Mimo upływu 16 lat od rozpoczęcia przemian w Polsce to każda ekipa przejmująca władzę wciąż zapowiada nowe – ale obietnice niekoniecznie realne. Jak widać demokracja zależy od zbioru marzeń inteligencji. Wyraźnie widać po zachowaniach i wypowiedziach rządzących, że kto dzierży władzę samorządową ten sprawuje władzę absolutną. Tragedią jest to, że inteligencja milczy.
Wysiłek intelektualny mógłby powodować oddziaływania moralne, a tym samym zmianę na lepsze. Władza jak to w demokracji – przechodzi z rąk do rąk, ale nie to jest najważniejsze, lecz to, aby nie było psucia państwa przez populistyczną demagogię, rozbudzanie lęków i społecznej agresji. Da się zauważyć krzewioną przez obecny rząd propagandę sukcesu w nowym wydaniu, a przecież miało być inaczej. Interes państwa, jako integralna całość, jest przecież ważniejszy od doraźnego interesu partyjnego lub osobistego. Słyszymy o IV RP, reformie Państwa, ale to tylko słowa, a gdzie czyny? Wciąż podkreślam, że mądrość jest w narodzie, ale nikt go nie słucha a to powinność służebna polityków i samorządowców. Już niedługo będziemy wybierali wójtów, burmistrzów, prezydentów miast oraz radnych do rad gmin, powiatu i sejmiku. To kolejna szansa na poprawę bytu i rozwoju regionu. A więc wyborco obudź się, bo czas zmienić sposób myślenia na rzecz mobilizacji sił społecznych wokół celów rozwojowych naszego regionu. Dominacja jednej siły politycznej w całym kraju może okazać się złym rozwiązaniem. W samorządach stać nas na wybranie właściwych radnych, burmistrzów, prezydentów czy wójtów, bez potrzeby nacisków politycznych opcji rządzącej. Propaganda sukcesu obecnego Rządu RP staje się już co najmniej nudna – to już było. Czas więc na konkretne rozwiązania widoczne dla zwykłych ludzi, choćby wyraźne zmniejszenie bezrobocia, nowe mieszkania, uzdrowiona chora służba zdrowia, zwiększone bezpieczeństwo obywateli itp. Ze zdumieniem słucham jak członkowie Rządu RP i politycy rządzącej partii mówią jednym głosem np. „jest to najlepszy Rząd”, jednocześnie zastanawiam się jakie musiało być tzw. „pranie mózgów” aby wszyscy mówili jednym głosem. Myślę, że całe społeczeństwo chciałoby powiedzieć Rządowi i całej partii rządzącej, że w powiatach bankrutuje setki, a w kraju tysiące małych zakładów pracy, że otwierane są sztuczne nowe działalności pojedynczych osób w tym samym zakładzie pracy, aby uniknąć wysokich kosztów pracy – inaczej grozi bankructwo. Uprawnionych do pobierania zasiłku dla bezrobotnych jest tylko1/7 część oficjalnie zarejestrowanych. Zasiłki socjalne w zdecydowanej większości przypadków wynoszą 50 zł na miesiąc, a rodzin słabo sytuowanych przybywa w zastraszającym tempie. W starzejącym się społeczeństwie brakuje środków finansowych na ratowanie zdrowia. Statystyki zabójstw i samobójstw nie maleją. Pokrzywdzonych dzieci z rodzin patologicznych jest porażająco dużo, a znęcania się w rodzinach stają się niemal codziennością. Przerażenie ogarnia na wieść o coraz słabszym autorytecie nauczyciela w szkole – to dziś nauczyciel niemal musi słuchać ucznia. Można zauważyć już prawie fale narkomani w szkołach i nie tylko. Autorytet policjanta jest nadszarpnięty, a jego uprawnienia niewystarczające. Można byłoby wymieniać problemy, zwłaszcza w małych ojczyznach, gdzie samorządy nie mają instrumentów do przeciwdziałania, czy zapobiegania następstw. Chciałbym się mylić, a jednocześnie wierzyć, że widoczna poprawa niebawem nastąpi.
Nareszcie ktoś się tym przejął.