Stan politycznego chaosu utrzymywanego przez rządzącą partię przy pomocy zwiększanego stanu napięcia, ponownie zapowiadanego zamiaru rozwiązania sejmu i tym samym nowych wyborów nie posuwa Polski do przodu, Rząd nie rządzi tylko administruje, PIS antagonizuje polityków innych opcji a także środowiska zawodowe.
Prawo i Sprawiedliwość daje temu wyraz, że nie jest i nie będzie w stanie zrealizować swojego antydemokratycznego programu budowy państwa wyposażonego w środki nadzoru, kontroli i wychowania obywateli według swoich wyłącznie wyobrażeń opartych na jedynie słusznych poglądach. Wielu wyborców zaufało dobrze brzmiącym hasłom PIS o silnym państwie, odnowie moralnej, rozwiązaniach socjalnych i polityce mieszkaniowej. Efektowne wypowiedzi premiera, że rząd intensywnie stara się realizować obietnice swej partii, tylko wszyscy wokół przeszkadzają. Warto zauważyć także, że nasz premier smutnieje w oczach, bo zaczyna się gubić w tym chaosie. Nie wiadomo jak będzie dalej, bo racjonalnych działań gospodarczych nie widać, a Rząd zawsze może sporo zepsuć. Obecna polska polityka na szczeblu centralnym jest mało racjonalna i trudno jest przewidzieć bieg wydarzeń. Jak wynika z zachowań prezesa PIS są to tylko manewry osłonowe, a w istocie chodzi o najkorzystniejszy termin nowych wyborów. Ciągle ponawiane groźby nowej kompanii wyborczej służą jedynie za świetne narzędzie do wymuszania uległości LPR, Samoobrony i PSL wobec PIS. Prezes PIS nie potrafi, a może nie chce wystąpić z oryginalnym programem polityki ekonomiczno – socjalnej, ale wciąż marzy o popularności w polskim społeczeństwie. Wciągając LPR i Samoobronę w perspektywę salonów rządowych, Jarosław Kaczyński odebrał im renomę sił sprzeciwu i protestu. Wciąż liczy, że liderzy tych ugrupowań wystraszeni nowymi wyborami zamienią się w posłuszne marionetki, w co ja osobiście zupełnie nie wierzę. W miarę słabnięcia strachu przywódcy Samoobrony i LPR podnoszą histeryczny krzyk, którym próbują wymusić to i owo na Kaczyńskim. Nadal drepczemy w miejscu i wciąż te same przepychanki. Niedawno jedliśmy świąteczne jaja i „aby do maja”, a w maju znowu będę j…… zamiast rozstrzygnięć gospodarczych czy socjalnych. Kolejna ekipa „dobroczyńców”, tym razem z Prawa i Sprawiedliwości, stoi u steru władzy, ale jak to czynienie dobra przebiega oraz jakie są tego skutki i perspektywy dla Polski, to widać gołym okiem.
już Panu mówiłem, żeby przestał Pan pisać, bo to wywołuje duże zniesmaczenie wśród ludzi. Niech Pan pokazuje się tylko na stronach reklamowych, bo tam Pan lepiej wygląda.