Po zabójstwie kobiety w Markach 11 listopada poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie prokuratora.
– Prokuratura Rejonowa w Wołominie nadzoruje śledztwo w sprawie zabójstwa 66-letniej kobiety na terenie Marek – poinformował prok. Norbert Woliński, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie. – Z dotychczasowych ustaleń dokonanych w śledztwie wynika, iż w dniu 11 listopada 2024 r. w mieszkaniu na terenie Marek ujawniono ciało 66 -letniej kobiety z obrażeniami ciała. W trakcie oględzin na miejscu zdarzenia zabezpieczono szereg przedmiotów, w tym fragment kija od szczotki i nóż kuchenny z widoczną substancją koloru brunatnego. Funkcjonariusze Policji podjęli interwencję na skutek zgłoszenia się sprawczyni na numer alarmowy 112. W sprawie dokonano zatrzymania 73 – letniej kobiety. Z poczynionych ustaleń wynika, że do zdarzenia doszło w dniu 10 listopada 2024 r. W sprawie przeprowadzono sekcję zwłok, w wyniku której ujawniono na ciele zmarłej liczne rany cięte oraz tłuczone w obrębie głowy, szyi oraz innych części ciała. W toku śledztwa przedstawiono zatrzymanej kobiecie zarzut popełnienia czynu zabronionego z art. 148 par. 1 kk tj. zabójstwa poprzez zadanie pokrzywdzonej ciosów nożem oraz drewnianym kijem i spowodowanie licznych ran ciętych i tłuczonych, skutkujących zgonem pokrzywdzonej. Podejrzana przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i złożyła wyjaśnienia wymagające weryfikacji w toku postępowania. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Wołominie zastosował wobec podejrzanej tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy od daty zatrzymania.
Nie poznaliśmy jeszcze przyczyny tej brutalnej agresji: czy była spowodowana kłótnią, zazdrością, środkami odurzającymi lub alkoholem. Pozostaje to jednak mniej ważne w obliczu tragedii. Nikt nie powinien w nawet największej złości posuwać się do zadawania drugiej osobie ciosów nożem. Kobieta, która przyznała się do zabójstwa została zatrzymana, możemy czuć się spokojni, że nikomu innemu już nie zagraża i mieć nadzieję, że więzienni specjaliści nauczą ją radzić sobie z agresją.
Rodzinie ofiary współczujemy.
B.Wiśniowska