W odniesieniu do dzieci, które nie ukończyły 1. roku życia, używamy określenia niemowlęta, czyli niemówiące. A przecież od 2. miesiąca życia dzieci wytwarzają najróżniejsze dźwięki, które towarzyszą wszelkim ich aktywnościom. Jednak swoim wokalizacjom nie nadają znaczenia, więc faktycznie nie jest to mowa. Mimo to dla rozwoju mowy nie jest to czas stracony.
Pierwsze prawdziwe słowa, czyli sensowne sylaby ich ciągi używane na określenie zawsze tej samej osoby, sytuacji, tego samego przedmiotu, dzieci wypowiadają około 11. – 12. miesiąca życia. Dopiero po 18. miesiącu życia zaczynają je łączyć w wypowiedzi dwuwyrazowe. Wielu lingwistów dopiero ten moment uznaje za początek prawdziwego języka. Rozwój mowy warunkowany jest przez dojrzewanie mózgu, który rośnie gwałtownie do wieku ok. 2 lat. Wtedy tworzy się wiele nowych połączeń między komórkami nerwowymi. Stąd też w takim a nie innym momencie życia dziecko zaczyna mówić. Rozwój mowy warunkowany jest więc biologicznie.
Mimo że dzieci w 1. roku życia faktycznie nie mówią i przez długi czas nie rozumieją mowy, to przygotowują się do posługiwania językiem. W tym okresie szczególne znaczenie ma dla nich melodia języka, operowanie tonami o różnej wysokości. Silnie reagują na zmianę intonacji głosu. Gdy zaczynają powtarzać ciągi sylab, robią to modulując głos. Dorośli słuchając starszego niemowlęcia mają wrażenie, że ono opowiada lub zadaje pytania, tworzy zdania wykrzyknikowe. Sprawia wrażenie, jakby rozmawiał. Naśladuje więc intonację słyszanej mowy.
Aby pod koniec 1. roku życia dziecko zaczęło mówić słowa, muszą wcześniej pojawić się inne zachowania przygotowujące je do tego. Oto ich przegląd.
1.-2. tydzień krzyk, inne nieokreślone dźwięki
wydawane przypadkowo
1.-2. miesiąc postękiwanie, czkawka, sapanie, mlaski,
piski, pochrząkiwanie, reakcje orientacyj-
ne na głos ludzki (zatrzymanie ru-
chów)
2. miesiąc gruchanie: przeważają dźwięki gardłowe
oraz niektóre samogłoski; pojawia się ono
w momencie nasycenia i ogólnie dobrego
samopoczucia; jest to ćwiczenie aparatu
artykulacyjnego odbywające się równo-
cześnie z ćwiczeniami aparatu ruchowego
(ruchy całego ciała, zwłaszcza rąk i nóg –
rytmiczne naprzemienne prostowanie i
zginanie – połączone z ruchami
języka, warg, szczęk itd.)
3. miesiąc ożywienie na widok osoby dorosłej i gru-
chanie, dziecko jakby próbuje włączyć
się w rozmowę; szukanie źródła dźwięku;
pierwszy moment, kiedy można na
podstawie zachowań dziecka wstępnie
ocenić stan jego słuchu
3. – 4. miesiąc możliwość wywoływania aktywności dziecka
w wyniku pojawienia się osoby dorosłej,
szerszy repertuar dźwięków
5. miesiąc wrażliwość na melodię, intonację; początki
gaworzenia, czyli zamierzonego powtarza-
nia dźwięków mowy, które odbywa się pod
kontrolą słuchu
6. – 9. miesiąc szczytowy okres gaworzenia opartego na
powtarzaniu dźwięków z otoczenia, poja-
wiają się głoski zębowe (t,d,s) i wargowe
(p, b, f, w); wydawanie dźwięków związane
jest ze stanem emocjonalnym dziecka
9. – 11. miesiąc rozwój samonaśladownictwa i naśladowanie
struktur dźwiękowych otoczenia, wytwarza-
nie całych łańcuchów sylab, rozwój słuchu
językowego, początek rozumienia (rozpoz-
nawanie znaczenia pierwszych słów w okreś-
lonych sytuacjach), strukturalizacja ga-
worzenia – odtwarzanie struktury
słów (zamiast powtarzania sylab:
?ma-ma-ma-ma”, odtwarzana jest struktura
słowa: ?ma-ma”)
11. – 12. miesiąc wypowiedzenie pierwszych słów, czyli
sylab lub ich ciągów, które mają
sens – używane są do określenia zawsze tej
samej osoby, sytuacji, tego samego przed-
miotu
od 12. miesiąca rozwój rozumienia, wzrost liczby używanych
słów.
Szczególnie powinien niepokoić brak gaworzenia, które jest intensywnym treningiem słuchu językowego. Każda dziecięca artykulacja głosek odbija się w ośrodku słuchu w mózgu i powstają skojarzenia między czuciem napięcia mięśniowego narządów mowy a brzmieniem wytwarzanych dźwięków. Słowa nie są tak ulotne, jak się z pozoru wydaje. ?Utrwalają się w każdym podmiocie mówiącym od najwcześniejszego dzieciństwa, modelując ucho dziecka i jego produkcje dźwiękowe na długo przedtem, zanim zacznie ono mówić.” (patrz: Danielle Bouvet). Nie tylko brak gaworzenia, ale i ubogie gaworzenie powinny zwrócić uwagę rodziców i skłonić do konsultacji z pediatrą i logopedą.
Neurologopeda Izabela Kieś