Swoje święto przeżywali ostatnio kapłani z parafii pod wezwaniem św. Józefa Robotnika. To już 40 lat pracy orionistów w Wołominie. Z tej okazji 12 lutego odbyła się uroczysta msza święta.
Czterdzieści lat temu do Wołomina przybył pierwszy orionista ? a dokładniej członek Zgromadzenia Małego Dzieła Boskiej Opatrzności, bo tak oficjalnie nazywa się to zgromadzenie zakonne ? ks. Mieczysław Jańczak. I wtedy wszystko się zaczęło.
Parafia pod wezwaniem św. Józefa Robotnika w Wołominie powstała w 1958 r. i była filią parafii Matki Boskiej Częstochowskiej. Dopiero potem utworzono oddzielną placówkę. O działalności orionistów mówi się wiele, szczególnie w kontekście ich trzech dzieł: pracy w parafii, w hospicjum i w ośrodku dla bezdomnych.
Orioniści kierują się tym, co głosił założyciel ich zgromadzenia, św. Alojzy Orione ? ?Kochać, modlić się, wychowywać sieroty i wyrzutki społeczeństwa do cnoty i pracy, cierpieć i poświęcać się z Chrystusem ? to stanowi cel życia. Największym zatem przywilejem jest służba ubogim i odrzuconym?.
Lokalna społeczność, szczególnie parafianie, dostrzegają, jak ważne jest to, co robią księża. Szczególną uwagę skupia się jednak zwykle na Hospicjum Opatrzności Bożej w Wołominie, które przyjmuje chorych i otacza ich opieką paliatywną. Pracujący tam ludzie robią wszystko, by chorzy nie czuli się samotni. W marcu minęło 17 lat od powstania hospicjum i, choć nie było hucznych obchodów, parafianie nie zapomnieli o tym szczególnym wydarzeniu.
Podobnie jest z ośrodkiem dla bezdomnych w Czarnej. Placówka ta stała się miejscem, w którym każdy potrzebujący może znaleźć swój kąt.
W uroczystości z okazji 40-lecia pracy orionistów w Wołominie wzięli udział parafianie, burmistrz Wołomina Ryszard Madziar i zaproszony z tej okazji ks. Wincenty Góralczyk, jeden z pierwszych orionistów pracujących w Wołominie. Parafianie do tej pory wspominają go z łezką w oku.
Ksiądz Eugeniusz Spalony, wieloletni duszpasterz parafii, wygłosił homilię, w której opowiedział swoje wspomnienia z początku istnienia parafii. Niewątpliwie jego historia poruszyła wszystkich zainteresowanych, szczególnie tych, którzy pamiętają czasy powstawania kościoła. A czasy te nie były łatwe. Mimo braku najpotrzebniejszych artykułów budowlanych kościół powstał, ale, jak podkreślał ks. Spalony, nie stałoby się to, gdyby nie pierwszy proboszcz i pomoc zaangażowanych parafian.
W czasie tej mszy św. nie zapomniano również o mieszkańcach wołomińskich kamienic, którzy w tym samym tygodniu, w którym obchodzono rocznicę pracy orionistów, borykali się ze stratą domów. Parafia włączyła się w pomoc. Podczas mszy apelował o to burmistrz Wołomina.
Uczestnicy uroczystej mszy św. wzięli udział w złożeniu kwiatów przy grobie pierwszego proboszcza orionisty.
Urszula Wysocka