W Polsce toczy się zawzięta bitwa o pamięć. Korzystając z każdego pretekstu, co i rusz uaktywnia się osobliwa Polska Partia Niepamięci. Ludzie z różnych formacji, połączeni przemożnym pragnieniem: wyczyszczenia polskich mózgów, zresetowania przeszłości, odcięcia narodu od prawdy historycznej. Szczególnie drażni ich skromna placówka – Instytut Pamięci Narodowej.
Kolejny powód do ataku na Instytut dała praca magisterska, napisana na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie mam wiedzy ilu magistrów opuszcza co roku mury wyższych uczelni, i kogo poza rodziną obchodzą ich wypracowania, ale magistrant nazwiskiem – Paweł Zyzak przebił się niesamowicie, choć jego dziełko, jeśli wierzyć krytykom nie jest raczej rzetelne. Nie bardzo na początku było wiadomo, dlaczego za pracę napisaną na UJocie ma odpowiadać IPN, ale okazało się, że Zyzak od trzech miesięcy pracuje tam jako archiwista. Realnie biorąc obsługuje kserograf. To wystarczy by zaatakować prezesa Kurtykę, Instytut, a w gruncie rzeczy samo pojęcie ?pamięci narodowej”.
Tego, że Polacy cokolwiek pamiętają bardzo nie lubią nasi sąsiedzi, Niemcy i Rosjanie. To nieuczciwe, ale w jakimś stopniu zrozumiałe. Natomiast obywatele polscy broniący kłamstwa zamiast prawdy o swojej historii budzą zdumienie. Po naszym doświadczeniu z kłamstwem katyńskim, po trwającej od półwiecza propagandzie ?polskich obozów śmierci”, wydawało się, że w wolnej Polsce skończy się czas fałszerzy i oszustów. Powołanie instytucji mającej pomagać w odgrzebywaniu prawdy z gruzów historii, było ważnym krokiem w dobrym kierunku. Niestety, potęga kłamstwa jest wielka i stoją za nią znaczne siły. Po raz kolejny szukają argumentów na likwidację IPN -u. Z prostego powodu, ponieważ w archiwach leżą fakty, a w głowach Polskiej Partii Niepamięci zalega załgana sieczka.
Mamy w tym roku do obejścia dwie okrągłe rocznice. Szykują się liczne niespodzianki. Okazać się może, że II wojnę światową wywołała hołota w obszarpanych mundurach pijąca na Westerplatte gorzałkę i dla draki ostrzeliwująca Schlezwig – Holstein. Schludni, odprasowani Niemcy musieli zaprowadzić jakiś porządek w tej zdziczałej okolicy. Kręci się już na ten temat stosowny film. Powstać ma też w Gdańsku wojenne muzeum, w którym główny akcent położony zostanie na uniwersalny wymiar cierpienia ludności cywilnej wypędzanej z domów przez oszalałych z nienawiści polskich nacjonalistów.
Druga ważna rocznica, odzyskania polskiej Niepodległości w 89 roku, pozwoli przypomnieć wielką rolę Honeckera w obaleniu komunizmu. Jak wiadomo w szerokim świecie, komunizm runął razem z berlińskim murem. Stało się to na polecenie Gorbaczowa, który po naradzie z Jaruzelskim i Urbanem, po akceptacji Michnika pozwolił też Polsce na czerwcowe wybory… itd. itp.
Polska Partia Niepamięci zaakceptuje każdy idiotyzm, byleby nie słyszeć prawdy o polskim heroizmie, umiłowaniu wolności, narodowej dumie, bohaterskiej Solidarności… Bitwa o pamięć to bitwa o kształt współczesnej Polski.
3 przemyślenia nt. „Jan Pietrzak – Polska Partia Niepamięci”
Możliwość komentowania jest wyłączona.
Znów ma Pan rację…Pozdrawiam
Jak wielka jest rola wszelkich mediów w robieniu tzw. wody z mózgu nikt, kto trochę żyje, nie zaprzeczy…ale zawsze będą prawdziwi świadkowie, którzy przekażą prawdziwe wersje różnych kontrowersyjnych zdarzeń swym potomnym i wersje te przetrwają chociaż w pamięci ich rodzin. Ja tak w wieku siedmiu lat dowiedziałam się, że brat mego wujka został zamordowany w Katyniu i że jest to wielka tajemnica, która nie wiadomo kiedy zostanie ujawniona…i została ujawniona. Tak będzie ze wszystkim. Prawda to prawda, różni interpretatorzy nic nie zdziałają.
Ja w wieku siedmiu lat dowiedziałam się, że brat mego wujka został zamordowany w Katyniu i że jest to wielka tajemnica, która nie wiadomo kiedy zostanie ujawniona…i została ujawniona. Tak będzie ze wszystkim. Prawda to prawda, różni interpretatorzy nic nie zdziałają.