Oj, nie ma nasz Pan Prezydent szczęścia do współpracowników! Zaczęło się od Artura Piłki, doradcy Prezydenta do spraw sportu i wiceprzewodniczącego Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W dniu 8 lipca 2007 roku został zatrzymany w związku z zarzutem o udział w obrocie narkotykami w znacznej ilości, między innymi wprowadzeniem do obiegu 1,2 kilograma kokainy, czyli jakieś 12. tysięcy porcji.
Twierdził, że to na własny użytek! Później był podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Krawczyk, odpowiedzialny za sprawy zagraniczne, który zataił fakt podpisania zobowiązania o współpracy z Wojskową Służbą Wewnętrzną. Jak wiadomo, listy współpracowników WSW były znane Moskwie. Dopuszczenie tej osoby do pełnienia tak ważnej funkcji, było wpadką polskiego kontrwywiadu i bezmyślnym narażeniem kraju na niebezpieczeństwo! Nie muszę chyba dodawać, że na czele tych spec służb stali ludzie z nadania Prawa i Sprawiedliwości.
Od trzech tygodni szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, mianowanym przez Prezydenta RP, jest Aleksander Szczygło, były minister obrony narodowej, zapamiętany w tym resorcie jako kłamca. W swoim bowiem oficjalnym życiorysie, zamieszczonym tuż po nominacji w 2007 roku na stronie internetowej ministerstwa obrony narodowej podał, że ukończył w 1996 roku studia podyplomowe w zakresie prawa i administracji publicznej na Uniwersytecie w Wisconsin w USA. Na skierowane zapytanie, Uniwersytet oficjalnie zaprzeczył jakoby Aleksander Szczygło był absolwentem tej uczelni! Naturalnie, życiorys musiał poprawić. Już nie ma w nim mowy o studiach a tylko o ukończeniu kursu i to nie na wspomnianym wcześniej uniwersytecie a na innym. Jak nietrudno zauważyć, to ?drobne? kłamstewko nie przeszkodziło Panu ministrowi w karierze, bo w świecie Prawa i Sprawiedliwości już tak jest!
Potwierdzeniem tej tezy jest afera z ostatnich dni. O kłamstwo są podejrzani kolejni współpracownicy Pana Prezydenta: szef Kancelarii Prezydenta minister Piotr Kownacki i Witold Waszczykowski, zastępca, wspomnianego już, Aleksandra Szczygło. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ujawnienia mediom ściśle tajnego raportu ABW dotyczącego ostrzelania w Gruzji konwoju z polskim Prezydentem. Dowody są jednoznaczne. Ujawniony raport pochodził z Kancelarii Prezydenta RP a tylko Panowie ministrowie wszystkiemu zaprzeczają! Nie pierwszy zresztą raz.
Przed rokiem w Wołominie, w gazecie Fakty wwl, redaktor Sylwester Jagodziński dwukrotnie napisał o radnym powiatowym Panu Marku Szafrańskim zarzucając mu różne niecne historie. Pan radny skierował więc sprawę do sądu i, jak było do przewidzenia dla tych co znają ?twórczość? Pana Jagodzińskiego, wygrał. Pan Sylwester Jagodziński został skazany na karę kilku tysięcy złotych! Sprawa, moim zdaniem, nie jest jeszcze zamknięta, bo na łamach Faktów wwl nie przeproszono Pana radnego jak i czytelników gazety. Na reakcję nie trzeba więc było długo czekać! Na styczniowej sesji rady powiatu wołomińskiego jeden z radnych publicznie zarzucił drugiemu, że kłamie jak fakty, i to jest chyba odpowiedź naszej społeczności na kłamstwo jakie za sprawą Faktów wwl weszło do naszych domów. Tym razem się obroniliśmy, oszczerca został skazany, ale nie łudźmy się, na kłamstwie nie tylko świat PiS-u jest oparty.
Edward M. Urbanowski
Panie Urbanowski pański elaborat o kłamstwie to tak jak bym czytała opowieści panienki lekkiego prowadzenia się o dziewictwie.
Zajadły łgarzu ciemnej strony, sam jesteś nieodzownym elementem tego „świata”. Poniżej zamieszczam przedruk opinii wskazujących największego kłamcę co potwierdza również wyszukiwarka google – hasło kłamca, odzew Tusk.
„Sondaż: Tusk – kłamca i iluzjonista
Kłamca, iluzjonista, uwodziciel – taki portret Donalda Tuska rysują psychologowie i specjaliści od marketingu. Podobnego zdania jest społeczeństwo, które wybrało premiera największym kłamcą wśród polityków – wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Pentor dla tygodnika ?Wprost?. Lider PO wyprzedził na tej liście braci Kaczyńskich.
W badaniu prowadzonym przez Pentor, Polacy mieli wskazać ?polskiego polityka, który ich zdaniem najczęściej kłamie, przedstawia wyborcom obietnice bez pokrycia i podaje nieprawdziwe informacje? – pisze ?Wprost?.
Zdaniem respondentów, najbardziej do tego opisu pasuje Donald Tusk. Społeczeństwo pamięta składane przez premiera obietnice dotyczące reformy służby zdrowia, a także zapewnienia o tym, że Polska stanie się ?drugą Irlandią?.
Powody, dla których premier otwiera listę ?kłamczuchów? wyjaśniają psycholodzy i spece od marketingu. Ich zdaniem – pisze ?Wprost? – Tusk jest typem uwodziciela i iluzjonisty, który kłamie dając nieprawdziwe obietnice.
– Tusk wygrywa, bo jest jedynym wartym uwagi w PO, jedynym traktowanym jako rozgrywający – komentuje dla ?Gazety Wyborczej? dr Jarosław Flis – Dla niechętnych Platformie ucieleśnia on wizerunek tej partii. Faktycznie jest tak, że to osoba, której się nie lubi pośrednio: nie lubi, bo sama stara się być lubiana.
Drugie miejsce na tej liście zajmuje Jarosław Kaczyński, trzecie jego brat. Przywódca PiS to zdaniem psychologów przykład kłamcy-makiawelisty, który traktuje nieprawdę jako polityczną broń (?wilcze oczy Tuska?) lub wypowiada się tak kategorycznie, że aż nieprawdziwie, kiedy obiecywał społeczeństwu budowę 3 milionów mieszkań.
Lech Kaczyński to z kolei ?nieświadomy blagier?. Specjaliści od wizerunku uważają, że prezydent jest nieświadomy, że w kilku ważnych sprawach użył kłamstwa jako swoistego mechanizmu obronnego – czytamy w ?Wprost?.
– Prezydent nie jest postrzegany jako osoba diaboliczna, a Jarosław Kaczyński tak. On jest fighterem, a Lech – obiecywaczem. Potwierdza to potoczny odbiór obu braci i zasadniczą różnicę, jaką można między nimi dostrzec – tłumaczy Flis. (tvn24.pl)
Wniosek? Zapamiętajcie dzieci: obojętne jaki sondaż, Tusk ZAWSZE wygrywa ?”
Przecież Urbanowski mija się tu z prawdą na temat sentencji wyroku dotyczącego Sylwka Jagodzińskiego. Po swojemu nic nie sprawdza, podobnie jak Adam Milczarek, który wypowiadał się na sesji rady powiatu. A tak na marginesie Jagodziński dotknął największej świętości w Wołominie. Chodzi tu o cnotę Marka Szafrańskiego. Cnota ta jest nienaruszalna. Zbyt wiele osób straciłoby zbyt wiele, gdyby Marek Szafrański nie wygrał procesu w sprawie nieopublikowania sprostownia. Dlatego wystawiono wszystkie siły, a by jednak go wygrał.
A może dworski propagandzista ksywa „urban” napisze coś o prawdomówstwie i dotrzymywaniu słowa u Jerzego Mikulskiego i jego zaplecza?
Paie Urbanowski! Kłamczuchem nr.1 w powiecie wołomińskim to jest Pan. Manipuluje Pan faktami, przeinacza, wybiera te, które są wygodne. W poprzednich artykułach krytykował Pan lustrację i IPN. Niemalże bronił Pan TW. Natomiast w obecnym artykule potępia Pan b. ministra prezydenta A. Krawczyka, że podpisał zgodę na współpracę z kontrwywiadem wojskowym. Snuje Pan jakieś tezy, że jest on groźny bo jego osoba jest znana w Moskwie. Niech się Pan nie martwi. Widocznie nie jest tak źle skoro Pan Krawczyk został mianowany przez Pana ulubioną Platformę, ambasadorem Polski na Słowacji. Zamiast zajmować się takimi bzdurami zająłby się Pan np. szefem ABW Krzysztofem Bondarykiem, który ma niejasne powiązania z biznesem od którego bierze pieniądze. Można też się zająć sprawą prezydenta Sopotu, do niedawna członka PO lub radnymi z PO z Sopotu , którzy nie chycą wyrazić zgody na referendum w sprawie odwołania prezydenta Sopotu. Sam Pan widzi, że Pana „nieskazitelna” Platforma się sypie. Nie ma się Pan czego czepnąć i wypisuje Pan tyakie bzdury z przeszłości, które nie mają żadnego obecnie znaczenia. Musi Pan pamiętać, że PiS jest w opozycji. Zasada jest taka, że dziennikarz punktuje rządzących, obecnie rządzący robią takie numery, że aż sie niedobrze robi. Niech Pan bierze przykład z Pietrzaka , który pisze o bieżących sprawach krytycznie. A jest o czym pisać.
A to ciekawe – czy na kłamstwie jest oparty tylko świat PiS-u.Widzimy i słyszymy jak to zachowują się prominentni działacze PO. Warto tu wspomnieć o watahach jeszcze nie dorżniętych, czy matołkach,a nawet moralnych karłach nie wspominając złotoustego Palikota.W ogólnym bilansie w Kraju zdecydowanie lepiej wypada PiS. Zaś lokalnie Pis i PO idą łeb w łeb jak na Wielkiej Pardubickiej.Ktoś wspomniał o radnym PiS A.Milczarku który ostro atakuje innych a sam winien zacząć od siebie.Ktoś kiedyś na sesji powiatowej mówił że na posesji pana Milczarka działa jedna z największych dyskotek w powiecie , nawet sugerował że to radny ją prowadzi.To co się tam wyrabia to tajemnica poliszynela – a może warto spytać pana radnego czy jako reprezentant Prawa i Sprawiedliwości mógłby wyjaśnić czy są to plotki czy prawda . Jeżeli byłaby to prawda to dziwnie można osądzić wystąpienia pana radnego krytykujące innych, gdyż on sam nie zauważa tego co jest tuż przy nim.W związku z powracaniem tego tematu na sesjach rady i kuluarach warto by pan radny Milczarek raz do końca to wyjaśnił, gdyż powiatowe PiS musi być czyste jak łza.
Co się dzieje na dyskotekach u Pana Milczarka?
Paweł skontaktuj się z policją w Tłuszczu , może tam coś ci powiedzą, a jak nie to u burmistrza Białka.