor loty piłki po strzale z rzutu wolnego. Dolcan mógł w końcówce uszczęśliwić swoich kibiców, lecz zmarnował dogodne sytuacje.
Po nieszczęśliwym meczu u siebie, Dolcan wygrał z walczącym o utrzymanie Turem Turek 2:0 po bramkach Marcina Korkucia w 22 i Rafała Grzelaka w 90 minucie spotkania. To kolejne bardzo ważne zwycięstwo, które przybliżyło podopiecznych Marcina Sasala do pozostania w pierwszej lidze. Gdyby w ostatnią sobotę Dolcan wygrał u siebie z GKS Katowice, zapewniłby sobie spokojny byt na zapleczu Ekstraklasy. Niestety piłkarze z Ząbek będą musieli walczyć do końca, by uniknąć nieprzyjemnych i często loteryjnych baraży. Dolcan po raz pierwszy przegrał na własnym boisku przy Słowackiego (jako jedyny do sobotniego meczu był niepokonany u siebie w rundzie wiosennej), na dodatek z drużyną, która także walczy o utrzymanie. Dolcan strzelał często na bramkę Kafki, ale wiele z tego nie wynikało. Jedynego gola meczy strzelił Mateusz Sroka tuż przed przerwą. Trener Sasal nie krył po meczu, że było to spotkanie do wygrania, a przynajmniej do zremisowania. Szkoda straconych punktów. Dolcan jest w tabeli na 10 miejscu, mając punkt przewagi nad Stalą i dwa ?oczka” nad GKS Jastrzębie. Podopieczni Sasala mają cztery punkty przewagi nad strefą barażową – gdzie znajduje się właśnie sobotni rywal. Na szczęście nad strefą spadkową Dolcan ma aż 9 punktów przewagi. Najbliższy mecz z walczącym o Ekstraklasę Zniczem Pruszków – jednak nie ma co się bać – Dolcan wygrał już ze Zniczem na jesieni, na dodatek rywal jest w kryzysie (przegrał dwa ostatnie mecze).
MP