To strasznie przykre, że nawet w obliczu prawdziwej tragedii nasze sfery rządowe nie potrafią się właściwie zachować. Prezydenta zdziwionego, że nikt go nie poinformował o pożarze w Kamieniu Pomorskim, rzecznik rządu Graś odesłał do telewizora, w którym mógł sobie prezydent pożar obejrzeć. To świadczy o dwóch naszych kłopotach. O prostactwie ministra Grasia, ale też o tym, że prawdopodobnie nie istnieje w Polsce formalna procedura powiadamiania prezydenta o istotnych wydarzeniach. Przecież zdarzyć się mogą: (odpukać ) zamach terrorystyczny, katastrofa lotnicza, nawet trzęsienie ziemi i musi działać jakiś system alarmowego informowania najwyższej władzy państwowej przez administrację. Chyba, że rząd uważa, iż prezydent powinien na okrągło siedzieć przed telewizorem i oglądać na przykład dla rozrywki TVN.
Niedojrzałość naszej demokracji przejawia się m.in. w stosunku do demokratycznie wybranych urzędników, włącznie z tymi najwyższymi. Jeżeli chcemy żyć w normalnym kraju musimy respektować wyroki wyborców. Od dwudziestu już lat ćwiczymy ten mechanizm i nie idzie nam najlepiej. Przy czym nie mam nic przeciwko żartom, dowcipom, satyrycznym docinkom komentującym poczynania wybrańców Szanownego Elektoratu. Sam się tym zajmuję i z tego żyję. Istotne jest kto, kiedy i przy jakiej okazji pozwala sobie na drwiny z prezydenta, lub premiera, Sejmu… itd. Na pewno nie przystoi to państwowym urzędnikom w obliczu dramatycznych wydarzeń. Kiedy w tle giną ludzie w płomieniach, kpinki ministrów z prezydenta są czymś żenującym. Przekomarzanie się z prezydentem ile dni ma trwać żałoba jest żałosne. Ironiczne roztrząsanie czy powinien, czy nie powinien jechać na miejsce katastrofy – jest oburzające…
Osobnicy zabierający się do pracy państwowej w pierwszym rzędzie powinni to państwo szanować i troszczyć się o dobry wizerunek państwowych instytucji w oczach obywateli. Odzyskaliśmy niepodległość z sowieckich łap niemałym wysiłkiem i z wieloma ofiarami. Stało się to dzięki potędze Solidarności. Będą o tym w czerwcu wygłaszać rocznicowe przemówienia dygnitarze i pisać afektowane artykuły gazetowi dziennikarze. Być może ci sami, którzy lubią zwracać medale prezydentowi, ponieważ nie jest to prezydent z ich paczki. Akceptują Polskę jedynie pod rządami swoich kolesiów. Wspólne dobro wszystkich Polaków ich nie obchodzi. Obchodzą ich wyłącznie interesy własnej paczki. Taką
mamy paczkowaną rzeczywistość…
Jedno przemyślenie nt. „Jan Pietrzak – Prezydent nie z tej paczki”
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Ale Pan też jest nie z tej paczki…