Przy okazji promowania ?Zony?, dystrybutorzy nie omieszkali wykorzystać sukcesu słynnego ?Miasta Boga?, obwieszczając że oto na ekranach film, który wstrząśnie psychiką widza podobnie jak brazylijskie arcydzieło.
Naturalnie to tylko chwyt marketingowy i choć ?Zona? również opowiada o klasowych podziałach, społecznych nierównościach i przemocy, to jednak pod względem wizualnym nie ma południowoamerykańskiego temperamentu – energii, która rozsadza ekran.
Akcja filmu osadzona jest we współczesnym Meksyku ? kraju paradoksów, gdzie wille bogaczy sąsiadują z niebezpiecznymi slumsami. Korupcja polityków i policjantów, złodziejstwo, przemoc na ulicach ? to normalna codzienność. Tytułowa Zona to teren prywatny, osiedle zamożnych mieszkańców Mexico City, oddzielonych od tej ?gorszej? części drutem kolczastym i wielkim murem. To niejako miasto w mieście ? jest pod wieloma względami samowystarczalne ? byle tylko nie mieć nic wspólnego z biednym motłochem, który na pewno kradnie i zabija. Pewnej nocy silny wiatr zrywa ogromny billboard, który opada na mur, odcinając monitoring w Zonie. Korzystając z okazji trzech złodziejaszków wkrada się do środka, jednak podczas włamania wszystko wymyka się spod kontroli ? dwóch z nich dokonuje morderstwa starszej kobiety. Na miejscu szybko zjawia się ?straż sąsiedzka?, która zabija napastników. Na dodatek jeden z mieszkańców przypadkowo zabija strażnika. Jeden ze złodziei ? najmłodszy i nie uczestniczący w zabójstwie, ucieka, kryjąc się w piwnicy jednego z domów. Rozpoczyna się obława, w której nie uczestniczą stróże prawa, tylko pełni nienawiści mieszkańcy Zony.
Rodrigo Pla bez ogródek opowiada o nierównościach społecznych w Meksyku, stawiając znak równości między bogaczami i biedakami. Każdy może być zły ? młodociani przestępcy są gotowi zabić (tak ich wychowała ulica), podobnie jednak zamożni mieszkańcy z drugiej strony muru. W każdym może zrodzić się przemoc. Mimo burzliwego tematu, ?Zonie? brakuje wspomnianego dynamizmu. Narracja jest szarpana, prowadzona dość ociężale, często przyspiesza, by nagle niespodziewanie zwolnić. Jednak to, co oglądamy na ekranie, musi robić wrażenie i otwierać oczy. Pla nic nie ukrywa, nie ma w ?Zonie? miejsca na eufemizmy i kamuflaże. Nie ma miejsca na happy-end, nadzieję… Gdzieś w ?Zonie? pobrzmiewają echa ?Zapomnianych? Bunuela, lecz filmowi Pla brakuje wizualnej drapieżności i narracyjnej organizacji. Mimo wszystko ? do obejrzenia.
Marcin Pieńkowski
Zona ? teren prywatny
Meksyk 2007
Reż.: Rodrigo Pla
Obsada: Alan Chavez,
Daniel Tovar
Dystrybutor: Kino Świat, 97?