W niedzielne popołudnie, na granicy miejscowości Marianów i Ślężany w powiecie wołomińskim, rozgorzał jeden z najbardziej niebezpiecznych pożarów nieużytków w tym sezonie. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut ogień objął blisko 30 hektarów traw i trzcinowisk. Dynamicznie rozprzestrzeniający się żywioł, wzmacniany przez silny wiatr, zagrażał pobliskim zabudowaniom i wymagał natychmiastowej mobilizacji wszystkich sił ratowniczych z gminy Dąbrówka oraz wsparcia ze strony JRG Wołomin.
Strażacy na granicy możliwości
Na miejscu działało jedenaście zastępów straży pożarnej, w tym:
OSP Ślężany (z wykorzystaniem quada i drona),
OSP Chajęty,
OSP Ludwinów-Józefów,
OSP Kuligów,
OSP Kołaków,
OSP Lasków (dwa zastępy),
OSP Zaścienie,
OSP Dąbrówka
oraz dwa zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Wołomin.
Dwóch strażaków rannych
Działania były prowadzone w trudnym, grząskim terenie, a nieustannie zmieniający się kierunek wiatru utrudniał opanowanie sytuacji. W czasie intensywnej akcji doszło do dwóch incydentów z udziałem strażaków. Jeden z ratowników doznał poważnego urazu oka i natychmiast został przetransportowany do szpitala. Drugi strażak odniósł lżejszy uraz kończyny dolnej po tym, jak wpadł w jamę bobra. Po konsultacji z zespołem ratownictwa medycznego nie wymagał hospitalizacji.
Skuteczna koordynacja
Mimo ekstremalnie wymagających warunków i dramatycznych okoliczności, dzięki szybkiej reakcji i profesjonalizmowi wszystkich zaangażowanych jednostek, ogień udało się opanować i nie dopuścić do jego przeniesienia na sąsiednie tereny użytkowane rolniczo oraz na zabudowania. Pożar został opanowany, choć dogaszanie rozżarzonych stref i patrolowanie pogorzeliska trwało do późnych godzin wieczornych.
To zdarzenie ponownie unaocznia skalę zagrożeń, z jakimi mierzą się strażacy – zarówno zawodowi, jak i ochotnicy. Pożary nieużytków często bywają bagatelizowane, jednak w rzeczywistości stanowią śmiertelne zagrożenie. Tereny pokryte trzciną i suchą roślinnością mogą w krótkim czasie przeobrazić się w otwarte pole ognia, w którym każda decyzja liczy się podwójnie..
Przyczyna pożaru nadal nieznana
Trwa postępowanie wyjaśniające. Nie ustalono jeszcze, co doprowadziło do pożaru. Najczęściej w podobnych przypadkach za wybuchem pożaru stoi czynnik ludzki – nieuwaga, bezmyślność, a czasem niestety celowe podpalenie.
Strażacy apelują do mieszkańców o ostrożność i zgłaszanie wszelkich podejrzanych zachowań – każdy sygnał może pomóc zapobiec tragedii.
fot: st. ogn. Stanisław Wiśniewski, OSP Ślężany / Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie
Więcej wiadomości z Mazowsza

Wypadek na ul. Piłsudskiego w Markach. Motocyklista trafił pod opiekę medyczną

CBŚP uderza w mafię śmieciową – 46 zatrzymanych, tysiące zarzutów

Z wesela prosto w ogrodzenie. Pijany kierowca zatrzymany dzięki zgłoszeniu świadka i reakcji policjanta po służbie

O krok od tragedii – policjanci uratowali życie mężczyźnie leżącego na torach

Policjanci rozbili gang złodziei samochodów na terenie powiatu wołomińskiego

Papierosy bez akcyzy przechowywał w garażu

Zderzenie dwóch samochodów na DK S7. Interwencja służb w rejonie Zakroczymia

Zderzenie dwóch aut w Łomnie Las. Na miejscu kilka jednostek i zespół ratownictwa medycznego

Mężczyzna jechał na dachu własnego auta. Po kolizji zaczął uciekać nago

Wypadek ciężarówki na trasie S7. Nocna akcja ratunkowa – działania służb przez kilka godzin

Wypadek w Anastazewie

Podpalacz sam na siebie zadzwonił na Policję i przyznał się do spowodowania dwóch pożarów

Pościg za pijanym kierowcą. W organizmie miał 3 promile.

Wypadek w Wiskitkach
