W miniony weekend odbyły się już VI 24 godzinne zawody łucznicze w Radzyminie. Tegoroczne zawody przyciągnęły prawie stu zawodników nie tylko z Polski ale i z Wielkiej Brytanii, Ukrainy, Litwy, Łotwy, Słowacji. Impreza jak zwykle otoczona była przyjazną atmosferą co nie oznacza, że nie czuć było rywalizacji.
VI 24 godzinne zawody łucznicze były w pełni międzynarodowe. Do Radzymina przyjechali zawodnicy z różnych krajów, nie zabrakło również reprezentantów naszego kraju w tym łuczników z terenu naszego powiatu, którzy licznie stawili się w ROKiS.
Tak jak rok temu przy wejściu znajdowało się coś co można określić mianem biwaku. Dookoła leżały śpiwory i materace. Niektórzy zawodnicy czytali książki, inni rozmawiali. Nikt się nie stresował, wszyscy wyglądali jakby przyjechali tu na spotkanie towarzyskie. W drugiej części hali ustawione były stanowiska strzeleckie. Widok był naprawdę dość niecodzienny.
24 godzinne zawody łucznicze w Radzymine są bardzo specyficzną imprezą, trzeba się na nich wykazać wielka odpornością, zarówno fizyczną jak i psychiczną. Atmosfera jaka towarzyszy imprezie pomaga zawodnikom pokonać wiele trudności. Impreza nie odbyłaby się gdyby nie wsparcie gospodarzy Radzymina.
– W tym roku postanowiliśmy usprawnić nasza imprezę, zaprosiliśmy do współudziału sędziów klasy państwowej, którzy czuwają nad prawidłowym przebiegiem. Pilnują aby nie doszło do żadnej pomyłki lub jakichkolwiek nieprawidłowości związanych z prowadzeniem tak dużej imprezy ? mówi Robert Marcinkiewicz.
W tegorocznych zawodach udział wzięło 26 drużyn, każdy zespół liczy minimum trzy osoby, co oznacza, że w miniony weekend radzymiński ROKiS gościł około stu łuczników oraz sędziów, trenerów i kibiców. Każdy zawodnik miał zapewnione trzy ciepłe posiłki by zregenerować swoje siły.
Z roku na rok impreza cieszy się coraz większym zainteresowaniem, swoją rangą sięga coraz dalej o czym może świadczyć wysoka frekwencja.
W trakcie trwania 24 godzinnych zawodów łuczniczych była okazja sięgnąć po sztukę lokalnych, mało znanych artystów. Jedna z zawodniczek radzymińskiego klubu łuczniczego ROKiS Radzymin, Karolina Borys, uczęszcza do liceum plastycznego, zorganizowała tego dnia „mini” wystawę swoich prac, nadając wydarzeniu wyjątkowy charakter.
– Zawody 24 godzinne mają to do siebie, że zawodnicy drużyn mają czas by ze sobą porozmawiać, wymienić się uwagami na temat strzelania, treningów i przygotowań do tego typu imprez. To świetna okazja by środowisko łuczników mogło się zintegrować ? mówi Robert Marcinkiewicz. Wyniki dostępne na stronie: www.archery24.pl ech
szkoda że nikt nic nie wiedział że taka impreza się odbędzie u nas w Radzyminie ponieważ chcieliśmy przyjść z synem i zobaczyć tych łuczników i całą otoczkę zawodów aby poczuć ten smak rywalizacji no ale………. informacji dla mieszkańców chyba nie można było znaleźć :( słabo