Jubileusz Liceum im. Wacława Nałkowskiego
Ponad 500 uczniów i absolwentów obchodziło w tym roku jubileusz 60 lecie powstania I LO im. Wacława Nałkowskiego w Wołominie. – Utarł się taki zwyczaj, że co pięć lat, uroczyście obchodzimy jubileusz szkoły
Świętowanie w tym roku trwało wiele dni. Rozpoczęło się trwającymi tydzień czasu rozgrywkami sportowymi w których uczestniczyły szkoły średnie z terenu Wołomina. Wśród oglądających dużą popularnością cieszyły się mecze towarzyskie absolwentów szkoły z obecnymi uczniami. W męskiej drużynie absolwentów zagrali ramię w ramię między innymi: burmistrz miasta Jerzy Mikulski i przewodniczący poprzedniej kadencji Rady Miasta Wołomina, Krzysztof Wytrykus.
Jednak punktem kulminacyjnym obchodów była sobota 23 października.
Rozpoczęto mszą świętą w kościele św. Józefa Robotnika. Po mszy odbyło się oficjalne spotkanie w budynku szkoły. A wieczorem Wielki Bal Absolwentów. – Zabawa trwała do białego rana – mówi dyrektor Zespołu Szkół Krzysztof Milczarek. – Polało się też wiele łez wzruszenia – dodaje.
Tradycją szkoły jest, że podobne uroczystości odbywają się co pięć lat. – Brałem udział w przygotowaniach 50-lecia szkoły, potem 55-lecia, a teraz w tym roku 60-lecia. Taka uroczystość, to okazja, aby spotkali się ze sobą absolwenci szkoły. Jest ich do tej pory ponad 4 200. Z czego wielu rozsianych po całym świecie. Spotyka się u nas kilka pokoleń. Mamy już kolejne trzy pokolenia wśród naszych absolwentów: są dziadkowie, rodzice i wnukowie. Myślę, że szkoła jest miejscem do którego wielu Wołominiaków wraca z ogromnym sentymentem – mówi Milczarek. W tegorocznej uroczystości uczestniczyły, jak zawsze, wszystkie pokolenia nauczycieli. Dzięki tym obchodom utrzymywane są więzi pokoleniowe. Szkoła powstała dokładnie 24 października 1944 roku. -Dzisiejsza uroczystość jubileuszowa pokrywa się z tą historyczną datą.
Goście dopisali. W imprezie oficjalnej i tej wieczornej uczestniczyło ponad 500 osób. Jeszcze w ostatniej chwili organizatorzy dostawiali dodatkowe krzesła.
TUR
W towarzyskim meczu koszykówki absolwentki szkoły zwyciężyły z obecnymi uczennicami. Przegrane mimo to nie roniły łez. Wszak wspólne spotkanie ze starszymi koleżankami ważniejsze było od zwycięstwa. Wygranym i pokonanym dziewczynom podziękowania złożył Jerzy Mikulski, burmistrz miasta, też absolwent LO im. Wacława Nałkowskiego (dawniej – LO 59) |
wszystko fajnie, tylko rocznik 83 zostal praktycznie pominiety na kazdej plaszczyznie
To był rocznik przełomowy.. nikt nie wiedział co z nim zrobić :)
No coż, trzeba jasno powiedzieć, że to był jeden wielki skandal. Bo nie tylko rocznik 83 był pomijany w zaproszeniach. Nikt z moich znajomych też nie dostał zaproszenia. A nawet i z roczników jeszcze starszych. Nie chce nikogo oskarżać, ale żeby wyjaśnić sprawę warto po prostu o to się spytać organizatorów, którzy za to ponoszą odpowiedzailność. Tak samo powinni ponieść i konsekwencji tego, co zawinili. A jeśli nie zawinili, to oni dysponują środkami by wyjaśnić sprawę kto zawinił. Może Poczta Polska zgubiła paczkę…???
Przypomnę tylko że organizatorami obchodów rocznicy byli Panowie Wytrykus i Budziszewski.
Szanowny Absolwencie nie jestem absolwentką tego zacnego liceum, ale z tego co wiem, to organizatrozy próbują odtworzyć listy absolwentów szkoły z aktualnymi adresami. Jak to jest, ze do jednych zaproszenia dotarły a do innych nie? Tego nie wiem. Być moze zabrakło właśnie tego aktualnego adresu…a czy to tylko taka przyczyna?….nie wiem, jednak ten tylko się nie myli co nic nie robi…może warto więc w przyszłości włączyć się w organizację kolejnego jubileuszu?……..;)nie wydaje mi się, żeby organizatorszy mieli obowiązek znac wszystkich
A tak w ogóle Absolwencie, miło, że się odezwałeś….
Nie kazdy ma takie mozliwosci zeby moc sie tym zajac. Niektorzy angazuja sie w inne prace spoleczne. Akurat te osoby, o ktorych ja wiedzialem, ze nie dostaly (nie zostaly?) zaproszen (zaproszone), nie zmieniali swoich danych teleadresowych. Ja tez anonimem nie jestem, no ale moze tez nie wazna postacia, zeby o niej pamietac. Ot coz, po prostu zwykly, prosty absolwent. Tylko zaraz, czy sie robi obchody dla sztuki, czy to wlasnie ludzie i to nie tylko Ci na piedestalach stanowia o sile i tradycji? Czy wszyscy sa rowni? A juz szczytem poszanowania tej pamieci byl telefon do mnie na dzien przed rocznica, czy nie moglbym kogos zastapic przy organizacji, bo tej osobie cos akurat wypadlo…
Dodam tylko, ze przy ochodach 50-lecia bralem czynny udzial. Ha, nawet dostalem odznake wyrozniajaca za to. Dlatego droga Tereso, jesli zadalas sobie (a z tego co piszesz to zadalas) trud dojscia prawdy w tej sprawie, to odpowiedz, ze „zabraklo tego aktualnego adresu” byla tylko wymowka, nie prawdziwa przyczyna.
Ok. Absolwencie, może masz rację, nie będę się sprzeczała… w mojej rodzinie jest kilkoro absolwentów tej szkoły i tak na prawdę też jako absolwenci żadne z nich zaproszenia nie dostało… może zechcesz porozmawiać mniej oficjalnie na ten temat, klikając na moje imię masz jednocześnie e-maila do mnie…pozdrawiam
Moze napisze, nie wiem zastanowie sie jeszcze nad tym. Bo moim celem, ze poruszylem ten temat, nie jest chec dokopania komus, ale szczera intencja, zeby przyszli organizatorzy kolejnych uroczystosci nie popelnili tak razacego bledu. A bedzie przeciez jeszcze okazja nie raz.
Jesli chodzi o kwestie taka, ze absolwentow jest mnostwo i ciezko do nich dotrzec. Na pewno. Tylko jestem pewien (w swoich przekonaniach) w 100%, ze nie zostaly wlasciwie przejzane listy absolwentow. Na argument, ze jest to niemozliwe odpowiem, ze uczniow jest wielu. Tylko jakimi kryteriami byly wybrani wybrancy? Bo albo w naszym miescie jest jedno ogolne zaproszene w prasie (owszem byly informacje, nie powiem ze nie) wszystkich absolwentow z Wolomina, a zaproszenia dystrybuowane sa dla ludzi z poza mniasta, albo trafiaja one do wszystkich bez wyjatku, do ktorych sie da trafic. Dziwie sie, bo kilka dobrych lat temu pomimo, ze moja mama zmieniala kilka razy adres zameldowania, bez problemu trafilo do niej zaproszenie na 50-lecie Technikum Ekonomicznego w Sopocie. A czy nasi organizatorzy umiescili ogloszenie w prasie ogolnopolskiej (moze bylo, nie wiem, nie zauwazylem, kontrargument – ze to wszystko koszty tez jest racjonalny, ale z takimi kosztami podejmujac sie tematu nalezy sie tez liczyc). Mimo moich usilnych staran znalezienia racjonalnego wytlumaczenia – nie udaje mi sie tego dokonac. Chcialbym tylko, zeby kolejni organizatorzy nie popelnili tego bledu ponownie (i z calym szacunkiem dla Krzzysztofa Wytrykusa, ktory nie po raz pierwszy sie angazuje w organizacje, za co tez nalezy mu sie uznanie).
Absolwencie… Myślę, że taka rocznica jak 60. lat szkoły powinna być świętem dla każdego. Jest wiele słusznych spostrzeżeń w Twoim wpisie. A z tymi zaproszeniami….no cóż… nie wiem jakimi kryteriami się kierowano, mogę się tylko domyślać…Widzę jednak, że temat wzbudza emocje. Być może warto o tym porozmawiać szerzej.
hehehe…widzę, że jest więcej osób które nie otrzymały zaproszeń:)…Ja do nich też się zaliczam…a adres mój szkoła posiadała napewno, bo kiedyś dostawałam zaproszenia do domu np. na studniówki (była przewodnicząca)..Za to że takiego zaproszenia nie otrzymałam nie jestem obrażona..:)…tylko jest to dla mnie zastanawiające..czemu tak wybiórczo nas potraktowano?? zapewne było to również spowodowane chęcią zaoszczędzenia finansów…
monia …….witaj.widzę, że choć nie udało sie Ci dotrzeć do nas osobiście, to znalazłas stronę………:)
No cóż, nikt nigdzie nigdy nie mówił, że życie to bajka..;)
:)..pewnie,że znalazłam:)….a rzeczywiście nie dotarłam, choć usilnie się starałam…:(
ach ta praca…:))
hehe….83- mój rocznik:):):) Z tego co czytam wychodzi na to,że jednak były zaproszenia rozsyłane pocztą???- ja(jak i znajome osoby z klasy byłej) dostałem od aktualnie uczących się, ale Ci którzy nie mają młodszych znajomych nie dostali wcale:]… spokojnie nie będzie utyskiwań, większość i tak by nie przyszła…pewnie mieli coć ciekawszego do roboty:]. A’propo tego pominięcia: nasi (nieliczni) przedstawiciele klasowi mówili, że faktycznie nawet w albumie zbiorowym jest od nas tylko kilka fotek, no cóż może nie jesteśmy fotogeniczni??:D:D:D
a ja dostalem zaproszenie tylko dlatego, ze pewna osoba z rocznika jeszcze uczeszczajacego na sasina zadbala bym dostal zaproszenie.. w przeciwnym wypadku sadze ze tez bym go nieotrzymal, z zaproszenia jednak nieskorzystalem ze wzgledow osobistych
ładnie, ładnie….wszystko po znajomości…:))..nawet zaproszenia na uroczystość szkolną…
W tej szkole po znajomości wszystko można załatwić nawet imprezowanie, pomiętam jak na stódniówce na 250 uczniów dodatkowo było ze 200 całkiem obcych gości , wszystko za nasze pieniądze !!!
narzekacie i narzekacie ,a ja pamiętam bal maturalny z 1970 r i wspaniąłą zabawę