Izabela Kieś
Wielu rodziców pragnie podejmować działania, które pobudzą rozwój mowy dziecka. Jednak aktywność rodzica może okazać się niepożądana, jeśli zamiast pobudzać, hamuje rozwój mowy dziecka. Czego więc nie robić, jakich zachowań unikać w kontaktach
z dzieckiem?
1. Nadopiekuńczości językowej, polegającej na ciągłym domaganiu się, by dziecko ładniej powtórzyło swoją wypowiedź. Żądanie poprawiania wypowiedzi zniechęca do mówienia.
2. Zbytniego perfekcjonizmu objawiającego się wymaganiu, by dziecko używało zawsze pełnych zdań, ładnych wypowiedzi. Przesadne ambicje rodziców w odniesieniu do formy wypowiedzi dziecka, stłumią jego aktywność.
3. Infantylnego, dziecięcego języka w rozmowie z własną latoroślą. Dorośli nie mogą mówić, używając zdrobnień i zmiękczeń (cio się śtało?”; „to takie drzeweczko”). Wysiłek włożony w naśladowanie dziecięcej mowy, nie zbliży nas do naszego malucha.
4. Używania słów i zwrotów podkreślających własną dominację („bo ja tak chcę”, „bo ja tak każę” – w odpowiedzi na pytanie dziecka: – dlaczego?). Używania określeń kategorycznych („ani mi się waż!”, „natychmiast….!”). To onieśmiela, tworzy dystans, wywołuje obawę, strach przed zadaniem pytania, więc dziecko ma mniej okazji do uczenia się.
5. Zamykania dyskusji zdaniami: „Co ty tam wiesz?!, „Jak już coś wymyślisz…”. Nie powinniśmy nikogo obrażać nawet jeśli ma dużo mniej lat.
6. Ignorowania wypowiedzi dziecka, irytowania się pytaniami dziecka, traktowania ich jako wyrazu roszczeń. Dziecko ma prawo mówić do nas.
7. Pozwalania na ciągłe przesiadywanie dziecka przed telewizorem. Mamy wtedy spokój i możemy pogrążyć się we własnej aktywności, ale dziecko staje się bierne i niechętne do porozumiewania się.
Po krótkim rachunku sumienia ze złych zachowań, możemy zastanowić się nad właściwymi