Izabela Kieś – neurologopeda
Rodzice sześciolatków z dumą opowiadają, ile dziecko zna liter, że zaczyna czytać. Jednak wychowanie językowe dziecka w domu nie może ograniczać się do tej jednej umiejętności.
Wśród dzieci w normie, które nie mają wad i zaburzeń, jest grupa takich, które mają:
l uboższe czynne słownictwo
l powierzchowne rozumienie wielu wyrazów
l niewyraźną wymowę
l wykazują niechęć do mówienia, dzielenia się uwagami
z dorosłymi
l zadają mało pytań
l używają zdań o prymitywnej budowie.
Wykazują ogólnie niski poziom umięjętności językowych. Często mają także trudności w nauce czytania i pisania. Nie mają wad i zaburzeń, ale wymagają pomocy, zajęć wyrównawczych, kompensacyjnych w szkole.
Aby uniknąć takiej sytuacji, trzeba zadbać w domu rodzinnym o naukę języka ojczystego. Rodzice (a takźe dziadkowie!) powinni poczuć się odpowiedzialni za językową dojrzałość szkolną dzieci. Jak to zrobić? Oto zalecenia prof. Janiny Wójtowicz, autorytetu w dziedzinie logopedii.
1. Nie zbywać byle czym pytań dziecka. Pytania i odpowiedzi to forma treningu językowego.
2. Uważnie słuchać wypowiedzi dziecka opisujących jego przeżycia, spostrzeżenia, myśli, uczucia. Dzieci ćwiczą się w ten sposób w opowiadaniu i opisywaniu.
3. Zwracać uwagę na kontakt wzrokowy. Dzieci lepiej wtedy słuchają.
4. Dostarczać dobrego wzoru językowego (mowa naturalna, poprawna, wyraźna, niemonotomna, ale nie za szybka, bogata pod względem słownictwa i form gramatycznych).
5. Dostarczać dziecku gazetek z zabawami i grami językowymi.
6. Budzić zainteresowanie dziecka czytanym tekstem lub opowiadaniem. Słuchając uważnie, dziecko doskonali umiejętności językowe.
7. Słuchać dziecięcych refleksji o języku (np. o rymowankach, wyrazach, itd.), bo dają okazję do rozwijania zainteresowania językiem.
8. Wypowiadać swoje opinie, opisywać własne odczucia, by dziecko wiedziało, jak się to robi.
Krótko mówiąc, rozmawiajmy z dzieckiem w domu.